Mariaż przyszłości z przeszłością

 

Cześć witam Was ponownie moi kochani.

 

Kilka dni temu wspominałam na moim blogu na FB o Panu Tomaszu Wandzelu i jego najnowszej książce „Kłamstwa i sekrety”, dziś kiedy jestem już po lekturze tej pięknej książki, podzielę się z Wami moimi refleksjami na jej temat w recenzji. W tej książce urzeka nie tylko opowiedziana przez autora historia, ale także, to jak przepięknie jest ona  wydana, co dziś jest rzadkością, może to zasługa tego, że pan Tomasz ma swoje wydawnictwo i sam decyduje o tym, na jakim papierze i w jakiej szacie graficznej zostanie wydana jego książka.

 

Pan Tomasz jest dla mnie niezwykłą osobą. Najlepszym przykładem na to, że jak życie zamyka przed nami jedne drzwi, to otwiera inne. Albo można też zacytować poetę księdza Jana Twardowskiego -  „Kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno”  - wiersz – Kiedy mówisz. Czyli w życiu zawsze znajdzie się jakieś wyjście, zawsze możemy coś zrobić. Jeżeli nie to co sobie zaplanowaliśmy, to coś innego.

Kiedy pierwszy raz pisałam o „ Kłamstwach i sekretach”, wspominałam wtedy, że może autor kiedyś opowie, o tym, dlaczego sam wydaje swoje książki i okazuje się, że istnieje taki wywiad, który znalazł się w sieci 01 marca 2019 roku. https://www.integralia.pl/porada-kandydat/wywiad-z-tomaszem-wandzlem-autorem-ksiazek-i-opowiadan/

Książka „Kłamstwa i prawdy jest to powieść obyczajowa, w zasadzie romans z historią w tle. Książki o takiej tematyce, zawsze wzbudzają moje szczere zainteresowanie, a to tej akurat w zasadzie jest dość cicho, więc trzeba o niej mówić i to mówić głośno, żeby nie przepadła w gąszczu nowości.

 

Kłamstwa i prawdy – Tomasz Wandzel – premiera 03 sierpnia 2021 – Wydawnictwo Tomasz Wandzel

 

*RECENZJA*

 

Mariaż  przyszłości z przeszłością

 

„Przecież tak mało trzeba, by na pozór zwyczajna myśl jak za dotknięciem zaklętej różdżki zmieniła się w tęsknotę. Tęsknotę udręczała jeszcze bardziej niż myślenie i potęgowała ból. Jednak nie było to cierpienie ciała, na które można by coś zaradzić, tylko tortura duszy odporna na wszelkie lekarstwa”.  

 

„Kłamstwa i sekrety”, to powieść osadzona w XX wieku, z Powstaniem Wielkopolskim w tle, połączony ze współczesnym śledztwem rodzinnym prowadzonym przez spadkobierców rodowych tajemnic. To śledztwo prowadzone jest pomiędzy dwoma epokami, pełne napięcia i niedomówień.

Rok 1919

Okres po pierwszej wojnie światowej, tuż po Powstaniu Wielkopolskim, gdy odradza się niepodległa Polska po 123 latach zaborów. Polacy się cieszą, ale tej radości nie podzielają niemieccy właściciele majątków. Sprzedają swoje posiadłości, nie widząc swojej przyszłości w Polsce i przenoszą się do Niemiec. Róża Wittelsbach, córka Polki i Niemca po śmierci matki nie mając wyboru, musi podążyć za załamanym ojcem do jego rodzinnego kraju. Ciężko jej opuszczać Dębice, bo bardziej czuje się Polką i zostawia tu mężczyznę, któremu oddała serce i siebie. Berlin nie jest miejscem, w którym chciałaby spędzić życie i rozważa potajemny powrót do Polski, niestety niespodziewane zdarzenia jej to uniemożliwiają.

Rok 2018

Blisko sto lat później Filip Witkowski, pewnego dnia otrzymuje list z kancelarii prawniczej w Poznaniu informujący go o otrzymaniu spadku po Róży Wittelsbach, której nie zna i nie ma pojęcia, co go z nią łączy. Jedyną osobą, o tym samym imieniu była babcia, która niedawno zmarła, ale nie nosiła inne nazwisko. Do poszukiwań związku Filipa ze spadkodawczynią namawia go jego żona. Agata i Filip niczym para rasowych detektywów próbują poskładać w całość uzyskane informacje. Parze mimo usilnych starań za bardzo nie udaje się zbliżyć do prawdy. Co rusz odkrywają fragmenty z przeszłości rodziny Filipa, o których nie miał pojęcia? Pytań i niejasności jest mnóstwo, a każda odpowiedź rodzi kolejne pytania.

Autor oparł narrację na dwóch liniach czasowych, co nie jest nowością, bo taki zabieg bardzo często jest stosowany w tego typu literaturze. Akurat bardzo lubię w książkach, gdy przeszłość przeplata się z teraźniejszością, a autor płynnie manewruje pomiędzy dwiema płaszczyznami czasowymi, stopniowo odkrywając historię. Tomasz Wandzel umiejętnie balansuje, pomiędzy dwoma czasami i zachowuje równowagę, co rzadko, któremu autorowi się to udaje, bo zwykle szala zainteresowania przechyla się na jedną ze stron.

Dwie niezwykłe opowieści, połączone w całość. Jedna z nich, to fascynująca historia młodej polskiej arystokratki, panny z dobrego domu, która wyrasta w małżeństwie polsko niemieckim. Dziewczyny, która doskonale zdaje sobie sprawę, że ślub jej rodziców zaważył na tym, jak są postrzegani w środowisku. Chociaż w jej żyłach płynie arystokratyczna krew, to fakt, że ojciec zdecydował się na ślub z Polką, sprawił, że został odrzucony przez swoją rodzinę, tracąc prawo do majątku i tytułu szlacheckiego, a ona z tego powodu jest w zasadzie ziemianką. Natomiast Polacy nie mogą jej matce zapomnieć zdrady, jakiej się dopuściła, poślubiając Niemca.  Dla Róży, która coraz bardziej odczuwa rozdarcie swojej narodowej tożsamości, to jest prawdziwy dramat. Opowiedzenie się po którejś ze stron stanowi dla niej ogromny problem emocjonalny.  Trudno jej nie współczuć i nie rozumieć jej wyborów.

Druga historia, to opowieść o współczesnej parze, prowadzącej dotąd normalne życie, która po otrzymaniu pisma, próbuje za wszelką cenę odkryć tajemnice przeszłości. Odwiedzają cmentarze, nawiedzają groby, poszukują danych w archiwach i odległych miejscowościach. Determinacja tej dwójki jest wyjątkowa, nie ustają w poszukiwaniach, nawet wtedy, gdy przeszkody nieustannie się piętrzą, a każdy odkryty element nie przybliża ich do prawdy. Praca w korporacji mężczyzny i kobiety, jako nauczyciela historii w szkole schodzi na dalszy plan. Towarzysząc im w ich drodze do odkrywania rodzinnych sekretów, czuje się, że ta sympatyczna para odnalazła swoje miejsce na ziemi i zyskała nową pasję.

Postać Róży Wittelsbach, jak sam autor przyznaje, nie jest w żadnej mierze prawdziwa, ale pewne fakty historyczne, z którymi się w powieści zetknęłam już tak. „Kłamstwa i sekrety”, jest to historia pełna emocji, którą czyta się z dużym zainteresowaniem. Zarówno o wydarzeniach z przeszłości, jak i tych współczesnych.  Zaskakują dylematy i wybory Róży tak znacząco nieróżniących się od tych, z którymi muszą mierzyć się współczesne kobiety. Niespełniona miłość, niechciane macierzyństwo, małżeństwo pozbawione miłości.  Różnica może polega na tym, że współczesne kobiety cechuje większa swoboda obyczajowa i niezależność. W wielu sprawach trudno się mi było zgodzić z postępowaniem Róży, ale przecież tamten świat jest tak bardzo odległy i obcy, chociaż autor doskonale oddał realia epoki. Każda rodzina ma jakieś sekrety, tajemnice, ale nie każdy ma tyle szczęścia, co Filip, by się o nich dowiedzieć. Opowieść dobiegła końca, wszystkie tajemnice zostały wyjaśnione, chociaż odniosłam wrażenie, że jednak nie wszystkie. Taki lekki niedosyt na koniec, a może tak miało być, jak w życiu.

„[…] zauważyła, że swoim zachowaniem odbiega od większości dziewcząt w jej wieku. Nie wiedziała, czy skomplikowany charakter był skutkiem wymieszania genów, czy efektem świadomego wychowania przez matkę”.

 

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości autora.

 

Tytuł: Kłamstwa i sekrety
Autor: Tomasz Wandzel
Wydawnictwo: Tomasz Wandzel
Ilość stron: 360
Gatunek:  Powieść obyczajowa/ romans/z historia w tle
Data premiery: 03 sierpnia  2021
Moja ocena: 07/10




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

Zapach śmierci

Na granicy życia i śmierci - recenzja