W szponach bestii - recenzja
𝘞𝘵𝘰𝘳𝘦𝘬 24-01-2024
*ℝ𝔼ℂ𝔼ℕℤ𝕁𝔸*
________________
Dobry wieczór. Witam Was ponownie bardzo serdecznie.
𝐶𝑧𝑎𝑟𝑐𝑖𝑒
𝑙𝑢𝑠𝑡𝑟𝑜
to najnowszy thriller jednej z moich ulubionych autorek. Tą powieścią Magdalena
Zimniak udowodniła, że jest w doskonałej formie. Stworzyła niezwykły, złożony i
wstrząsający thriller, który trzeba czytać uważnie i w skupieniu. Łatwo się w
nim pogubić i dać wyprowadzić w pole. Źle połączyć fakty i opacznie odczytać
przekaz powieści. W ogóle uważam, że ta książka jest skierowana do dojrzałego i
wyrobionego czytelnika. 𝐶𝑧𝑎𝑟𝑐𝑖𝑒
𝑙𝑢𝑠𝑡𝑟𝑜
porusza bowiem bardzo trudny i drażliwy temat, o którym niby się mówi, ale moim
zdaniem wciąż za mało. Krzywdzone są bowiem małe dzieci, a dorośli bardzo
często nie dają im wiary, nawet gdy symptomy są tak widoczne, że tylko ślepy,
by ich nie zauważył. Dlaczego tak jest? Może dlatego, że dzieci boją się i
wstydzą, a dorośli nie chcą źle mówić o sąsiadach, o mężu, żonie. Dzieci są
ufne, łatwowierne, łatwe do przekupienia i dla pedofila są ofiarą niemalże
idealną. To trudne do wykrycia przestępstwa, gdyż dotyczą sfery, o której
dziecko nie potrafi mówić. Szkoda, że ostatnio skupiono się tylko na jednym
środowisku, jakby pedofilia poza nim nie istniała. Media i instytucje państwowe
udają, że tak jest, pomijają milczeniem te przestępstwa w innych grupach
społecznych. Nikomu nie powinno się odpuszczać. Dzieci mają prawo do ochrony i
opieki, a miejsce ich krzywdzicieli jest w więzieniu.
ᴢ ᴄʏᴋʟᴜ ʜᴀʟɪɴᴀ ᴘʀᴢᴇᴄᴢʏᴛᴀᴌᴀ ɪ ʙᴀʀᴅᴢᴏ ᴘᴏʟᴇᴄᴀ:
𝗠𝗮𝗴𝗱𝗮𝗹𝗲𝗻𝗮
𝗭𝗶𝗺𝗻𝗶𝗮𝗸 – 𝗖𝘇𝗮𝗿𝗰𝗶𝗲
𝗹𝘂𝘀𝘁𝗿𝗼 – 𝗽𝗿𝗲𝗺𝗶𝗲𝗿𝗮
𝟭𝟬 𝘀𝘁𝘆𝗰𝘇𝗻𝗶𝗮
𝟮𝟬𝟮𝟰 𝗿. – 𝗪𝘆𝗱𝗮𝘄𝗻𝗶𝗰𝘁𝘄𝗼
𝗦𝗸𝗮𝗿𝗽𝗮
ᴛʏᴛᴜᴌ
ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗪 𝘀𝘇𝗽𝗼𝗻𝗮𝗰𝗵
𝗯𝗲𝘀𝘁𝗶𝗶
Co
mają ze sobą wspólnego czternastoletnia
Marta, którą przez sześć lat więził obcy mężczyzna i zaginiony dyrektor
prestiżowego liceum ? Na odpowiedź na to pytanie trzeba będzie czekać do końca
tego fascynującego thrillera.
Zaginiona
przed laty Marta wraca do domu, ale jej powrót nie oznacza końca kłopotów. Nastolatka musi uczyć się wszystkiego na
nowo, bo przez sześć lat, gdy była więziona, zapomniała, czego się wcześniej
nauczyła i nie pamięta, kim była, zanim ją porwano. Nie wie, jak składać
litery, jak się nazywa i ile ma lat. Odzyskała swoją rodzinę i tożsamość, ale
mimo to trudno jej odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Nadal jest uzależniona
od decyzji innych, ciągłe ktoś mówi, co ma robić. Marta próbuje przypomnieć
sobie, jak wyglądało jej życie, zanim człowiek każący nazywać się Mistrzem ją porwał
i uwięził. Nie wie, czy obrazy, które ma w głowie są prawdziwe, czy też je
sobie wymyśliła. Niepokoi ją to, co pamięta, tym bardziej że przyłapała matkę
na kłamstwie.
Marta
przyzwyczajona do wykonywania poleceń bez sprzeciwów boi się, że zadawaniem pytań narazi się matce. Matka natomiast nieustanie córkę kontroluje,
co dziewczynie kojarzy się z niewolą, w której tyle czasu była trzymana.
Chociaż chce wolności, to czy potrafi na niej żyć ? Czy po tym wszystkim może
być jeszcze normalna? Ciągłe gwałty, kary wymierzane za nieposłuszeństwo,
zamykanie w ciemnej komórce i sączone do jej umysłu kłamstwa niczym trucizna na
zawsze ją zmieniły. Wszystkim się wydaje, że wiedzą, co jej się przydarzyło,
ale tak naprawdę tego nie wie nikt.
Szanowany
i lubiany dyrektor prestiżowego liceum, pomimo że ma rodzinę, znany jest ze
swej słabości do płci pięknej i wdawania w romanse. Elwira młoda anglistka nie była wyjątkiem w
tej kwestii, więc gdy zaginął, robi wszystko, by jej związek z szefem nie
ujrzał światła dziennego. Niestety zaginiony zostawił w domu telefon, a w nim
SMS-y, które z nią wymieniał, zatem szybko wychodzi na jaw, że się z nim
spotykała. Policji udaje się ustalić prawdę, a jej mataczenie powoduje jedynie,
że staje się główną podejrzaną w sprawie zaginięcia dyrektora. Elwira od dawna
planowała zbliżenie się do tego mężczyzny. Czym się kierowała? Czy jest
niezrównoważona psychicznie? Okazuje się, że nie jest jedyną, która kłamie.
Wszystkie kobiety z otoczenia dyrektora nie mówią prawdy, a każda z nich miała
motyw, by go zabić.
Autorka
naprzemiennie oddaje narrację wszystkim bohaterom. Ze strzępków ich wspomnień
wyłania się powoli obraz tego, co spotkało Martę i co zrobiła Elwira. 𝐶𝑧𝑎𝑟𝑐𝑖𝑒
𝑙𝑢𝑠𝑡𝑟𝑜 to świetnie
skonstruowany thriller, ze znakomicie wykreowanymi postaciami. Autorka
poruszyła problem pedofilii, krzywdzenia
małych dzieci przez dorosłego mężczyznę. Dzieci pozostawionych samym
sobie ze swoim dramatem, bo mama, siostra nie wierzą im, że są krzywdzone.
Magdalena Zimniak porusza także problem syndromu sztokholmskiego, uzależnienia
się ofiary od kata. Po latach krzywdzona dziewczyna nadal wierzy, że kochała
swojego oprawcę. To, co ją spotkało, na zawsze zdeterminuje jej życie. Złych
wspomnień nie wymaże z pamięci najlepsza psychoterapia ani miłość rodziny, w
której wciąż czuje się obco i nieswojo. Dochodzi dodatkowo strach o młodszą
siostrę, bo Mistrz powiedział, że wziął ją sobie na celownik i o mamę, którą
przyrzekł, że zabije, jeśli naprowadzi na jego ślad organy ścigania. Nikt nie
wie, kim jest, ani gdzie tyle czasu przetrzymywał swoją ofiarę. Policja
zapewnia ją, że są już bezpieczne, ale czy może im wierzyć? Pewnych
rzeczy nie da się zostawić za sobą. One
zawsze będą w nas. Nie da się zaprzeczyć rzeczywistości.
Pomimo
że 𝐶𝑧𝑎𝑟𝑐𝑖𝑒 𝑙𝑢𝑠𝑡𝑟𝑜
jest fikcją literacką, to rzeczywistość niejednokrotnie jest jeszcze bardziej
przerażająca. Tytuł thrillera moim zdaniem nie jest przypadkowy, odwołuje się
bowiem do baśni Hansa Christiana Andersa 𝐾𝑟ó𝑙𝑜𝑤𝑎
ś𝑛𝑖𝑒𝑔𝑢. Takich odwołań w fabule do
baśni Andersena jest więcej, bo zaczytuje się w nich jedna z głównych
bohaterek, której działania później przypominają Gerdę i Kaja.
W
którymś momencie narracja się zmienia, a emocje sięgają zenitu. To już nie
tylko sprawa pedofila, ale wszystkich, których on skrzywdził. Jedno zdarzenie pociąga za sobą kolejne, a tragedia
zatacza coraz szersze kręgi. Każda z
ofiar przeżywa swój koniec świata. Czy powinno się wybaczyć, czy szukać zemsty?
Do czego jest zdolna kobieta, gdy dowie się, że jej dziecko zostało skrzywdzone
przez kogoś, kogo dobrze znała? Jedna z nich wynajmuje detektywa, by odnalazł
jej dziecko, a znajduje drugie dno w sprawie, druga w obronie swego dziecka
jest w stanie zrobić dosłownie wszystko. Obie są w stanie zabić. Sądzę, że
każda matka jest zdolna do zbrodni w obronie swego dziecka, zwłaszcza gdy
odkryje, że żyła pod jednym dachem z człowiekiem pozbawionym skrupułów, dla
którego własne dziecko nie miało znaczenia. Wszystkie pozornie niepasujące do
siebie wątki spinają się w końcu w jedną całość. Czas na finał, który szokuje i
zaskakuje. Okruchy czarciego lustra trafiły do serc ofiar krzywdzicieli i
zmieniły je w sopel lodu. Czy uda się je kiedykolwiek stamtąd wyjąć ?
Czy
czyny pedofili i krzywdzę małych dzieci, można tłumaczyć chorobą? Czy ktoś wie, ile w ich postępowaniu jest
choroby, a ile świadomych decyzji? Takie potwory, jak te przedstawione w
książce mieszkają często bardzo blisko, tuż obok za płotem, a czasem nawet w
domu. Dzieci mają prawo do ochrony i opieki, a miejsce ich krzywdzicieli jest w
więzieniu.
Autorka
porusza w thrillerze nie tylko temat pedofili, ale przedstawia przy okazji przerażającą
prawdę o reakcji dorosłych na próbę powiedzenia im przez małe dziecko, że
wujek, przyjaciel rodziny, dobry znajomy bawi się z nimi … na golasa. Z góry
zakładają, że dzieci kłamią, wymyślają niestworzone historie, by zwrócić na
siebie uwagę, bo to przecież niemożliwe, by ten wspaniały człowiek, był zboczeńcem.
Ten brak reakcji dorosłych poraża i woła o pomstę do nieba. Widzieli przecież
sygnały, przerażenie w oczach dziecka, czuli, że coś jest nie tak, ale
wygodniej im było oskarżyć je o kłamstwo, zamiast działać i coś z tym zrobić. A
pedofil miał się całkiem dobrze, czuł się bezkarny i krzywdził kolejne dzieci,
które znalazły się w kręgu jego zainteresowania.
Bardzo
dobra książka, świetnie napisana, którą powinno się przeczytać ku przestrodze,
by nie pozostać głuchym na głos krzywdzonych dzieci.
____________________________________
__________________________
Autor: Magdalena Zimniak
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Ilość stron: 336
Gatunek: thriller
Data premiery: 10 stycznia 2024
Moja ocena: 10/10
Ciężko się czyta nie tylko o pedofili, ale również o krzywdzeniu psychicznym i fizycznym dzieci. Mocna to rzecz, będę musiała mieć odpowiedni nastrój, ale sięgnę z pewnością.
OdpowiedzUsuńMasz rację Aniu, ale Czarcie lustro to bardzo dobrze napisana książka.
Usuń