Siła pamięci

 

Cześć, witam Was ponownie moi kochani.

 

Czy zastanawialiście się kiedyś jak selektywna i zwodnicza jest nasza pamięć? Jak daleko jesteśmy czasem od prawdy? Wspomnienia są naszą najcenniejszą własnością. To one nas tworzą. Tylko że tak naprawdę dalekie są od dokładnego zapisu przeszłości, za jaki chcielibyśmy je uważać. Wspomnienia mogą być trudne, zwłaszcza gdy jest się dzieckiem.  Zdarza się, że mocno wierzymy w związane z nami wydarzenia, które nigdy nie miały miejsca. Wydaje nam się na przykład, że w dzieciństwie zgubiliśmy się lub mieliśmy jakiś wypadek. Wspomnienia nie zawsze muszą być oparte na własnym doświadczeniu, ale mogą pochodzić także z innych źródeł, takich jak fotografia czy opowieść członka rodziny. Nasz umysł jest zawodny i podatny na manipulacje. Pamiętanie czegoś, co nigdy nie miało miejsca, może mieć poważne konsekwencje.

 

Wszystko to znajdziecie w nowej powieści Laury McHugh. Autorka pokazała, jak umysł może płatać nam figle, jak zwodniczy i omylny charakter ma nasza pamięć. Nigdy nie możemy być pewni, że nasze wspomnienia są prawidłowe, bo w rzeczywistości są selektywne. Zwłaszcza te z okresu dzieciństwa. Jak wspomnienia, prawda i nostalgia (gorzko-słodka tęsknota za czasem i miejscem, które zostawiliśmy za sobą) splatają się i mają wpływ na obecne nasze życie? To powieść o rodzinie i jej mrocznych tajemnicach.

Z cyklu Blog książki Haliny poleca

 Laura McHugh - Rezydencja - premiera 08 lipca 2021 – Wydawnictwo Prószyński i S-ka

 *RECENZJA*

 Siła pamięci

 „Nieracjonalna wiara, że spożywanie posiłków z dzieciństwa zabierze nas w podróż w czasie.”

 Bardzo byłam ciekawa tej książki, bo zapowiadała się niebywale obiecująco. Arrowood jest najwspanialszą rezydencją pośród wszystkich stojących nad brzegiem Misissipi w południowej części stanu Iowa, chociaż okryta złą sławą. To tu dwadzieścia lat wcześniej zaginęły dwie siostry bliźniaczki, którymi opiekowała się ich ośmioletnia siostra Arden. Tajemnicze zaginięcie dzieci nigdy nie zostało wyjaśnione ani nie schwytano sprawcy. Atmosfera „Rezydencji” jest mroczna i groźna i dzieją się w niej dziwne rzeczy, chociaż bez wątpienia nie jest to powieść o duchach.

Arden po śmierci ojca dziedziczy dom i wraca do niego, oraz do przeszłości, chociaż matka próbuje jej to wyperswadować. Sugeruje, że powrót do tego domu jest błędem i lepiej, żeby przeszłość pozostawić w spokoju. Kobieta nie potrafi jednak tego zrobić. Liczy, że powrót po latach w miejsce tragedii pozwoli jej odświeżyć pamięć i odkryć, kto i dlaczego uprowadził siostry i co z nimi się stało. Matka, aby poradzić sobie z tragedią z przeszłości i stłumić psychiczny ból, układa sobie życie na nowo i odmawia przyznania, iż rodzina poniosła stratę, ale Arden nie potrafi jak matka poradzić sobie z cierpieniem i bolesnymi wspomnieniami. Rozwiązanie tajemnicy zaginięcia bliźniaczek jest dla niej niezwykle ważne. To wydarzenie zdefiniowało jej życie, nigdy nie udało się jej z tym pogodzić i czuła, że tylko powrót sióstr pozwoli jej na ułożenie sobie życia i kariery zawodowej. Niestety nie da się wrócić do domu po latach i oczekiwać, że wszystko będzie takie samo. Dom z dzieciństwa nigdy nie będzie tym, który zapamiętaliśmy. Keokuk jest teraz miejscem zaniedbanym, w którym większość przedsiębiorstw, które Arden pamięta, zostało zamkniętych, a jej stary dom kryje w sobie słodko-gorzkie wspomnienia z dzieciństwa, które wiszą nad nią niczym duchy. Obsesja na punkcie zaginięcia sióstr i tajemnicy tego, co się z nimi stało, nie pozwala jej normalnie funkcjonować. Nadzieję na rozwiązanie sprawy daje dziewczynie chłopak samorodny detektyw, który pisze książki o nierozwiązanych sprawach. Teraz bardzo zagłębił się w tajemniczym zaginięciu sióstr Arden i na jaw wychodzi coraz więcej faktów z przeszłości, a ona sama coraz bardziej kwestionuje swoje wspomnienia z dzieciństwa dotyczące zniknięcia dziewczynek.

Tempo powieści jest bardzo wolne, ale za to szczegółowe. Laura McHugh ma niezwykły talent i wie, jak używać pięknego języka do opisania scenerii i budowania atmosfery narastającego strachu. Podobało mi się, że autorka nie dodała do historii trójkąta miłosnego, chociaż wszystko na to wskazywało. Taki niepokój, się u mnie zrodził w chwili, gdy Arden spotyka Bena swoją szkolną miłość, a potem pojawia się Josh, ale wszystko wyszło idealnie. Postacie bardzo dobrze wykreowane z zaletami i wadami, dlatego tak dobrze czyta się tę książkę.  Arden narratorka i główna bohaterka, jest niejednoznaczna, zarówno myśląca racjonalnie jak i niezrównoważona, jak na gotycką bohaterkę przystało i podzielałam jej wątpliwości co do pisarza interesującego się tajemniczymi i niewyjaśnionymi sprawami. Czy to dziwak, czy rycerz na białym koniu?

Zakończenie powieści jest zaskakujące, chociaż może jednak nie. Miałam swoje skojarzenia i podejrzenia co do faktycznego przebiegu zdarzeń.  Potrzebna tu jest jednak pewna wyobraźnia, bo pomimo satysfakcjonującego finału, pozostaje kilka niewyjaśnionych luk w tej historii, które trzeba wypełnić samemu. W zakończeniu jest dwuznaczność, która wydaje się pasować do tej historii, w której prawda jest nieuchwytna i nieprecyzyjna, jak pamięć człowieka, zwłaszcza gdy jest się dzieckiem.

„Rezydencja” to bardzo klimatyczna powieść, z nutką zjawisk paranormalnych, którą czyta się bardzo dobrze, pomimo powoli toczącej się akcji, z ciekawą fabułą i kilkoma bardzo dobrymi postaciami, także drugoplanowymi. Dziwnymi wydarzeniami i czymś, co jest nadprzyrodzoną obecnością, próbującą Arden udzielić odpowiedzi. Świetna historia, z wszystkimi elementami, jakie powinna posiadać powieść gotycka. Duży, przerażający dom, mroczne rodzinne sekrety, złowrogie postacie oraz atmosfera napięcia i poczucie zagrożenia, które cały czas czai się pomiędzy wersami.  Przeszłość zderza się tu z teraźniejszością, odsłaniając najciemniejsze zakamarki ludzkiej natury.

Nikt tu nie jest poza wszelkimi podejrzeniami, a autorka wykonała świetną robotę, kilkakrotnie zbijając mnie z tropu. Książka o tajemniczym zaginięciu dzieci i walce z własnymi demonami. Powieść o wiarygodności pamięci, podatności na sugestię, następstwami rodzinnej traumy, rodzinnymi tajemnicami i głębokim związkiem z tym, skąd się pochodzi. Świetne opisy otoczenia. Dom, postacie, rzeka, wszystko to tworzy odpowiednią atmosferę.

 „[…] pamięć to dziwna rzecz. Podatna na wpływy. Tłum widzi na własne oczy to samo, a każdy z osobna ma inne wspomnienia o wydarzeniu”.

 

Tytuł: Rezydencja
Autor: Laura McHugh
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 360
Gatunek:  kryminał/thriller
Data premiery: 08 lipca 2021
Moja ocena: 07/10




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

Zapach śmierci

Na granicy życia i śmierci - recenzja