Dobrana para
Cześć
witam Was ponownie moi kochani.
Niektóre
książki, żeby je zaprezentować, nie wymagają słów wstępu. Trudno bowiem
doszukać się w nich głębszego przekazu. Zostały napisane w celach rozrywkowych
i taką rolę pełnią. Adrian Bednarek znany jest czytelnikom z poprzednich swoich
książek i wciąż chyba szuka właściwej dla siebie drogi. Jego "Dziedzictwo
zbrodni" to rasowa powieść sensacyjna, która doskonale wpisuje się w kanon
tego gatunku. Żeby nie przedłużać, zapraszam do przeczytania mojej nowej
recenzji.
*RECENZJA
*
"
Przeszłości nie zmienisz. Skoncentruj się na przyszłości”.
Podczas
jednego ze zleceń sprawy wymykają się spod kontroli, niedoszła ofiara ucieka, a
Dominik za wszelką cenę chce ją odnaleźć, by naprawić błąd. Dziewczyna
doskonale orientuje się w szemranych interesach swoich rodziców i wie, że
pójście na policję nie rozwiąże problemu, musi natomiast pierwsza dotrzeć do
zabójców, zanim oni ją znajdą i dowiedzieć się, kto i dlaczego pragnął śmierci
jej rodziny.
Oboje
próbują trafić na swój ślad, życząc sobie wzajemnie śmierci, aż pewnego dnia
ich drogi się niespodziewanie krzyżują i od tej pory są zdani już tylko na
siebie, a wiadomo, że nic tak nie łączy jak wspólny wróg. Z chwilą, gdy obok
Dominika pojawia się Marysia, powieść zmienia swój wymiar, autor każe wierzyć
czytelnikowi, że teraz zabijanie ma sens, jest zemstą, dochodzeniem prawdy. Nie
ma półśrodków, drogi na skróty. Jest osoba, która zagraża im obojgu. Albo oni,
albo ten ktoś, kto stoi za zleceniami zabójstw.
Autor
bardzo się postarał, żeby czytelnik współczuł bohaterom, kibicował im w ich
drodze wbrew sobie. Nadał im ludzki wymiar, pokazał, że każdy doprowadzony do
ostateczności jest zdolny zabić. Marysia całkiem pogubiła się w tej sytuacji.
Straciła rodzinę, majątek, tożsamość nie ma już nic, przestawił jej się
całkowicie system wartości. Trudno jej się przyznać nawet przed sobą, że z
Dominikiem wiąże ją już coś więcej niż porachunki z gangsterami. Ta para
rozbitków jest dla siebie drugą szansą, ocaleniem.
Obok
pary tych dwojga autsajderów pojawia się jeszcze ambitny i bystry policjant,
który w tej sprawie wietrzy możliwość upragnionego awansu. Nie popuści, aż nie
dotrze do prawdy. Zakończenie tej historii nie mogło wyglądać inaczej. Nie ma
zbrodni doskonałej, zwłaszcza gdy zabójca jest zbyt pewny siebie i to
domniemanie w końcu zawodzi. Nie ma tu podziału na dobrych i złych bohaterów, a
autor na koniec przywraca wiarę w porządek świata, bo nie ma zbrodni bez kary.
„Dziedzictwo
zbrodni” to powieść sensacyjna na bardzo dobrym poziomie, ma to wszystko, czego
szukam w tego typu literaturze. Nagłe zwroty akcji, ciekawą, lecz niezbyt
skomplikowaną fabułę, dobrze wykreowanych bohaterów, którym współczułam i
chciałam, żeby się im udało. Rozrywkę w czystej postaci na jedno popołudnie i
wieczór z odpowiednią dawką adrenaliny.
Książka
z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. dzięki uprzejmości Wydawnictwo Zaczytani
To świetna, wakacyjna książka. Uwielbiam prozę Adriana.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, rozrywka w czystej postaci. :)
UsuńChyba się skuszę...
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz powieści sensacyjne, to polecam z czystym sumieniem. :)
Usuń