Cienka linia
Witam Was bardzo serdecznie, moi kochani.
Upał, który nie odpuszcza, sprawia, że mielibyśmy ochotę
teleportować się gdzieś nad wodę lub w góry. Wziąć urlop i wyjechać, jak
bohaterowie najnowszego thrillera Izabeli Janiszewskiej. Może niekoniecznie
chcielibyśmy, by stało się naszym udziałem, to co ich spotkało, ale odrobinę się dopieścić i spędzić trochę
czasu w klimatyzowanym Spa, to już jak najbardziej byśmy chcieli.
Trudno sobie wyobrazić taką sytuację, że przyjeżdżamy na
wymarzony urlop z ukochanym partnerem, który tuż po przyjeździe znika,
jakby rozpłynął się w powietrzu. Nikt nic nie widział, nie słyszał, mało
tego podobno przyjechaliśmy tu sami. Nie mamy dowodu na to, że faktycznie było
inaczej. Koszmar, nie do wyobrażenia, ale taki spotkał właśnie bohatera
„Apartamentu”.
Z cyklu Halina przeczytał i poleca:
Nina i Tomasz
zmęczeni pracą i problemami życia codziennego, postanawiają wybrać się na
upragniony weekend w Karkonosze z dala od zgiełku, żeby mogli w końcu pobyć
trochę razem. Wyjazd, który miał być dla obojga odpoczynkiem i odbudowaniem
relacji, wkrótce zmienia się w koszmar. Nina tuż po przyjeździe i upojnej nocy
w ramionach ukochanego, znika w tajemniczych okolicznościach. Cała obsługa
hotelowa zgodnie twierdzi, że nie widziała jego żony, mało tego, wmawia
mężczyźnie, że do hotelu przyjechał sam. Tomasz początkowo jest tylko lekko
zaniepokojony, ale wkrótce uświadamia sobie, że Nina naprawdę zniknęła i
zaczyna jej szukać z całym zaangażowaniem. Nie potrafi jednak dociec prawdy, bo
kolejne relacje pracowników hotelu tylko coraz bardziej zaciemniają mu obraz i
najgorsze w tym wszystkim jest to, że on też zaczyna wątpić w swoją wersję
wydarzeń. Nie wie komu zaufać, a komu nie. Tomasz gubi się w swoich domysłach,
a wraz z nim czytelnik. Im dalej, tym historia wydaje się być coraz bardziej
skomplikowana i coraz bardziej przerażająca. Czy Tomaszowi faktycznie wydaje
się, że przyjechał tutaj wraz z żoną? Czy możliwe jest, że wszyscy pracownicy
luksusowego hotelu kłamią? Co jest prawdą, a co fałszem? „Ludzka
psychika to zabawne narzędzie, za wszelką cenę usiłuje nas ochronić i czasem
owija mgła zapomnienia to, co wydaje się nie do udźwignięcia”.
Izabela Janiszewska
stworzyła wielowymiarową historię, która balansuje na krawędzi prawdy i urojeń,
złożoną i skomplikowaną.
Przyznam szczerze, że miałam wiele pomysłów i własnych scenariuszy na to, co
tak naprawdę się zdarzyło, lecz nie przewidziałam zakończenia i autorce udało
się zupełnie mnie zaskoczyć, Wszystko, co znalazłam w tej książce, bardzo mi podobało. Otaczająca
atmosfera grozy, świetnie skonstruowana fabuła, doskonale
wykreowani bohaterowie, niesamowite dialogi, które coraz bardziej zaciemniają
obraz i wreszcie dodający całości smaczku dziennik Niny. Im bliżej końca,
tym stopniowo odsłania się prawdziwe
oblicze życia małżeńskiego tej pary, a także ich przeszłość, w której wszystko
ma, swój bardzo głęboko zakorzeniony początek.
Autorka mistrzowsko mnie zwodziła i prowadzała po meandrach
ludzkiej psychiki, pokazując przy tym, co może się wydarzyć, gdy ktoś nie
potrafi sobie poradzić z traumatyczną przeszłością, którą pozornie wyparł ze
swojej świadomości. Niestety ona pewnego dnia i tak da o sobie znać, wystarczy
tylko jakiś impuls, który zadziała
niczym zapalnik. „Niekiedy wydaje się
nam, że jeśli będziemy wystarczająco szybko biegli, to, co złe, nas nie
dogoni”.
„Apartament”, to nie tylko świetnie
skrojony thriller psychologiczny, zapewniający emocje sięgające chwilami
zenitu, ale niezwykle drobiazgowo przedstawione studium psychiki człowieka, w
którym od lat drzemią demony karmione nieprzepracowaną krzywdą, gdzie zaciera się cienka granica pomiędzy obłędem a
rzeczywistością. Pomiędzy iluzją a prawdą. Trudny temat, ale napisany w lekkim, świetnym stylu, wciągający
i elektryzujący, dający do myślenia.
Ludzie często
bezrefleksyjnie wchodzą w związki z partnerami, o których niewiele wiedzą lub
tylko to, co ta druga strona zechce im przekazać. Nie mają pojęcia o tym, co
przeżyli ludzie, z którymi postanowili dzielić swoje życie i jaki bagaż życiowy
oni dźwigają, zwłaszcza gdy mają za sobą inne związki. „Apartament”, to fikcja
literacka, ale w życiu, niestety takie rzeczy też się zdarzają, doświadczają
ich zwłaszcza niefrasobliwie zakochani. W głowie się im nie mieści, że ta
jedyna, ukochana osoba jest zupełnie kimś innym, niż im się wydało. W imię źle
pojmowanej miłości robią wszystko by przypodobać się partnerowi, godzą się na
coś, co nie jest zgodne z tym czego sami
oczekują od życia. „Ludzie czasem ukrywają, to, kim są naprawdę. To żadna zmiana, tylko
gra pozorów. Tandetna maskarada”.
Naprawdę niezwykle trudno pisać jest recenzję tej znakomitej
książki, żeby nieopatrznie nie zdradzić za dużo i nie zepsuć Wam przyjemności z
czytania. Cóż mogę dodać na koniec. Sięgnijcie po nią czym prędzej i pozwólcie
się porwać autorce w Karkonosze do luksusowego hotelu, żeby przeżyć tam
niezwykłą przygodę czytelniczą. Gwarantuję Wam, że po powrocie stamtąd
będziecie potrzebować dłuższej chwili, żeby złapać kontakt z rzeczywistością.
„Niewiarygodne, że
nawet do najpotworniejszych czynów człowiek potrafi dorobić ideologię, która
będzie go usprawiedliwiać”.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Czwarta
Strona Kryminału.
Dziś już z Wami się żegnam, życząc miłego lekko
chłodniejszego popołudnia.
NIebawem zabieram się za tę książkę, więc czuję, że mocno mnie wciągnie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że Tobie również się spodoba. :)
UsuńJestem ciekawa, czy mnie również przypadłaby do gustu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak :)
Usuń