Trujący bluszcz

 

Cześć, witam Was ponownie moi kochani. Upał na chwilę odpuścił, komputer działa poprawnie, mój umysł chyba też. Czuję się tak, jakby ktoś włączył klimatyzację i dobrze mi z tym. Kocham ciepło dużo bardziej niż zimno, ale co za dużo to nie zdrowo.

Może uda mi się dzięki temu, że temperatura na zewnątrz spadła napisać coś konstruktywnego bez lasowania się mózgu i mącenia myśli w głowie. A może jednak nie, nie będę Was zanudzać swoimi wywodami.

Przedstawiam Wam „Retrospekcję” – Chrisa Brookmyre – premiera 10 czerwca 2021 Wydany nakładem Prószyński S-ka. Ta powieść, to niecodzienny thriller o dysfunkcyjnej rodzinie. Rodzinie, która żyje na tzw. pokaz. Z pozoru idealna, ale wystarczy zajrzeć do wnętrza tej misternej konstrukcji, którą stworzyli dla ludzi, by się przekonać, że wszystko w niej jest nie tak. Ojciec rodziny, człowiek bez skrupułów, który jest w stanie posunąć się do wszystkiego, byleby osiągnąć swój cel. Matka narcystyczna jednostka przekonana o swojej wyjątkowości, cały czas chce skupiać uwagę na sobie i każdy sprzeciw członka rodziny tratuje, jako przejaw niesubordynacji i wzbudza to w niej potrzebę ostrej krytyki i manifestację obrażonej primadonny. W tym wszystkim ich dzieci, podporządkowane toksycznym rodzicom.

Jakie tajemnice dręczą rodzinę i co mają na sumieniu? Zapraszam do lektury książki.

Z cyklu Blog Książki Haliny poleca

*RECENZJA*

Trujący bluszcz

„Kłamstwo można długotrwale podtrzymywać, dlatego że ludzie już się nie zaangażują, to potem sami będą się w nim utwierdzać, odrzucając liczne dowody podważające jego sens.”

Chris Brookmyre serwuje niesamowitą historię z bohaterami, których nie da się lubić, ale przyciąga uwagę ciekawą konstrukcją postaci. To porywająca powieść o spisku, morderstwie, zemście i mrocznym rodzinnym dramacie, opowiadana z perspektywy różnych postaci. Początkowo wolny i zagmatwany początek przeradza się, w sprytnie skonstruowany thriller z wieloma punktami widzenia, przedstawiony w dwóch narracjach czasowych. Czytelnik nie wie, komu wierzyć, kto jest ofiarą, a kto winowajcą. Każdy ma swoje tajemnice, każdy ma coś na sumieniu.

„Retrospekcja” to historia dysfunkcyjnej rodziny, która szesnaście lat temu podczas wakacji w Portugalii doświadczyła dramatu zaginięcia małego dziecka. Ta tragedia zasiała głębokie podziały w rodzinie Temple. Strata dziecka, szczególnie, wywiera niezatarte piętno na psychice Sylvie.  Kobieta, zmienia tożsamość, całkowicie odcina się od rodziny, ale nie może powstrzymać się od sabotowania żadnych znaczących związków w swoim życiu, czuje się bardziej komfortowo, gdy wzbudza nienawiść. Od 2002 roku nie było zjazdów rodzinnych, ale gdy zmarł Max Temple, słynny profesor psychologii, znany z obalania teorii spiskowych, dysfunkcyjna rodzina spotyka się po raz ostatni w wakacyjnej posiadłości, aby uczcić jego pamięć. Świetnie przygotowana scena do rozegrania dramatu, na której za chwilę na jaw zaczną wychodzić mroczne sekrety rodziny.

Amanda, niania sąsiadów czuje, że historia zaginięcia dziecka ma drugie dno. Zaczyna mieć swoje podejrzenia, od których do teorii spiskowych już tylko jeden krok. Tylko w każdej takiej teorii jest jakieś ziarnko prawdy. Ciężar klaustrofobicznej tajemnicy, w której wszyscy uczestniczą, coraz bardziej ich przygniata. Każdy z nich tworzy wokół siebie mury, które mają ich chronić, a w rzeczywistości stają się dla nich więzieniem. Wszyscy potajemnie żywią do siebie jakieś pretensje. 

Wspaniała, idealna rodzina na, zewnątrz, bo tak naprawdę nic w niej nie jest takie jak się wydaje. Ojciec naukowiec, perfekcyjny manipulant i matka była aktorka, narcystyczna osobowość, zarządza rodziną według własnego pomysłu i własnych oczekiwań. Uwielbia być w centrum uwagi, a każdy w rodzinie ma swoją rolę do odegrania, przy czym nikt nie potrafił otwarcie przyznać, że to wszystko nic nie znaczy. Obrzydliwa hipokryzja. Wszyscy udają kochających i obowiązkowych członków rodziny, by zadowolić apodyktyczną matkę. Pozorna jedność i złudzenie rodzinnej bliskości ma powierzchowny wymiar. Nikt nie miał prawa do własnych uczuć, zachowań czy decyzji.

Dobrze napisany i nieprzewidywalny thriller psychologiczny z pogmatwanym początkiem. Umiejętnie wymyślone zwroty akcji dostarczają niespodzianek, właściwego napięcia i niemniej zaskakującego zakończenia. Jest jeszcze swego rodzaju tajemnica morderstwa, która cały czas nurtuje, a jej wyjaśnienie czytelnik odnajduje na końcu. Ten element historii jest przyćmiony przez psychologiczny dramat rodzinny, który zmienia punkt ciężkości w tę i z powrotem między 2002 a 2018 rokiem. Daje to czytelnikowi przekonujący wgląd w teorie spiskowe i coraz bardziej angażuje go w fabułę.

 Podwójna oś czasu i wieloosobowa narracja w pewnym momencie łączą się, aby odsłonić wielowarstwową historię. „Retrospekcja” to dość złożony psychologiczny dramat rodzinny.  Historia pełna potyczek psychologicznych, przekazywanych czytelnikowi w szczątkowych informacjach, by ostatecznie połączyć się w jedną całość i zaskoczyć nieprzewidywalnym i satysfakcjonującym finałem.

Książkę warto przeczytać, bo jest bardzo dobrze przemyślana i świetnie napisana. Jedyny mały zarzut, to wywody naukowe, w których autor prezentuje swoje stanowisko na tematy public relations, dziennikarstwo tabloidowe, teorie spiskowe i wychowywanie dzieci, które spowalniały akcję i chwilami odwracały uwagę od fabuły.

 

„ […] przyjmując z góry pewne założenia, co do motywów i zasad moralnych ludzi, stajesz się podatna na manipulację”.

 

 Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyński i S-ka

 

Tytuł: Retrospekcja
Autor: Chris Brookmyre
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 416
Gatunek:  thriller psychologiczny
Data premiery: 10 czerwca 2021
Moja ocena:  07/10



Komentarze

  1. Uwielbiam takie zagmatwane dreszczowce. Zapisuję sobi ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy tam miał coś na sumieniu, początek trudny, ale za to później... jednym słowem polecam. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

Zapach śmierci

Na granicy życia i śmierci - recenzja