Smutek i samotność

 

Cześć, witam Was ponownie moi kochani. Zaczęłam trochę nadrabiać moje zaległości i te czytelnicze, i te w pisaniu recenzji. „Miała umrzeć” przeczytana w ubiegłym roku, zasługuje na uwagę, dlatego postanowiłam Wam dziś ją przedstawić. Ewa Przydryga bardzo starannie przygotowuje się do pisania swoich książek, pewnie dlatego są takie świetne., takie wciągające, trzymające w napięciu.  „Miała umrzeć”, to historia dwóch kobiet, których na pierwszy rzut oka nie łączy absolutnie nic. Na pierwszy rzut oka tak to wygląda, ale to tylko pozory, bo w rzeczywistości w trakcie lektury wychodzą na jaw tajemnice i powiązania głównych bohaterek. Zachęcam do lektury thrillera, a na ten moment mojej recenzji.


 

Smutek i samotność

„Smutku i samotności nie wolno ukrywać w zaciszu pokoju. Powinno się szukać ukojenia w ramionach bliskich.”

Lektura „Bliżej niż myślisz”, przekonała mnie, że Ewa Przydryga pisze świetne thrillery, i że w pisaniu o trudnych tematach autorka nie ma sobie równych. Po lekturze „Miała umrzeć”, nazwisko Przydrygi stało się dla mnie gwarantem, jakości, która nie zawodzi.

W swojej najnowszej powieści autorka pokazuje jak czasem jedna decyzja, może mieć  wpływ na całe nasze życie, rujnując przyszłość, wpływając również na osoby z naszego najbliższego otoczenia. Jak czasem jedna zła decyzja pociąga za sobą kolejne, a każda następna pogrąża nas coraz bardziej i nie ma już odwrotu. Nie jest się w stanie przewidzieć konsekwencji swoich czynów, które niekiedy mogą być bardzo poważne, a za popełnione błędy prędzej czy później trzeba będzie zapłacić.

Thriller ma niezwykłą konstrukcję. Opowiada historię dwóch kobiet, które pozornie nic nie łączy. Ada i Lena wychowały się i mieszkają w odległych zakątkach kraju, a ich historię dzieli przepaść czasowa, dwudziestu lat. Równolegle czytelnik poznaje dzieje obu dziewczyn oraz co doprowadziło, że ich losy potoczyły się tak, a nie inaczej. Skrywane przez lata tajemnice powoli wychodzą na jaw i wtedy okazuje się, co one tak naprawdę mają ze sobą wspólnego.

 Ada zbuntowana nastolatka, niekochana przez rodziców, przywódczyni grupy nastolatków wymyślających coraz to nowe i ekstremalne zadania, dla której całym światem jest młodsza siostra. Pewnego dnia w wyniku nieobliczalnych zabaw młodzieży, ginie przypadkowy, niewinny człowiek, co pociąga za sobą szereg konsekwencji, tragicznych w skutkach.

Lena, osierocona w dzieciństwie, wychowana przez apodyktyczną i nieczułą ciotkę, jako dorosła osoba nie potrafi poradzić sobie ze stanami lękowymi. Pod wpływem niespodziewanego spotkania, młoda kobieta próbuje na własną rękę odkryć prawdę o swojej przeszłości. Jest gotowa na wszystko, by dowiedzieć się, co zdarzyło się pewnej nocy dwadzieścia lat temu.

W powieści nie ma pędzącej akcji, natomiast znalazłam w niej ciekawą fabułę skupioną na wewnętrznych przeżyciach bohaterów. „Miała umrzeć” zawiera odpowiednią dawkę emocji, które autorka umiejętnie stopniuje.  Ewa Przydryga ujęła mnie świetną kreacją bohaterów, ich portretami psychologicznymi oraz nieprzewidywalnym pokierowaniem ich losami. Thriller psychologiczny z najwyższej półki, niepokojący i niejednoznaczny, który wprowadza czytelnika w mroczny świat wypaczonych brakiem miłości, umysłów. Niepokojący, aż do samego końca. Aspekt psychologiczny dopracowany w każdym calu, skomplikowani bohaterowie i morze emocji. Świetnie skonstruowana intryga, która zaprasza czytelnika do uczestnictwa w śledztwie. Jedyne zastrzeżenie, jakie mam, to narracja jednej z bohaterek, które w powieści trochę zgrzyta, ale ogólnie rzecz biorąc, można przymknąć na to oko.

Tak naprawdę lektura zmusza do intensywnego myślenia i poszukiwania, co wspólnego mogą mieć ze sobą bohaterki, bo długo autorka nie naprowadza na żaden trop, który tłumaczyłby rozwój wydarzeń. Im bardziej zagmatwana stawała się historia, tym więcej tajemnic wychodziło na jaw, a pokrętna logika, przykuwała moją uwagę i trzymała w napięciu. Świetna analiza psychologiczna bohaterów, mroczna atmosfera. Zagmatwane tajemnice z przeszłości, które wychodzą na światło dzienne, mające ogromny wpływ na współczesne losy bohaterki.

Przydryga stworzyła historię o próbie przetrwania, bez możliwości wsparcia i pomocy ze strony bliskich osób. Za zamkniętymi drzwiami rozgrywa się rodzinny dramat. Matka alkoholiczka, ojciec, prowadzący szemrane interesy i zmieniający kochanki jak rękawiczki nie są wsparciem dla nastoletniej dziewczyny, która nieustanie testuje granice swoich psychicznych i fizycznych możliwości, próbując ze wszystkich sił zwrócić na siebie ich uwagę. Trudno to sobie wyobrazić, ale obojętność rodziców może być jedną z najgorszych rzeczy na świecie, jaka może przytrafić się dziecku. Rodziców, tak bardzo zajętych swoimi sprawami, że  nie okazują miłości swoim dzieciom. 

Bardzo dobry thriller psychologiczny. Dwie różne osobowości, dwie różne kobiety. Przeszłość, teraźniejszość i dużo pytań, na które trudno uzyskać odpowiedzi. Polecam.

Za egzemparz do recenzji dziękuję Wydawnictwu MUZA

 „Przemoc to nie tylko siniaki i rany, ale może przede wszystkim obojętność, tnące jak sztylet słowo, albo jego brak w chwili, gdy jest najbardziej potrzebne”.


Tytuł: Miała umrzeć
Autor: Ewa Przydryga
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 320
Gatunek: thriller psychologiczny
Data premiery: 14 października 2020
Moja ocena 8/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

Zapach śmierci

Na granicy życia i śmierci - recenzja