Książkowe polecajki Haliny
Witam Was bardzo serdecznie.
Od rana niekoniecznie miałam dobry humor, bo
przywitał mnie pochmurny poranek z aurą typowo jesienną. Nawet ogromny kubek
kawy nie był w stanie rozruszać moich szarych komórek. Miałam napisać recenzję
książki, którą przeczytałam w ubiegłym tygodniu, a jej lektura wzbudziła moje
ogromne emocje i wzrost poziomu adrenaliny, lecz niestety nie potrafiłam
napisać sensownie nawet dwóch zdań. Niby
miałam głowę pełną pomysłów, co napiszę w recenzji, ale dziś realizacja tego,
jak ubrać w słowa wszystkie moje emocje, szła mi jak po grudzie. Z powodu braku
weny twórczej i tego, że pisanie recenzji zupełnie mi się nie kleiło,
postanowiłam tylko zaprezentować Wam najnowsze dzieło Bartosza Szczygielskiego.
Autor jest znany z tego, że lubi sobie stawiać wyzwania i zaskakiwać swoich
czytelników. Poznałam już twórczość autora z thrillera „Krok trzeci”, w którym
udowodnił mi, że jest bystrym obserwatorem otaczającej nas
rzeczywistości i porusza mnóstwo problemów, które dotyka nasze społeczeństwo.
Mnóstwa wrażeń dostarczyła mi doskonała znajomość ludzkiej psychiki,
inteligentna narracja, skomplikowane kreacje postaci, mnóstwo kłamstw i intryg.
Miałam też kilka zastrzeżeń do tego thrillera, a mój największy zarzut dotyczył
tego, że nic w „Kroku trzecim” nie było powiedziane wprost. Jedno jest pewne,
że lektura tej książki wzbudziła moje emocje, a takie jest zadanie literatury.
Ma budzić emocje.
Od lektury „Kroku trzeciego” minęło sporo czasu, autor
zmienił wydawcę, napisał od tamtej pory kilka thrillerów, ale czy zmienił styl
pisania, tego nie wiem. Dopiero się o tym przekonam.
Bartosz Szczygielski – Nim skończy się noc – premiera 10
sierpnia 2022 r. – Wydawnictwo Czwarta Strona Kryminału.
Opis wydawcy brzmi niezwykle ekscytująco:
„Agata
kocha męża, ale już go nie lubi. Monika satysfakcję w sypialni osiąga poza
małżeńskim łożem. Justyna życiową tragedię przeżywa zupełnie sama, choć nie
powinna.
Wszystkie spędzają weekend z mężami w idealnym miejscu, by naprawić swoje
związki. Chcą oderwać się od rozpraszających zdobyczy cywilizacji, dzwoniących
smartfonów i ciągłych powiadomień. Miało być tak romantycznie. Kominek, sypiący
za oknem śnieg i oni.
Las, spokój i nadzieja. Przecież ona umiera ostatnia. Ale śmierć miała inne
plany. Przyszła wcześniej, niezapowiedziana, by zabrać… kogoś.
Trzy pary, sześć osób i setki kłamstw.
I ktoś, kogo nikt się nie spodziewał.
Emocjonujący thriller o ludzkich słabościach i konsekwencjach budowania relacji
opartych na kłamstwach. Tam, gdzie kończy się prawda, rozpoczyna się pełna
pułapek gra, której finału nie sposób przewidzieć”
Teraz już z Wami się żegnam, życząc spokojnego
wieczoru i mam nadzieję, że jutro będzie lepszy dzień i uda mi się dokończyć
pisanie recenzji „Patostreamerów”
Też mam chrapkę na ten tytuł, ale w przeciwieństwie do Ciebie Autora nie znam w ogóle.
OdpowiedzUsuńPo tamtej mam lekkie obawy, bo to był bardzo inteligentny thriller, tylko, że trudny w odbiorze.
UsuńKsiążka już na mojej półce. Zapowiada się intrygująca lektura.
OdpowiedzUsuńLiczę na emocjonująca lekturę.
Usuń