SPODZIEWAJ SIĘ NIESPODZIEWANEGO
𝘊𝘻𝘸𝘢𝘳𝘵𝘦𝘬 𝟥𝟢-𝟢𝟣-𝟤𝟢𝟤𝟧
*ℝ𝔼ℂ𝔼ℕℤ𝕁𝔸 *
________________
Dzień
dobry, witam Was ponownie bardzo serdecznie.
Aldona
Reich zaskarbiła sobie moją sympatię powieścią 𝐴𝑘𝑡 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑐𝑖.
Ta książka oczarowała mnie niezwykłą narracją, nietypową historią pełną
refleksji oraz pięknym językiem, jakim została napisana. Zastanawiałam się, jak
autorka poradzi sobie w kryminale, i zostałam pozytywnie zaskoczona – ta
powieść to prawdziwy majstersztyk. Najpierw zaciekawia, potem budzi niepokój,
by na koniec całkowicie zaskoczyć. Tak mogę podsumować najnowszą książkę Aldony
Reich, która wciągnęła mnie bez reszty na kilka godzin.
𝐸𝑟𝑒𝑚
to kryminał, który ma wszystko, czego oczekuję od dobrej powieści tego gatunku
– przemyślaną fabułę, zaskakujące zwroty akcji oraz intrygującą zagadkę.
Postacie, zarówno pierwszo-, jak i drugoplanowe, są świetnie skonstruowane i od
razu przyciągają uwagę. Aldona Reich dopracowała każdy szczegół z ogromną
starannością, nic nie pozostawiając przypadkowi. Udowodniła, że doskonale
odnajduje się nie tylko w powieściach obyczajowych, ale i w kryminałach. Jej
doskonały warsztat pisarski sprawia, że każda historia pochłania od pierwszych
stron. 𝐸𝑟𝑒𝑚 to mroczna opowieść z wciągającą
zagadką kryminalną, która pozwalała mi snuć własne teorie aż do finału, który
wszystko weryfikuje. Mogę śmiało stwierdzić, że ta powieść to obiecujący
początek nowej serii kryminalnej.
ᴢ ᴄʏᴋʟᴜ ʜᴀʟɪɴᴀ ᴘʀᴢᴇᴄᴢʏᴛᴀᴌᴀ ɪ ᴘᴏʟᴇᴄᴀ:
𝗔𝗹𝗱𝗼𝗻𝗮
𝗥𝗲𝗶𝗰𝗵
- 𝗘𝗿𝗲𝗺 – 𝗽𝗿𝗲𝗺𝗶𝗲𝗿𝗮
𝟭𝟭 𝗹𝘂𝘁𝗲𝗴𝗼 𝟮𝟬𝟮𝟱
𝗿. – 𝗪𝘆𝗱𝗮𝘄𝗻𝗶𝗰𝘁𝘄𝗼
𝗟𝗮𝗯𝗿𝗲𝘁𝗼
ᴛʏᴛᴜᴌ
ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗦𝗽𝗼𝗱𝘇𝗶𝗲𝘄𝗮𝗷
𝘀𝗶ę 𝗻𝗶𝗲𝘀𝗽𝗼𝗱𝘇𝗶𝗲𝘄𝗮𝗻𝗲𝗴𝗼.
________________________________________
Aldona
Reich już od samego początku błyskawicznie wprowadziła mnie w fabułę. Zabójca
na zlecenie, morderstwo dzieci powiązanych z podejrzanym biznesmenem, spalone
zwłoki w lesie i nietuzinkowy bohater, aspirant Witold Darasz – wszystko to
tworzy intrygującą mieszankę, która od razu przyciągnęła moją uwagę.
Podobało
mi się, że na samym początku autorka daje mediom pstryczka w nos, kiedy jedna z
bohaterek słucha wiadomości w radiu i wyraża swoją opinię na ich temat.
Denerwuje się, że prezenterzy prześcigają się w swoich popisach, podchwytując
nośne tematy. Potrafią zrobić aferę na cały kraj, sztucznie nakręcając
histerię. Podsycają emocje, by poprawić oglądalność lub słuchalność, a po
dwóch, trzech tygodniach wszyscy zapominają, bo media przejdą do kolejnych
newsów – przerywników dla dobrze opłacanych reklam.
Potem
nastąpiło niezwykłe spotkanie z bohaterami powieści.
Witold
Darasz został zdegradowany do stopnia aspiranta po sprawie, która na zawsze
odmieniła jego życie – zarówno zawodowe, jak i osobiste. Wszystko w jego życiu
poszło nie tak, mimo że teoretycznie był na to przygotowany. W tej pracy zawsze
coś mogło pójść nie tak. Wciąż wracał do sceny z tamtego domu, która w ułamku
sekundy zadecydowała o jego przyszłości. Jego stabilizacja zawodowa i osobista
posypała się niczym domek z kart. Jedna decyzja, jeden ruch, impuls, który
uruchomił całą lawinę zdarzeń i zepchnął Darasza na psychiczne dno. Stał się
innym Witoldem – ani gorszym, ani lepszym. Po prostu innym.
Lara,
która przypadkowo trafiła do bieszczadzkiej osady, wzbudziła wśród jej
mieszkańców niemałe zainteresowanie. W miejscu zapomnianym przez Boga i ludzi,
jej obecność była czymś zupełnie niezwykłym. Miała zamiar zatrzymać się tylko
na chwilę, ale sprawy potoczyły się zupełnie inaczej. Była zaskoczona wszystkimi
wydarzeniami, które miały tam miejsce – począwszy od problemów z
zakwaterowaniem, przez celowe uszkodzenie jej samochodu, aż po konfrontację z
miejscowym pijaczkiem, Łaszczakiem. Dodatkowo intrygował ją tajemniczy Rafał,
który nie okazywał jej żadnego zainteresowania, zupełnie nie pasował do jej
dotychczasowych doświadczeń. Lara nie była bowiem przyzwyczajona do tego, by
nie dostawać tego, czego chciała.
W
𝐸𝑟𝑒𝑚𝑖𝑒 na szczególną uwagę
zasługuje doskonale wykreowana postać głównego bohatera oraz stopniowo budowana
atmosfera niepokoju, która skutecznie mi się udzieliła. Zaintrygowała mnie
postać Darasza, o którym wiadomo niewiele, poza tym, że sprawa sprzed trzech i
pół miesiąca odcisnęła trwałe piętno zarówno na jego karierze, jak i życiu
osobistym, zwłaszcza w relacji z prokurator Żurawską. Z dnia na dzień stał się
dla niej tylko kolejną sprawą, jedną z wielu. Potraktowała go jak zbira i mimo
że oczyściła z zarzutów, to jednak został zdegradowany. Teraz złożył wniosek o
przeniesienie, pragnąc uciec z Sanoka, który stał się dla niego miejscem pełnym
bolesnych wspomnień. Żurawska stara się oczyścić swoje sumienie, ale Darasz nie
wierzy w jej szczerość. Uważa, że decyzja o przeniesieniu była właściwa –
potrzebuje czasu, by stanąć na nogi, przestać rozpamiętywać przeszłość i
uwolnić się od poczucia niezasłużonej krzywdy. Na razie całą swoją energię
poświęca śledztwu, które nie dotyczy tylko zabójstwa dzieci – do rozwiązania
jest jeszcze jedno morderstwo. Sukces w obu sprawach pomógłby Daraszowi
oczyścić swoje imię. Zależy na tym nie tylko jemu – jest jeszcze ktoś, komu
zależy na tym równie mocno. To wszystko tworzy niesamowity klimat. Mimo że
akcja nie pędzi w zawrotnym tempie, to nieustannie towarzyszyła mi atmosfera niepokoju. Ukryte
powiązania, tajemnicze zależności, długi do spłacenia, relacje poza służbowym
światem – wszystko to wprowadza niepewność. Kto jest kim i kto z kim trzyma?
Oprócz
skomplikowanego śledztwa w powieści zachwyca mistrzowsko poprowadzona relacja
między Larą a Rafałem. Nie wiadomo, kim naprawdę są ani co sprowadziło ich do
tego miejsca odciętego od świata. Od samego początku nie są wobec siebie
szczerzy – ona okłamuje jego, a on, mimo wyraźnych sygnałów z jej strony, nie
okazuje zainteresowania jej osobą, co jedynie podsyca apetyt Lary na bliższą
znajomość. Wydawało mi się, iż sporo wiem o Larze, natomiast Rafał, to była dla mnie postać niezwykle tajemnicza i
wysoce podejrzana. Aldona Reich umiejętnie podsyca atmosferę niepokoju,
szczególnie, gdy znika Łaszczak, który naprzykrzał się Larze, a potem zostaje
odnalezione martwe ciało psa zaginionego pijaczka. Kolejne zdarzenia,
niedopowiedzenia i tropy wzbudzały uzasadniony lęk, a atmosfera niepokoju
stawała się coraz bardziej gęsta. Dziwna relacja między tą dwójką nabiera
tempa, gdy kobieta zaczyna domyślać się, że Rafał nie jest tym, za kogo się
podaje.
𝐸𝑟𝑒𝑚
to świetny kryminał, który rozgrywa się na dwóch płaszczyznach. Obie nitki
fabularne równie mocno przyciągały moją uwagę. Dochodzenie policyjne i
wydarzenia toczące się w małej osadzie – wszystko powoli zbliżało się do
kulminacyjnego punktu. Finał tej historii był tak zaskakujący, że, z
niedowierzania, przecierałam oczy. Wszystko okazało się zupełnie inne, niż
sądziłam.
Spędziłam
z tą książką naprawdę przyjemny czas. Aldona Reich udowodniła, że ma
niesamowity talent do tworzenia niezwykłych historii, bo choć akcja w 𝐸𝑟𝑒𝑚𝑖𝑒
toczyła się powoli, to nieprzerwanie trzymała mnie w napięciu. Podziwiałam wspaniałą
kreację bohaterów oraz doskonale przedstawione ich emocje i motywacje.
Szczególnie moją sympatię zyskał Witold Darasz – człowiek pogubiony, zraniony,
ale jednocześnie doskonały policjant, świetny śledczy i dobry kolega.
𝐸𝑟𝑒𝑚 ma w
sobie coś niezwykłego, przyciągającego jak magnes, coś, co sprawia, że nie
można się od niej oderwać – tajemniczość, mroczny klimat, doskonale
poprowadzona fabuła. Z pewnością sięgnę po kolejne części cyklu, bo zakończenie
pozostawia wrażenie, że nadchodząca historia będzie pełna tajemnic i
zaskakujących wydarzeń.
__________________________________
Dziś
już z Wami się żegnam, życząc dobrego popołudnia i spokojnego wieczoru.
ʜᴀʟɪɴᴀ
__________________________________
Wydawnictwo
Labreto
Aldona
Reich
_______________________________
Autor: Aldona Reich
Wydawnictwo: Labreto
Ilość stron: 312
Gatunek: kryminał / thriller
Data premiery: 11 lutego 2025
Moja ocena: 09
/10
Takie kryminały to ja lubię :) Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze autorki, ale muszę to zmienić!
OdpowiedzUsuń