W kleszczach strachu
Witam Was
ponownie moi kochani.
Dziś przedstawiam Wam „Klinikę” - Klaudii Muniak - premiera - 19 maja 2021 – Wydawnictwo Kobiece
„Klinika”,
to thriller medyczny młodej, utalentowanej pisarki z wykształcenia biotechnologa,
której pojęcia medyczne są doskonale znane. Zapewne, dlatego porusza się w tej
tematyce z taką łatwością
i lekkością.
Może w tej książce nie jest wszystko idealne. Można by się czepiać, resekcji nerki
przed podbrzusze, czy kwestii zgodności tkankowej od osoby urodzonej ponad
dwadzieścia lat temu, dla kogoś konkretnego dwadzieścia lat później z imienia i
nazwiska. Ale najważniejszy problem zawarty w tej książce, to jednak kwestia
natury moralnej. Czy czyjeś życie i zdrowie mają większą wartość niż życie
innej osoby? Czy można poświęcić jednego człowieka, by ratować innego ? I tak życie
każdego z nas zmierza w jednym kierunku, skąd nie ma powrotu. Nie powstrzymają
tej prawdy, żadne pieniądze, ani układy. Śmierć nieubłagalnie przyjdzie i tak,
przecież człowiek żyje w jej perspektywie, niezależnie czy o tym myśli czy też
nie. Nieważne, z jakiej kultury pochodzi i w co wierzy, śmierć jest
nieuchronna, pewna jak to, że wschodzi i zachodzi słońce.
Druga kwestia to tolerancja, a właściwie jej brak. Czy naprawdę potrafimy przyznać innym prawo do posiadania swoich poglądów oraz do określonego działania, pomimo odmienności własnych poglądów i własnego postępowania? Zazwyczaj każdy, kto jest inny, wierzy w coś innego, wyznaje inne poglądy niż my, nie mieści się w naszych normach postrzegania świata. Skoro jest inne, nieznane, czyli groźne. Człowiek potrafi pokazać, że po za nim nic tak naprawdę się nie liczy. Każdy z nas zarzeka się, że jest tolerancyjny, dopóki nie musi zmierzyć się z innością.
Z cyklu Blog Książki Haliny przedstawia
*RECENZJA*
W kleszczach strachu
„Na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Trzeba pozwolić im biec swoim torem, a samemu podążać własną drogą.”
Akcja „Kliniki”,
dzieje się w alternatywnej rzeczywistości w Katowicach. Jest, to powieść o strachu, uprzedzeniach i samotności.
Pokazuje, jak łatwo można manipulować człowiekiem zdezorientowanym,
przepełnionym lękiem, niepewnym przyszłości. Gaja trafia do szpitala, ale nie
pamięta, co wydarzyło się, zanim tu się znalazła. Leki, które otrzymuje,
powodują, że nie ma władzy nad swoim ciałem i umysłem, ale coraz więcej rzeczy,
które dzieją się wokół, wydaje jej się nielogicznych i dziwnych. Musi znaleźć w
sobie siłę, musi walczyć. Kiedy Gaja próbuje dociec prawdy i zmienić swoje
położenie akcja książki przyspiesza i nabiera niesamowitego tempa. Wcześniej
niestety za dużo się nie dzieje, zapewne ze względu na charakter historii i
stan psychiki bohaterki.
„Klinika”, to
powieść bardzo zgrabnie napisana, która może się podobać i czyta się ją jednym
tchem. Wspaniały pomysł na fabułę, dobry
styl autorki, bardzo dobrze
skonstruowana intryga powieści, oraz szokujący finał. Nie
obyło się jednak bez drobnych zgrzytów. Jeżeli podobały mi się retrospekcje,
które dały pełniejszy obraz życia Gai, zanim znalazła się w szpitalu, to
męczyły dziwne monologi bohaterki, pozbawione zupełnie napięcia. Gaja ma
problemy sama ze sobą, dlatego w którymś momencie traci wiarygodność i staje
się irytująca. Za dużo jej przemyśleń, powtarzających się odczuć.
Rozwój medycyny,
pozwala na coraz bardziej śmiałe mierzenie się z niemożliwym. To, co parę lat
wstecz było tylko abstrakcją i marzeniem, teraz już nowoczesna medycyna
wykorzystuje i w wielu przypadkach ratuje ludzkie życie. Zachłyśnięcie się
nowymi możliwościami prowadzi także do niebezpiecznych eksperymentów, niemających
nic wspólnego z etyką lekarską. Gdy w pobliżu kręcą się możni tego
świata, zaczyna pachnąć korupcją.
Polityka od dawna kojarzy mi się z bagnem i działaniami na własną
korzyść, zwyczajnie z „brudną grą” i nie ma to większego znaczenia, jaka nacja polityczna,
akurat dzierży władzę.
Gaja żyje dzięki
nowoczesnej medycynie, w przeciwnym razie nie miałaby szans, podobnie jak jej
przyjaciel, Kajtek, w którym miała ogromne wsparcie. Pewnego dnia Kajtek
zniknął i wszelki ślad po nim zaginął. Dziewczyna bezskutecznie szuka go przez
wiele lat, podobnie jak jego matka. Jej
poszukiwania przeradzają się w obsesję, na co niechętnym okiem patrzy jej
chłopak. Skojarzenie, które mi się nasunęło podczas lektury, to opowieść o
Gerdzie i Kay’u z Królowej śniegu. Tylko ta historia to nie bajka i trudno
oczekiwać w niej happy endu.
Klaudia Muniak pisze thrillery medyczne, które są, czym nowatorskim na polskim rynku, ale wypadają bardzo wiarygodnie, bo autorka dzięki swojemu wykształceniu, doskonale czuje się w terminologii medycznej. Widać, że nie obawia się poruszać trudnych i kontrowersyjnych tematów, szczególnie dylematów natury etycznej i moralnej. Przedstawia niechlubny obraz naszego społeczeństwa, które staje się coraz mniej tolerancyjne. Oczami głównej bohaterki widzimy bolesną i realną rzeczywistość w naszym kraju, chociaż to fikcja, a akcja dzieje się w alternatywnej rzeczywistości, to zaklinajmy przyszłość, aby ta fikcja, nigdy nie stała się prawdą.
„Czy to, co nieuchronne, zawsze nas odnajdzie ?”
Chętnie poznam prozę tej autorki. Lubię bowiem thrillery.
OdpowiedzUsuńSporo spostrzeżeń na temat otaczającej nas rzeczywistości.
Usuń