Czas zapłaty

 

#̳r̳e̳c̳e̳n̳z̳j̳a̳

Witam Was serdecznie.

Powoli się rozkręcam, ale tak wypadłam z rytmu prowadzeniu bloga, że teraz trudno mi jest się ogarnąć. Wciąż zmęczenie świąteczne daje o sobie znać i niemoc, która nie chce mnie opuścić. Przeczytałam przed świętami kilka książek i miałam plany, żeby do nich wszystkich napisać recenzje do końca roku. Już wiem, że raczej będzie to niemożliwie, bo czytam już kolejne książki ze stosiku wstydu. Wczoraj zaczęłam czytać książkę Magdaleny Witkiewicz – Telefon od Mikołaja. Zapytacie, dlaczego dopiero teraz? Jest już przecież po świętach. Z tej prostej przyczyny, że przesyłkę z książką otrzymałam na dzień przed Wigilią, więc sami rozumiecie, że czytanie jej w tym czasie było niemożliwe. Zazwyczaj też nie czytam świątecznych książek, ale z wiekiem staję się chyba coraz bardziej sentymentalna i postanowiłam zrobić wyjątek dla ulubionej autorki i jej książki, oderwać się od rzeczywistości i przenieść się do magicznego świata, jaki w swojej książce stworzyła Pani Magda, gdzie wszystko zdarzyć się może. Doszłam do wniosku, że takie historie można czytać nienależnie od pory roku, bo jak każdy od czasu do czasu potrzebuję optymistycznych powieści, pełnych ciepła i dobra dla komfortu psychicznego, by poczuć, że życie nie jest tylko czarno białe, że czasem może być także kolorowe.

 

Rozgadałam się i jak zwykle zboczyłam z tematu, bo dziś chciałam opowiedzieć Wam o najnowszej powieści Magdaleny Zimniak – Piwnica, która wywarła na mnie niezatarte wrażenie. Co to była za powieść.  Zagadki z przeszłości, współczesne problemy bohaterów, rodzinne tajemnice mieszają się tu z wielką historią. Znalazłam w niej także elementy kryminału i horroru. Dla mnie ”Piwnica”, to doskonały koktajl  gatunków literackich w najlepszym wydaniu.  Koniec wojny, dwie siostry, dwoje dzieci i ich losy precyzyjnie splecione z wątkiem współczesnym,  uzupełniają się i splatają w zaskakujący sposób. W tej powieści, jak sądzę każdy znajdzie coś dla siebie i to coś nie pozwoli mu odłożyć książki, aż nie pozna jej zakończenia. Jedyne, co mi przeszkadzało to nawiązania do pandemii, a wszyscy doskonale wiecie, że nie znoszę tego tematu w literaturze. Autorka spokojnie mogła wybrać inny czas akcji, bo dla tej niecodziennej historii, którą stworzyła, nie ma to żadnego znaczenia.

 

Z cyklu Halina przeczytała i poleca:

*RECENZJA*

Czas zapłaty

 

 „Rana, gdy giną dzieci, rwie i pali przez całe życie”

 

Prolog tej książki jeży włosy na głowie i powoduje ciarki na plecach. „Niekiedy zapominam gdzie jestem. Kim jestem. Czasem tkwię w przeszłości i na nowo przeżywam wszystko, co doprowadziło, mnie tutaj. Innym razem odbijam się od ściany, szarpię. Duszę się. Zdarza mi się wyjść. Błąkam się po korytarzach albo snuje po schodach. Nie mogę tylko opuścić budynku. Czyja zbłąkana dusza pokutuje w piwnicy spółdzielczego budynku?

 

Magdalena Zimniak stworzyła niezwykłą historię i poprowadziła ją na dwóch płaszczyznach czasowych. Ta współczesna opowiada o dziwnych wydarzeniach w spółdzielni mieszkaniowej na 3 Maja w Warszawie, gdzie jak wszystko na to wskazuje, straszy. Niecodzienne zdarzenia zawsze mają miejsce, gdy na dyżurze pojawia się dwójka ochroniarzy Rafał i Aneta. Podobne zjawiska miały miejsce ponad czterdzieści lat temu i zostały zażegnane, to dlaczego teraz po tylu latach spokoju, ponownie dzieje się to samo. Aneta i Rafał podejmują swoje prywatne śledztwo, które zaprowadzi ich do lat czterdziestych ubiegłego wieku i do skrzętnie ukrywanych tajemnic rodzinnych. Tę parę oprócz zagadek z przeszłości, połączy coś więcej. Ich dociekliwość, otwiera drzwi do przeszłości, gdy w niewyjaśnionych okolicznościach w 1946 roku bez śladu zaginęła Zofia, prababcia Rafała. Można się jedynie domyślać, że to duch Zosi domaga się sprawiedliwości i godnego pochówku od swojego potomka.

 

Drugi plan czasowy to rok 1944 – Warszawa, gdy wybuchło powstanie. Wtedy to rozdzielają się ze swymi ukochanymi dwie siostry, ciężarna Irena i Zosia. Mężczyźni ich życia postanowili swoje wybranki chronić za wszelką cenę i organizują im ucieczkę z miasta, ale niestety także wieś po zakończeniu wojny nie jest dla nich bezpieczna i w wyniku splotu tragicznych zdarzeń, dziewczyny będą zmuszone do powrotu. Próbują wraz z dziećmi żyć w niesprzyjających warunkach, być dla siebie wsparciem i wspólnie dzielić trudy wychowywania Basi i Klary.

 

Czas biegnie, a tajemnica, która jest między siostrami, co raz bardziej im doskwiera, bo nie mogą odkryć jej przed innymi. Dzieci w ich życiu są jak promyk słońca, gdyż Irena już wie, że jej ukochany mąż nie żyje, a po narzeczonym Zosi, słuch zaginął, lecz ona wciąż wierzy, że przeżył i nadal na niego czeka. Warszawa powoli dźwiga się z kolan, chociaż jest jednym wielkim gruzowiskiem. Miasto będzie odbudowywane, ale czy można także odbudować relacje międzyludzkie. Nigdy nie będą takie same podobnie,  jak to zrujnowane miasto.

 

W czasie wojny nic nie jest czarno białe. Po wojnie wszyscy uważali, że każdy Niemiec był winny.  Polacy nie byli lepsi skoro wieszali Niemców publicznie, niekoniecznie tych złych na ulicy, robiąc z tego przedstawienie. Dawało to narodowi tymczasowe poczucie zemsty. Niestety podobny los spotykał nie tylko Niemców, ale także tych, którzy byli przeciwni komunizmowi. Wszyscy o tym wiedzieli, ale nikt nic z tym nie robił, nikt się nie sprzeciwiał, każdy wolał pilnować swoich spraw, żeby nie zostać przypadkiem oskarżonym o pomoc zdrajcom, jak nazywano wtedy ludzi z AK, prześladowanych i szykanowanych przez władze PRL- u.

 

 

Tajemnice sióstr powoli się ujawniają. Odnajduje się Staszek narzeczony Zosi. Dziewczyna nie posiada się z radości, ale jej szczęście nie trwa długo. Pomimo że chłopak walczył o wolność, dla jednych jest zaplutym karłem reakcji, a dla innych zdrajcą. Dezerterem. Zosia postanawia ukryć ukochanego w piwnicy, budynku, w którym pracuje. Wydaje jej się, że to miejsce będzie wspaniałą kryjówką, oczywiście do momentu, aż coś nie wymyślą, jak wydostać z kraju, w którym nie ma dla nich przyszłości.

 

 

 

Niestety narracja powieści przechyliła się na stronę przeszłości i to ona interesowała mnie najbardziej. Podobnie, jak para głównych bohaterów chciałam się dowiedzieć , co wydarzyło się lata temu i jaką tragedię kryje piwnica w budynku, w którym straszy. Współczesne śledztwo i problemy pary, która je prowadzi jest zaledwie tłem opowieści sprzed lat. Co się wtedy naprawdę stało i jaki to ma związek z Rafałem i Anetą? Odgrzebywanie przeszłości doprowadzi tych dwoje do odkrycia zaskakujących faktów z przeszłości. Niesamowicie zagmatwane losy przodków Rafała mają teraz swoje odzwierciedlenie w teraźniejszości, a chłopak musi się zmierzyć z konsekwencjami ich czynów.  

 

Wątek historyczny jest bardzo dobry i wciągający, trzeba natomiast w skupieniu śledzić współczesne drzewo genologiczne, bo łatwo się w nim pogubić. Każda strona powieści przynosi nowe rodzinne sekrety, a ich rozwiązanie w końcowym efekcie jest dość zaskakujące.

 

Wspaniała historia opowiadająca o miłości zazdrości, nienawiści i zdradzie, ale także o nadziei. Chęci zemsty i krzywdach, które swoje korzenie mają w przeszłości. Niegodziwych czynach i skrzętnie skrywanych sekretach. A także jest to opowieść o koszmarze wojny i jej katastrofalnych skutkach. Wojnie, która przyniosła gigantyczne straty materialne, ale także odcisnęła się na psychice milionów osób. „Piwnica” to powieść, o której nie da się zapomnieć i nie tylko z powodu zjawisk paranormalnych, czy tajemnic z przeszłości, ale głownie z powodu oryginalnej fabuły. Jest to świetnie napisana powieść psychologiczna na tle wydarzeń historycznych.

 

Wojna to straszny czas, który zmienił wszystko. Wielu ludzi straciło swoje życie, dobytek i rodziny. To straszny czas, który w ludziach w większości wyzwalał najgorsze instynkty. Przyjaciel morduje strzałem w plecy męża kobiety, którą pragnie mieć dla siebie. Dzieci wychowują się w innej rodzinie, niż się urodziły, ludzie zmieniają swoją tożsamość, mordują innych w obronie bliskich. Żydzi stają się Niemcami, a Niemcy  ratują Polaków, by potem przypłacić to życiem, sąsiad donosi na swojego dobrego sąsiada. Wojna jest straszna i zawsze przegrywa w niej człowiek i nie mogę napisać, że oby nigdy się to nie powtórzyło. Od czasów drugiej wojny światowej na świecie wciąż gdzieś trwają wojny i giną niewinni ludzie. W latach 1945–1983 miało miejsce ponad 150 wojen, w które było zaangażowanych ponad 80 państw. Statystyki pokazują, że rocznie prowadzono 12 konfliktów zbrojnych. Kolejna ze strasznych wojen, wciąż trwa tuż za naszą granicą. Ludzie się nie zmieniają i nie potrafią uczyć się na błędach. Zawsze znajdzie się ktoś, co zechce tego samego co ma ktoś inny i postanowi mu to odebrać.

 

 

„Czasy są równie straszne jak wtedy, ale inne”

 

Autor: Magdalena Zimniak
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Ilość stron: 368
Gatunek: thriller/ z historią w tle
Data premiery: 09 listopada 2022
Moja ocena: 07/10

 




Komentarze

  1. Niektóre książki świąteczne można czytać przez cały rok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem trzeba zanurzyć się w taką optymistyczną i ciepłą historię, dla komfortu psychicznego.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

Zapach śmierci

Na granicy życia i śmierci - recenzja