SPIRALA ZŁA
𝘞𝘵𝘰𝘳𝘦𝘬 27-08-2024
*ℝ𝔼ℂ𝔼ℕℤ𝕁𝔸*
________________
Dzień dobry. Witam Was bardzo serdecznie.
Magda Stachula jest autorką 24 książek, w tym jednej, która doczekała się
ekranizacji. Jej debiutancka powieść 𝐼𝑑𝑒𝑎𝑙𝑛𝑎,
była innowacyjnym thrillerem na polskim rynku czytelniczym, gdyż zapoczątkowała
pisanie książek w gatunku domestic noir, co czyni autorkę jego prekursorką.
Nowa powieść autorki 𝐿𝑜𝑓𝑡
doskonale wpisuje się w gatunek domestic noir. Akcja toczy się w Gdańsku, w
obrębie dwóch mieszkań naprzeciwko siebie. Przyczyną nieszczęścia bohaterów są nie
tylko skrywane przez nich sekrety, ale także ich miejsce zamieszkania. Kiedy
czwórka znajomych, spotykających się okazjonalnie i niezobowiązująco,
dostrzega, że nieznajoma osoba zamieszkała w apartamencie naprzeciwko zaczyna
ich obserwować, wszyscy wpadają w panikę. Kogo ta kobieta obserwuje? Kto z nich
ma najwięcej do stracenia? Kto najbardziej boi się, że jego sekrety wyjdą na
jaw? Gdy nieznajoma zostaje zamordowana, lęk przed zdemaskowaniem staje się
wręcz namacalny. Wszyscy przestają sobie ufać i wzajemnie się podejrzewają. W
takiej atmosferze niezwykle łatwo popełnić błąd.
ᴢ ᴄʏᴋʟᴜ ʜᴀʟɪɴᴀ ᴘʀᴢᴇᴄᴢʏᴛᴀᴌᴀ ɪ ʙᴀʀᴅᴢᴏ ᴘᴏʟᴇᴄᴀ:
𝗠𝗮𝗴𝗱𝗮
𝗦𝘁𝗮𝗰𝗵𝘂𝗹𝗮 – 𝗟𝗼𝗳𝘁
– 𝗣𝗿𝗲𝗺𝗶𝗲𝗿𝗮 𝟭𝟰
𝘀𝗶𝗲𝗿𝗽𝗻𝗶𝗮 𝟮𝟬𝟮𝟰
𝗿. – 𝗪𝘆𝗱𝗮𝘄𝗻𝗶𝗰𝘁𝘄𝗼
𝗟𝘂𝗻𝗮
ᴛʏᴛᴜᴌ
ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗦𝗽𝗶𝗿𝗮𝗹a 𝘇ł𝗮
______________________________________________
𝑍𝑜𝑠𝑡𝑎𝑤𝑖ł𝑎𝑚
𝑧𝑎 𝑠𝑜𝑏ą 𝑛𝑖𝑒𝑤𝑦𝑔𝑜𝑑𝑛ą
𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧ł𝑜ść , 𝑡𝑜,
𝑜 𝑐𝑧𝑦𝑚 𝑐ℎ𝑐𝑖𝑎ł𝑎𝑏𝑦𝑚
𝑧𝑎𝑝𝑜𝑚𝑛𝑖𝑒ć 𝑎𝑙𝑏𝑜
𝑤 𝑜𝑔ó𝑙𝑒 𝑠𝑝𝑟𝑎𝑤𝑖ć,
𝑏𝑦 𝑛𝑖𝑔𝑑𝑦 𝑠𝑖ę
𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑑𝑎𝑟𝑧𝑦ł𝑜
– 𝑐𝑜𝑓𝑛ąć 𝑐𝑧𝑎𝑠 𝑖
𝑚ó𝑐 𝑑𝑜𝑘𝑜𝑛𝑎ć 𝑤𝑦𝑏𝑜𝑟𝑢,
𝑧𝑛ó𝑤 𝑠𝑡𝑎𝑛ąć 𝑛𝑎
𝑟𝑜𝑧𝑠𝑡𝑎𝑗𝑢 𝑑𝑟ó𝑔
𝑖 𝑝ó𝑗ść 𝑤 𝑡ę 𝑑𝑟𝑢𝑔ą
𝑠𝑡𝑟𝑜𝑛ę.
Dominika
i Ilona mieszkają w apartamentach naprzeciwko siebie. Dominika drży ze strachu,
że jej tajemnica się wyda, natomiast Ilona przyjechała do Gdańska w konkretnej
sprawie. Mieszkając vis-à-vis, nietrudno o podglądanie sąsiadów.
Ilona
zamieszkała w tym apartamencie z konkretnego powodu. Obserwuje jednego z
czwórki znajomych. Każdy ma swoje tajemnice, które skrzętnie skrywa, a gdy ma
się nieczyste sumienie, wszystko wzbudza podejrzenia. 𝑅𝑧𝑒𝑐𝑧𝑦w𝑖𝑠𝑡𝑜ść
𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑢ł𝑢𝑑ą, 𝑎 𝑢ł𝑢𝑑𝑎
𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑦𝑤𝑖𝑠𝑡𝑜ś𝑐𝑖ą.
Dominika ma mroczną przeszłość i zrobi wszystko, by nie wyszła na jaw. Jej
partner Piotr też ma swoje sekrety, o których nie mówi Dominice. Adrian
oszukuje żonę i zdradza ją na każdym kroku, natomiast jego żona Karolina jest
wścibska i podejrzliwa i do końca nie wiadomo, jaka jest naprawdę. Każdy z nich
nosi maski i udaje kogoś innego, niż jest. Gdy zostaje zamordowana kobieta,
która ich obserwuje, rodzą się pytania. Które z nich zabiło? Które z nich miało
najwięcej do ukrycia?
Fabuła
jest tak skonstruowana, że mimo moich usilnych dociekań i układania domysłów
nie udało mi się złożyć jej w logiczną całość. Gdy już zmaterializował mi się
jakiś obraz w głowie, autorka sprytnie podrzucała kolejny element do tej
układanki, który nijak miał się do tego, co sobie wyobraziłam.
Grono
ludzi spotykających się podczas kolacji, przy piwku, drinku i pogaduchach, tak
naprawdę wcale się nie zna i nic o sobie nie wie. Każdy ma coś na sumieniu,
każdy coś ukrywa. Ujawnia o sobie tylko tyle, ile chce, żeby inni wiedzieli, co
jeszcze bardziej zaciemnia ich obraz. Ta niesamowita narracja, ich przemyślenia
i wnioski powodują ciarki na plecach.
𝐿𝑜𝑓𝑡 to świetny thriller, którego akcja
toczy się w okolicach dwóch apartamentów znajdujących się naprzeciwko siebie,
pomiędzy kilkoma postaciami ze ścisłego grona, z których każda ma coś do
ukrycia. Tylko kto i co? Tego nie wiadomo do samego końca.
Wszystko
razem tworzy misternie utkaną historię o bardzo dusznej atmosferze. 𝐿𝑜𝑓𝑡
to thriller, z tych jaki lubię. Jego akcja jest jak gra w pokera, czekałam na
moment, kiedy któryś z bohaterów wyciągnie asa z rękawa. Podrzucane tropy i
kolejne fragmenty zagadki powodują, że wciąż zmieniałam zdanie co do
podejrzanego. Zgodnie z przysłowiem „na złodzieju czapka goreje”, każde z nich
miało powód, by zabić, ponieważ lęk przed zdemaskowaniem mógł popchnąć do
zbrodni. Kogo tak naprawdę obserwowała dziennikarka i kto faktycznie ją zabił?
Autorka
pozwala śledzić akcję z różnych punktów widzenia: Dominiki i Piotra, którzy są
parą od niedawna, dziennikarki śledczej Ilony oraz dziennikarza Bena. Ten
zabieg, moim zdaniem, jest udany, ponieważ zamiast narratora wszechwiedzącego
miałam wrażenie bliskiej obecności bohaterów. Mogłam śledzić ich każdy ruch i
myśl. Taka narracja umożliwiała mi śledzenie ich poczynań i poznanie, jaki mają
punkt widzenia na to samo zdarzenie. Magda Stachula rozbiera swoje postacie na
czynniki pierwsze i stara się pokazać powody, które wyzwalają w nich mroczną
stronę. Okazuje się, że tracenie czasu i energii na negatywne emocje i obsesje
nie prowadzi do niczego dobrego.
Podobało
mi się, że akcja thrillera toczyła się wokół jednej sprawy i grona bohaterów
oraz że autorka nie zmuszała mnie do biegania z jednego końca miasta na drugi w
pogoni za mordercą wraz z grupą śledczych. Policja znajduje się poza kadrem w
tle, a najważniejsza akcja rozgrywa się pomiędzy bohaterami poznanymi na
początku. Do końca nie wiadomo, kto zabił i dlaczego, i to jest największy plus
tej powieści, ponieważ mimo moich usilnych starań nie udało mi się trafnie
wytypować mordercy.
W
𝐿𝑜𝑓𝑐𝑖𝑒 nie brakuje klimatu
niepewności i niedomówień, gdyż każdy z bohaterów wydaje się podejrzany. Co
skrywają? Co mają na sumieniu? Atmosferę niepewności i nieprzewidywalności
podsycają nagłe zwroty akcji, a tajemnicza i surowa okładka znakomicie oddaje
klimat powieści.
𝑈𝑤𝑎ż𝑎𝑚,
ż𝑒 𝑘𝑎ż𝑑𝑦 𝑧 𝑛𝑎𝑠
𝑚𝑎 𝑘𝑖𝑙𝑘𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑒ł𝑜𝑚𝑜𝑤𝑦𝑐ℎ
𝑚𝑜𝑚𝑒𝑛𝑡ó𝑤 𝑤 ż𝑦𝑐𝑖u. 𝐶𝑧𝑎𝑠𝑒𝑚 𝑤𝑖𝑒,
ż𝑒 𝑗𝑒𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑤 𝑑ół
𝑏𝑒𝑧 ℎ𝑎𝑚𝑢𝑙𝑐ó𝑤
𝑖 𝑝𝑟ę𝑑𝑧𝑒𝑗 𝑐𝑧𝑦 𝑝óź𝑛𝑖𝑒𝑗
𝑠𝑘𝑜ń𝑐𝑧𝑦 𝑠𝑖ę 𝑡𝑜
𝑘𝑎𝑡𝑎𝑠𝑡𝑟𝑜𝑓ą,
𝑖𝑛𝑛𝑦𝑚 𝑟𝑎𝑧𝑒𝑚
𝑤𝑝𝑎𝑑𝑎 𝑤 𝑝𝑜ś𝑙𝑖𝑧𝑔
𝑧𝑛𝑖𝑒𝑛𝑎𝑐𝑘𝑎
𝑖 𝑚𝑢𝑠𝑖 𝑠𝑧𝑦𝑏𝑘𝑜
𝑟𝑒𝑎𝑔𝑜𝑤𝑎ć, 𝑏𝑦
𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑦𝑝𝑎ść 𝑧 𝑡𝑜𝑟𝑢.
Dziś
już z Wami się żegnam , życząc dobrego i spokojnego popołudnia
ʜᴀʟɪɴᴀ
______________________________________
___________________________
Bardzo lubię autorkę. Polecam też inne jej książki np. "Pisarkę", ale pewnie też już czytałaś :)
OdpowiedzUsuńNie tej akurat jeszcze nie. Dziękuję Aniu z polecenie.
Usuń