Gdzieś daleko na Szetlandach... - recenzha

 

Ś𝘳𝘰𝘥𝘢  29-11-2023

Dobry wieczór. Witam Was ponownie bardzo serdecznie.

Lubicie czytać książki Małgorzaty Starosty? Ja jestem zakochana w książkach tej autorki, co dla Was nie jest już chyba tajemnicą. Dziś recenzja premierowa najnowszej książki Małgorzaty Starosty.

*ℝ𝔼𝔼ℕℤ𝕁𝔸 ℙℝ𝔼𝕄𝕀𝔼ℝ𝕆𝕎𝔸*

___________________________

ᴢ ᴄʏᴋʟᴜ ʜᴀʟɪɴᴀ ᴘʀᴢᴇᴄᴢʏᴛᴀᴌᴀ ɪ ʙᴀʀᴅᴢᴏ ᴘᴏʟᴇᴄᴀ:


𝗠𝗮ł𝗴𝗼𝗿𝘇𝗮𝘁𝗮 𝗦𝘁𝗮𝗿𝗼𝘀𝘁𝗮 – 𝗪𝗶𝗴𝗶𝗹𝗶𝗷𝗻𝗮 𝘇𝗮𝗴𝗮𝗱𝗸𝗮 – 𝗽𝗿𝗲𝗺𝗶𝗲𝗿𝗮 𝟮𝟵 𝗹𝗶𝘀𝘁𝗼𝗽𝗮𝗱𝗮 𝟮𝟬𝟮𝟯 𝗿. -  𝗪𝘆𝗱𝗮𝘄𝗻𝗶𝗰𝘁𝘄𝗼 𝗘𝗽𝗺𝗶𝗸𝗚𝗼

Podziwiam Małgorzatę Starostę za świetne pomysły w tworzeniu nowych historii, gdyż nieustannie potrafi zaskoczyć mnie czymś nowym.  Dała się już poznać w komedii kryminalnej, powieści obyczajowej, thrillerze i gdy wydawało mi się, że nie ma już  szans, by mogła mnie jeszcze czymś zadziwić, to okazało się, że nie poznałam do końca możliwości autorki.  Uwielbiam styl pisania Małgorzaty, lekkość, z jaką to robi, poczucie humoru, piękny język, staranność w tworzeniu historii i ich wyjątkowość. Mój zachwyt  niezmiennie wzbudza nienaganny język i wiedza, jaką autorka niewątpliwie posiada i w jak przepiękny sposób potrafi się nią dzielić z czytelnikami. 𝑊𝑖𝑔𝑖𝑙𝑖𝑗𝑛𝑎 𝑜𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒ść  to zupełnie nowa twarz autorki i zapewne nikt włącznie ze mną nie podejrzewał, że przed świętami Małgorzata Starosta zaserwuje nam taką niespodziankę. Ta książka to zupełnie nowa odsłona Małgorzaty, jakiej się nie spodziewałam. Panie panowie czapki z głów, Małgorzata Starosta napisała klasyczny kryminał i to jaki. Nie powstydziłaby się go sama Agatha Christie autorka świetnych kryminałów,  mistrzyni zagadek i tajemnic.

𝗚𝗱𝘇𝗶𝗲ś 𝗱𝗮𝗹𝗲𝗸𝗼 𝗻𝗮 𝗦𝘇𝗲𝘁𝗹𝗮𝗻𝗱𝗮𝗰𝗵…                    

𝑁𝑖𝑒 𝑚𝑎 𝑧𝑏𝑟𝑜𝑑𝑛𝑖 𝑖 𝑘𝑎𝑟𝑦, 𝑎 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑒𝑚 𝑛𝑎𝑗𝑑𝑜𝑡𝑘𝑙𝑖𝑤𝑖𝑒𝑗 𝑘𝑎𝑟𝑧𝑒𝑚𝑦 𝑠𝑎𝑚𝑖 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒.

𝐾𝑜ś𝑐𝑖 𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎ł𝑦 𝑟𝑧𝑢𝑐𝑜𝑛𝑒, 𝑧𝑎𝑝𝑟𝑜𝑠𝑧𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑑𝑜𝑠𝑡𝑎𝑟𝑐𝑧𝑜𝑛𝑒, 𝑉𝑎𝑖𝑙𝑎 𝐻𝑎𝑙𝑙 𝑝𝑜 𝑟𝑎𝑧 𝑝𝑖𝑒𝑟𝑤𝑠𝑧𝑦 𝑜𝑑 𝑑ł𝑢𝑔𝑖𝑒𝑔𝑜 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑢 𝑏𝑦ł𝑜 𝑔𝑜𝑡𝑜𝑤𝑒 𝑛𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑗ę𝑐𝑖𝑒 𝑔𝑜ś𝑐𝑖. Na Szetlandzką wyspę do tajemniczego zamku w imieniu arystokraty Herberta Andertona, którego nikt nie zna i nie widział na oczy, zaproszono szóstkę obcych sobie, przypadkowych osób.  Wiadomość, którą każdy z nich otrzymał, brzmi jak wezwanie i nikt z wybrańców, nie ma odwagi tego zaproszenia nie przyjąć. Kim jest ów człowiek i dlaczego w tak niekonwencjonalny sposób zaprasza do siebie na wigilijny wieczór szóstkę przypadkowych, obcych ludzi? Nie wiadomo, co zaplanował, ani po co w tak szczególną noc ściągnął ich do siebie?  Nie wiadomo, jakich użył argumentów, że ta wybrana grupa ludzi potulnie przyjęła jego zaproszenie, mimo że mieli inne plany? Co przypadkowe osoby mają ze sobą wspólnego i czy jest to możliwe, że nie były przypadkowe? To jedna z pierwszych zagadek, pojawiających się w powieści, a jej rozwiązanie spowoduje, że pojawiają się następne.

Małgorzata Starosta stopniuje napięcie w iście mistrzowskim stylu i czerpie garściami z klasyki literatury. Nie zabraknie tu nawet dickensowskiego odniesienia się do zbrodni i kary z Opowieści Wigilijnej.  A finał tej arcytrudnej układanki, zaskoczy wszystkich, także najwytrawniejszego czytelnika kryminałów. Gdy kurtyna opadnie, długo siedzi się jeszcze z niedowierzaniem w oczach, wciąż na nowo analizując wszystko od początku.  Było wielu autorów, którzy próbowali odtworzyć klimat powieści Agathy Christie, ale przeważnie zawsze miałam do nich jakieś zastrzeżenia, a tu wszystko gra, jak w szwajcarskim zegarku. Misterna intryga, świetnie wykreowani bohaterowie, tajemnicza posiadłość na szetlandzkiej wyspie odciętej od świata, ekscentryczny milioner, który ściąga do siebie na Wigilię obcych ludzi w bliżej nieokreślonym celu, zabawny detektyw, który cierpi na parafazję, szalejący sztorm i zagadka.  A właściwie mnóstwo zagadek, bo odgadnięcie jednej z nich otwiera szufladkę do kolejnej.  Wydaje się, że tajemnicom i pytaniom nie będzie końca.

Gdy zdezorientowani goście siadają do kolacji, gaśnie światło… kiedy znów się zapala, jedno z uczestników kolacji nie żyje. Wiadomo, że mordercą jest jedno z nich. Wszystkich ogarnia przerażenie, chcieliby natychmiast opuścić dom i wyspę, lecz okazuje się to niemożliwe. Prom przypływa dopiero rano, a do rana jeszcze wiele może się wydarzyć.  

Zagadki, morderstwa, ciemne korytarze, nietuzinkowi bohaterowie, śnieg, mróz i szalejący sztorm za oknami, a wewnątrz w starym zamku przy ciepłym kominku z kieliszkiem sherry w ręku siedzi grupa ludzi, która wzajemnie podejrzewa się o zbrodnię. Wszyscy ci ludzie tylko pozornie  nie mają ze sobą nic wspólnego, bo między nimi istnieje zależność, której wcześniej nie było widać. Każdy z nich ma coś na sumieniu, coś ukrywa  i wszyscy bez wyjątku kłamią. Para doświadczonych i błyskotliwych śledczych też ma swoje słabe strony, traumy z przeszłości, które teraz dały o sobie znać.

Małgorzata Starosta przyzwyczaiła mnie do błyskotliwych komedii kryminalnych pełnych inteligentnego humoru, którego nie dało się, nie zauważyć w thrillerze 𝑁𝑖𝑒 𝑠ł𝑦𝑠𝑧ę 𝑐𝑖ę 𝑘𝑜𝑐ℎ𝑎𝑛𝑖𝑒. Tym razem jest klasycznie, poważnie, chociaż humor Małgosi delikatnie skrzy się w tej powieści niczym śnieg w mroźną sztormową wigilijną noc na Szetlandach.  Małgorzata Starosta kolejny raz udowodniła, jak niezwykle utalentowaną jest autorką, bo czego się dotknie, wychodzi jej to perfekcyjnie. 𝑊𝑖𝑔𝑖𝑙𝑖𝑗𝑛𝑎 𝑜𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒ść  jest potwierdzeniem na to, że autorka potrafi odnaleźć się w każdym gatunku i zrobić to w wielkim stylu. Jest w stanie pisać jak Joanna Chmielewska, tworząc nietuzinkowe komedie kryminalne, ale też stworzyć kryminał na miarę Agathy Christie. Wciąż jednak jest to Małgosia Starosta, której twórczość tak cenię i lubię, bo bez względu na to, co akurat napisze, zawsze jest sobą.  Owszem inspiruje się twórczością klasyków, ale ich nie naśladuje. Ma swój oryginalny, niebanalny sposób pisania, który rozpoznam zawsze i wszędzie, bo nie da się go pomylić z żadnym innym.  Małgorzata w klasycznym kryminale wypadła znakomicie, ale co do tego nie miałam najmniejszych wątpliwości.

 𝑊𝑖g𝑖𝑙𝑖𝑗𝑛𝑎 𝑜𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒ść  to opowieść o zbrodni i karze, kłamstwach i ich konsekwencjach.  Autorka cały czas wodziła mnie za nos i sprytnie myliła tropy. Jedna zagadka kryła kolejną a ta następną, wszystko po to, by zbić mnie z właściwego tropu.  To zupełnie inna twarz Starosty, ale jestem nią nie tylko zaskoczona, ale przede wszystkim zachwycona. Chylę czoło kochana autorko, czekam na więcej.

𝐶𝑧𝑎𝑠𝑒𝑚 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧ł𝑜ść  𝑝𝑢𝑘𝑎 𝑑𝑜 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑦𝑐ℎ 𝑑𝑟𝑧𝑤𝑖 𝑤 𝑛𝑎𝑗𝑚𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑠𝑝𝑜𝑑𝑧𝑖𝑒𝑤𝑎𝑛𝑦𝑚 𝑚𝑜𝑚𝑒𝑛𝑐𝑖𝑒.

____________________________________

  Reklama / Małgorzata Starosta - Autorka


Autor: Małgorzata Starosta
Wydawnictwo: EmpikGo

Ilość stron: 328
Gatunek: kryminał

Data premiery: 29 listopada 2023
Moja ocena: 10/10





                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                              

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zapach śmierci

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

Na granicy życia i śmierci - recenzja