STARE FOTOGRAFIE
𝘊𝘻𝘸𝘢r𝘵𝘦𝘬 𝟤𝟣-𝟢𝟪-𝟤𝟢𝟤𝟧
*ℝ𝔼ℂ𝔼ℕℤ𝕁𝔸 *
________________
Dzień
dobry, witam Was ponownie bardzo serdecznie.
W 𝑍𝑎𝑠𝑧ł𝑜ś𝑐𝑖
przeszłość splata się z teraźniejszością, tworząc historię pełną napięcia i
tajemnic, które nie pozwalają odłożyć książki, dopóki nie pozna się
zakończenia. To opowieść, w której nie brakuje scen mrożących krew w żyłach,
pozostających w pamięci na długo. Żałuję tylko, że nie sięgnęłam wcześniej po
dwie poprzednie części cyklu. Nie tylko dlatego, że Rafał Glina pisze znakomite
kryminały, ale przede wszystkim dlatego, że widać, jak wiele wątków odnosi się
do przeszłości Jacka Okońskiego i ma ogromne znaczenie dla fabuły oraz
zrozumienia motywów bohatera.
Nie
przepadam za wchodzeniem w serię w połowie, bo czuję się wtedy jak na
przyjęciu, gdzie wszyscy już się znają i wiedzą, o czym rozmawiają, a ja
próbuję nadążyć. Pomijając jednak te drobne niuanse, fabuła 𝑍𝑎𝑠𝑧ł𝑜ś𝑐𝑖
wciągnęła mnie całkowicie. Autor nie ucieka się do udziwnień ani zbędnych
opisów, pisze konkretnie, a zbrodnie z przeszłości i te współczesne doskonale
się przeplatają.
Śledztwo
prowadzone przez podkomisarza Jacka Okońskiego i jego zespół trzyma wysoki
poziom i angażuje od pierwszej do ostatniej strony. Moim zdaniem najlepiej
rozpocząć poznawanie tego cyklu od pierwszego tomu, czyli „Jednorożca”, by w
pełni zrozumieć decyzje bohaterów i powiązania między wątkami.
ᴢ ᴄʏᴋʟᴜ ʜᴀʟɪɴᴀ ᴘʀᴢᴇᴄᴢʏᴛᴀᴌᴀ ɪ ʙᴀʀᴅᴢᴏ ᴘᴏʟᴇᴄᴀ:
𝗥𝗮𝗳𝗮ł
𝗚𝗹𝗶𝗻𝗮 – 𝗭𝗮𝘀𝘇ł𝗼ść
– 𝗽𝗿𝗲𝗺𝗶𝗲𝗿𝗮 𝟯𝟬
𝗹𝗶𝗽𝗰𝗮 𝟮𝟬𝟮𝟱
𝗿. – 𝗪𝘆𝗱𝗮𝘄𝗻𝗶𝗰𝘁𝘄𝗼
𝗭𝘄𝗶𝗲𝗿𝗰𝗶𝗮𝗱ł𝗼
ᴛʏᴛᴜᴌ
ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗦𝘁𝗮𝗿𝗲
𝗳𝗼𝘁𝗼𝗴𝗿𝗮𝗳𝗶𝗲
________________________________________
Ostatnie
dni obfitowały w szereg zdarzeń, które całkowicie pochłonęły Okońskiego. W
Stargardzie zostaje znaleziony martwy pasjonat starych fotografii, Janusz
Machniewicz. Był w posiadaniu zdjęcia z tajemniczym drzewem, które stało się
przyczyną kilku niezawinionych śmierci osób przypadkowo zamieszanych w tę
sprawę. Komisarz Okoński dostaje zadanie wyjaśnienia okoliczności tych
tragedii, a trop prowadzi go do Aliny Fritzfoff, uznanej niemieckiej adwokatki
pomagającej ofiarom nazistowskich prześladowań. To ona widziała ofiarę jako
ostatnia żywą. Ktoś bardzo uparcie pragnie dotrzeć do tajemnicy sprzed lat,
podążając tropem zdjęcia i pozostawiając za sobą kolejne ofiary. Torturuje, by
wydobyć potrzebne informacje, a potem eliminuje świadków. Czy to mogła być
Alina? I dlaczego stara fotografia z drzewem, które dawno już zostało wycięte,
ma tak wielkie znaczenie?
Równolegle
rozgrywa się sprawa współczesna. Rok po śmierci słynnego Dusiciela pojawia się
nowy morderca, odbierający życie osobom w jakiś sposób powiązanym z dawnymi
ofiarami. Okoński podejrzewa, że Jigsaw mógł przetrwać i uderzyć ponownie.
Jednocześnie czeka na ruch Glossa, niemieckiego zabójcy poszukującego
nazistowskiego skarbu w Polsce, i na sygnał od Fritzhoff. W tej grze zdrady i
podejrzeń sam nie może ufać nikomu, a pokusa skarbu czyni wszystko jeszcze
bardziej niebezpieczne.
Autor
bardzo sprawnie połączył wątek z czasów II wojny światowej z serią
współczesnych morderstw popełnianych przez nieznanego naśladowcę Jigsawa. Choć
obie historie niczym się ze sobą nie łączą poza postacią komisarza Jacka
Okońskiego, to obie wzbudzały moje zainteresowanie. Chciałam wiedzieć, kto stoi
za zbrodniami, jakie były jego motywy i czy sprawiedliwość w końcu go
dosięgnie. O ile w wątku wojennym wiadomo było, kto odpowiada za zbrodnie, o
tyle współczesne morderstwa zostają wyjaśnione dopiero na końcu.
𝑍𝑎𝑠𝑧ł𝑜ść
to dobrze skonstruowany kryminał, dynamiczny i pełen intrygujących zagadek,
napisany w doskonałym stylu. Czytałam go z rosnącym zaciekawieniem i ogromną
przyjemnością. Tajemnica z przeszłości została zręcznie wpleciona w
teraźniejszość, a dwie sprawy, choć początkowo niezwiązane, zostały tak
umiejętnie połączone, że tworzą spójną i fascynującą całość. Sam tytuł
kryminału doskonale oddaje charakter powieści, odnosi się zarówno do wydarzeń z
przeszłości, które nadal wpływają na losy bohaterów, jak i do bieżących
wydarzeń, podkreślając, że dawne sekrety wciąż pozostają kluczowe dla
zrozumienia sprawy prowadzonej przez Okońskiego.
Rafał
Glina prowadzi opowieść wielotorowo i robi to bardzo sprawnie, zręcznie łącząc
wszystkie wątki w spójną całość. Lubię, gdy w fabule wiele się dzieje, a tutaj
tego akurat nie brakuje. Każdy z bohaterów jest inny i wyjątkowy, co bardzo mi
przypadło do gustu. To już trzeci tom serii i choć nie znam
poprzednich części, ta książka od razu mnie wciągnęła. Wątki historyczne
wywarły na mnie największe wrażenie, bo zawsze je szczególnie cenię, zarówno w powieściach
obyczajowych, jak i w kryminałach.
Ogromnym
atutem powieści są wojenne sekrety zestawione ze współczesnymi wydarzeniami.
Małe miasteczko tworzy świetny klimat, bo w takich miejscach wszyscy sporo wiedzą,
a jeszcze więcej ukrywają. Autor umiejętnie podrzuca różne skrawki informacji i
powoli buduje z nich intrygę.
Momentami
brak wiedzy z wcześniejszych tomów trochę mi przeszkadzał, ale i tak świetnie
się bawiłam. Dawno nie sięgałam po kryminał i ta lektura przypomniała mi, jak
bardzo lubię ten gatunek. Autor zaserwował mi zagadkę sięgającą czasów II wojny
światowej, współczesne śledztwo oraz powrót do sprawy Dusiciela sprzed roku.
Niestety tej sprawy nie znałam, więc chwilami czułam się zdezorientowana i
miałam wrażenie, że brakuje mi pewnych informacji. Rafał Glina podrzucił jednak
kilka szczegółów z poprzednich tomów, co trochę ułatwiało mi lekturę. Całość
potęguje duszna atmosfera małej społeczności, w której roi się od rodzinnych
sekretów i nierozwiązanych tajemnic. Dawni mieszkańcy Suchania albo już nie
żyją, albo są na tyle starzy, że niewiele pamiętają z przeszłości. Młodsze
pokolenie nie przejmuje się historią miasta sprzed lat.
W
𝑍𝑎𝑠𝑧ł𝑜ś𝑐𝑖 przeszłość
wkracza w teraźniejszość, przynosząc ze sobą niepokojące konsekwencje. Akcja
pełna jest zwrotów, a napięcie narasta aż do samego końca. Zakończenie dało mi
satysfakcję i poczucie, że naprawdę warto było sięgnąć po tę książkę, bo Zaszłość to po prostu dobry kryminał. Czy skłonił mnie
do refleksji? Raczej nie, bo to typowa literatura, która ma przede wszystkim
dostarczyć rozrywki. I to autorowi się udało. Wplecenie do fabuły wątku z
nazistowskim skarbem było odważnym posunięciem, a jednocześnie dodało całej
historii dynamiki. Uwielbiam taki klimat, w którym zwykły przedmiot,
jak w tym przypadku stare zdjęcie, kryje w sobie mroczną tajemnicę i
konsekwencje sprzed lat. Jego sekret stopniowo się odsłania, a ja z każdą
stroną odczuwałam coraz większe napięcie i ciekawość.
Autor
udowadnia, że doskonale radzi sobie z równoczesnym prowadzeniem wątków
teraźniejszych i przeszłych, splatając je w sposób, który nieustannie podtrzymywał
napięcie. Podobało mi się, że opowieść nie była płaska, każda nitka fabuły miała
znaczenie. Z jednej strony wyczuwalna była atmosfera małego miasteczka, gdzie
wszyscy coś wiedzą, lecz niekoniecznie chcą się tym dzielić, z drugiej rozwijała
się intryga, pokazująca, że przeszłość nigdy nie znika całkowicie.
Sprawa
współczesna okazała się równie frapująca i trzymająca w niepewności. Ten wątek
pokazuje, jak cienka bywa granica między tym, co już za nami, a tym, co wciąż
może powrócić. Momentami wydawało się, że Okoński tkwi w sytuacji bez wyjścia,
bo sprawa sprzed roku, choć pozornie zakończona, ciągle dawała o sobie znać. Te
powracające echa przeszłości i nowe tropy sprawiały, że nie mogłam odłożyć
książki.
Jednym słowem, dobrze napisany kryminał na
przyzwoitym poziomie.
_________________________________
Dziś
już z Wami się żegnam, życząc dobrego popołudnia i spokojnego wieczoru.
ʜᴀʟɪɴᴀ
__________________________________
Współpraca barterowa / Wydawnictwo Zwierciadło
Rafał Glina
__________________________________
Autor: Rafał Glina
Wydawnictwo: Zwierciadło
Ilość stron: 350
Gatunek: kryminał
Data premiery: 30 lipca 2025
Moja ocena: 08
/10
Komentarze
Prześlij komentarz