𝘚𝘰𝘣𝘰𝘵𝘢 𝟤𝟫-𝟢𝟥-𝟤𝟢𝟤𝟧
*ℝ𝔼ℂ𝔼ℕℤ𝕁𝔸 *
________________
Dobry
wieczór, witam Was ponownie bardzo serdecznie.
Iwona
Feldmann to doskonale znana czytelnikom autorka, która mistrzowsko łączy
historię z emocjami, tworząc opowieści, które zapadają w pamięć i serce. 𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑒𝑛𝑖
to książka, która już raz zachwyciła czytelników w swoim pierwotnym wydaniu, a
teraz powraca w nowej odsłonie, by ponownie poruszyć i oczarować. To nie tylko
historia o rozłące i bolesnych wyborach, ale także dowód na to, jak wielką siłę
ma miłość i nadzieja. Nie ukrywam swojego zachwytu – to opowieść, którą się
przeżywa całym sobą i która pozostawia ślad na długo po przeczytaniu ostatniej strony.
Lektura
tej książki już dawno za mną, lecz musiałam odczekać chwilę, by poukładać
emocje i w pełni zrozumieć jej przesłanie. Nie ukrywam, że autorka oczarowała
mnie swoim kunsztem pisarskim – mistrzowsko splatając historię swojej rodziny
sprzed lat ze współczesnym, elektryzującym romansem w najlepszym tego słowa
znaczeniu. Z zapartym tchem śledziłam zarówno losy Anieli w 1905 roku, jak i
burzliwą relację Anny i Jamesa. 𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑒𝑛𝑖
to historia pełna emocji – opowieść o rodzinach rozdzielonych przez los, ale
także o dwójce młodych ludzi, których równie mocno przyciąga do siebie, co
odpycha. Jak potoczą się ich losy? Odpowiedź na to pytanie odkryjecie, sięgając
po książkę.
ᴢ ᴄʏᴋʟᴜ ʜᴀʟɪɴᴀ ᴘʀᴢᴇᴄᴢʏᴛᴀᴌᴀ ɪ ʙᴀʀᴅᴢᴏ ᴘᴏʟᴇᴄᴀ:
𝗜𝘄𝗼𝗻𝗮
𝗙𝗲𝗹𝗱𝗺𝗮𝗻𝗻 – 𝗥𝗼𝘇𝗱𝘇𝗶𝗲𝗹𝗲𝗻𝗶
– 𝗽𝗿𝗲𝗺𝗶𝗲𝗿𝗮 𝟬𝟰
𝗺𝗮𝗿𝗰𝗮 𝟮𝟬𝟮𝟱
𝗿. – 𝗪𝘆𝗱𝗮𝘄𝗻𝗶𝗰𝘁𝘄𝗼
𝗞𝗿𝗼𝗽𝗹𝗲 𝗖𝘇𝗮𝘀𝘂
𝗦𝘁𝘂𝗱𝗶𝗼
ᴛʏᴛᴜᴌ
ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗣𝗼𝘁𝗼𝗺𝗸𝗼𝘄𝗶𝗲
________________________________________________
𝑍𝑎𝑝𝑦𝑡𝑎𝑗
𝑠𝑎𝑚 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒:
𝑘𝑖𝑒𝑑𝑦 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒ś
𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑙𝑖𝑤𝑦? 𝐴
𝑝𝑜𝑡𝑒𝑚 𝑖𝑑ź 𝑤 𝑡𝑎𝑚𝑡ą
𝑠𝑡𝑟𝑜𝑛ę. 𝐾𝑟𝑜𝑘
𝑝𝑜 𝑘𝑟𝑜𝑘𝑢, 𝑝𝑜𝑤𝑜𝑙𝑖.
𝑁𝑖𝑒 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑠𝑧
𝑏𝑖𝑒𝑐, 𝑗𝑎𝑘 𝑛𝑖𝑒
𝑚𝑜ż𝑒𝑠𝑧. 𝑊𝑎ż𝑛𝑒,
𝑎𝑏𝑦ś 𝑟𝑢𝑠𝑧𝑦ł.
Powieść
rozpoczyna się, w 1905 roku, gdy siedemnastoletnia Aniela – najpiękniejsza
dziewczyna we wsi o niespotykanie błękitnych oczach – zostaje wydana za mąż za
ułomnego syna bogatego gospodarza, jej serce nie miało jeszcze okazji nikogo
pokochać, a już zostało sprzedane wbrew jej woli. Bracia Anieli sprzeciwiają
się decyzji rodziców, nie godząc się na to, by ich siostra była traktowana jak
towar. Ich głos jednak nie miał znaczenia – w tamtych czasach to rodzice
decydowali o wszystkim, a szczególnie ojciec miał decydujące słowo. Ich
protesty na niewiele się zdały, niedługo potem obaj wyjeżdżają do Ameryki,
obiecując Anieli, że po nią wrócą. Tuż przed wybuchem wojny jej brat Jakub
namawia siostrę i szwagra, by wyjechali z dziećmi z kraju. Jednak Piotr
stanowczo się temu sprzeciwia. Jakub wyjeżdża sam, ponownie zapewniając Anielę,
że po nią wróci. Nigdy jednak tego nie zrobił.
Minęło
mnóstwo lat od tamtych wydarzeń, a wiekowy nestor rodu Hunterów, John, zaprasza
do Londynu na swoje dziewięćdziesiąte urodziny dwie kobiety z Polski,
oświadczając wszystkim, że są jego rodziną. Jego decyzja wywołuje wielkie
poruszenie w rodzinie, a szczególnie u wnuka Jamesa Ferresa, który jako uznany
prawnik nadzoruje finanse rodu i uważa, że te kobiety z Polski są zwykłymi
naciągaczkami, które przyjeżdżają tylko po to, by wyłudzić pieniądze od jego
dziadka. Kilka lat wcześniej John również miał nadzieję, że odnalazł swoją
rodzinę, wtedy ta pomyłka kosztowała go mnóstwo zdrowia, a jego rodzinę – sporo
pieniędzy.
John
Hunter był wyjątkowym człowiekiem, mimo sędziwego wieku, rządził całą rodziną,
jak mu się podobało, a o dziwo wszyscy liczyli się z jego kaprysami. Potrafił
wtrącać się w każdą sprawę i napsuć wszystkim krwi. Jego oczkiem w głowie był
ukochany wnuk James, który miał trzydzieści dwa lata, ale jak dotąd nie związał
się na dłużej z żadną kobietą, co spędzało sen z powiek jego dziadkowi. James
natomiast nie miał ochoty się zmieniać – takie swobodne życie bez zobowiązań
bardzo mu odpowiadało.
Anna
na stałe mieszka na Śląsku i pracuje jako architekt, choć jej największą pasją
jest malarstwo. Marzy o wernisażu w jednej z europejskich stolic. Za namową
babci wyjeżdża z nią do Londynu, aby poznać zagubioną przed laty rodzinę. Nie
przypuszczała, że ta podróż może całkowicie odmienić jej życie. Dotąd Aniela
była dla Anny opowieścią, rodzinnym mitem, czymś tak odległym, że czasem trudno
było uwierzyć, iż istniała naprawdę, choć babcia wciąż powtarzała jej, że ma
oczy Anieli. Teraz gdy potwierdza to zupełnie obcy człowiek, dociera do niej,
że Aniela była osobą z krwi i kości, a nie tylko rodzinną legendą.
Te
dwie historie dzieli ponad 115 lat, a James uważa, że po tak długim czasie nie
ma żadnej wspólnej kropli krwi między nim a kobietami z Polski. Tylko John,
pamiętający przysięgę Jakuba, swojego dziadka, złożoną wtedy Anieli, wciąż
szuka polskich korzeni. Anna w Jamesie, zanim dowiedział się, kim jest,
wzbudziła nieznane mu dotąd uczucia, ale później, przekonany o niecnych
zamiarach polskich krewniaczek, postanowił je zdemaskować i uprzykrzyć im życie,
a szczególnie Annie, jak tylko mógł. Dziewczyna była wszystkim, czego pożądał,
a zarazem wszystkim, czego nienawidził. Piękna, inteligentna i wyszczekana,
Anna mogła narobić w jego rodzinie więcej szkód, niż początkowo przypuszczał.
Koniecznie musiał się jej pozbyć, zanim będzie za późno, bo ta kobieta
odbierała mu zdrowy rozsądek. Był do niej uprzedzony i nie zamierzał bliżej jej
poznać; widział w niej jedynie wroga, czyhającego na fortunę Hunterów. Im
bardziej Anna zdobywała serce Johna, tym bardziej James ją nienawidził.
Zazdrość i złość wobec przybłędy, która zajmowała należne mu miejsce, rosły.
Miał już plan, jak się jej pozbyć…
Gdy
doszło do nieoczekiwanego spotkania, James w jakiś sposób wpadł Annie w oko,
ale po tym, jak niechcący usłyszała, co sądzi o niej i jej babci, nie
omieszkała w oczy wygarnąć mu, co o nim myśli i o ich fortunie. Nie miał prawa
jej oceniać, nie znając jej w ogóle. Ten mężczyzna budził w niej sprzeczne
uczucia. Raz był uroczym amantem, za chwilę potworem, który uważał ją za
przybłędę czającą się na majątek dziadka. Dupek w garniturze, a zarazem ktoś,
kto ukrywał swoją lepszą stronę. W innych okolicznościach może nawet by go
polubiła, ale jego przykre słowa i aroganckie zachowanie zapadły jej w pamięć,
i nie potrafiła o tym zapomnieć.
W
Londynie dochodzi do gwałtownego zderzenia dwóch światów, czego obrazem jest
gorąca znajomość Jasona i Anny. On – bogaty, zbuntowany, ona – pracowita,
niezbyt zamożna, inteligentna i stanowcza, walcząca o swoje marzenia. Bogaty
prawnik i początkująca malarka, Anglik i Polka – dwoje ludzi, których życie
kierują zupełnie różne priorytety. Czy mają szansę na porozumienie? Kogo
wybierze Anna? James jest jej pasją i namiętnością, a Michał racjonalnym
wyborem. Anglia i James, czy Polska i Michał?
Nieustanne
roszady między Jamesem a Anną sprawiają, że tę powieść czyta się z zapartym
tchem. Gdy wydaje się, że ta dwójka w końcu dojdzie do porozumienia, wydarza
się coś, co przewraca wszystko do góry nogami. Równocześnie autorka pozwala
śledzić losy Anieli i jej rodziny, które okazują się równie intrygujące.
𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑒𝑛𝑖
to wzruszający romans, który całkowicie
mnie oczarował. To wspaniała, pełna emocji opowieść, która głęboko poruszyła
moje serce, ukazując miłość mającą szansę na spełnienie mimo przeciwności losu.
Ta książka przeniosła mnie w świat namiętności, tajemnic i wzruszeń,
pozostawiając w mojej pamięci niezatarte ślady.
Ta
książka jest nie tylko wyjątkowo napisana, ale i przepięknie wydana –
dopieściła wszystkie moje zmysły. To niesamowita historia rodziny, którą los, a
później wojna, rozdzieliły na długie lata. Autorka podjęła się kontynuacji tej
opowieści, ukazując, co mogłoby się wydarzyć, gdyby po stu piętnastu latach ich
potomkowie się odnaleźli. To opowieść o poszukiwaniu własnych korzeni w czasie,
gdy szansa na odnalezienie żyjących krewnych wydaje się niemal niemożliwa.
𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑒𝑛𝑖
to zapierający dech w piersiach romans,
który może zarówno zjednoczyć, jak i zniszczyć rodzinę Hunterów. To
elektryzująca opowieść, której nie sposób odłożyć, z historią rodziny Anieli w
tle. Jest jej w sam raz – na tyle, by nie przytłoczyć, ale też nie pozwolić o
sobie zapomnieć, ponieważ to, co dzieje się na pierwszym planie, niemal
całkowicie absorbuje uwagę. Moim zdaniem nie jest to książka dla młodszych
czytelników, i to nie tylko ze względu na sceny erotyczne, które zostały
przedstawione z dużym smakiem, ale przede wszystkim ze względu na ciężar
przesłania, które w pełni zrozumie jedynie dojrzały odbiorca.
Tytuł
𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑒𝑛𝑖
nie jest przypadkowy, ponieważ zarówno dla mnie, jak i dla autorki, ma
wielowymiarowe znaczenie i odnosi się do obu płaszczyzn czasowych, w których
toczy się akcja powieści. Każdy z bohaterów w jakiś sposób doświadczył straty i
musiał nauczyć się z nią żyć.
Na
szczególną uwagę zasługuje kreacja nestorów rodu – zarówno babci Wiktorii, jak
i Johna. Jednak to właśnie rozmowy dziadka z wnukiem, Jamesem, najbardziej mnie
urzekły. John nie podaje mu gotowych odpowiedzi, lecz zadaje pytania i dzieli
się życiową mądrością, która stopniowo zmienia sposób, w jaki James postrzega
świat. A spotkania Anny i Jamesa? Ach, co tu dużo mówić – są po prostu
niezapomniane. Nie można zapomnieć też o kreacji postaci bohaterów uwikłanych w
romans. Anna ujęła mnie swoją determinacją i życiową postawą – konsekwentnie
dąży do spełnienia marzeń. Nawet James, główny bohater, potrafi zaskoczyć, gdy
los burzy jego uporządkowaną rzeczywistość i stawia na jego drodze Annę.
Jednak
𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑒𝑛𝑖
to przede wszystkim opowieść o prababce autorki, Anieli. Iwona Feldmann oddała
hołd swojej rodzinie, spisując wątki historyczne dotyczące losów przodków i
wydarzeń, które ich spotkały. Pierwszy rozdział napisała z myślą o swojej
mamie, by historia Anieli i jej braci, z którymi nigdy więcej się nie spotkała,
nie odeszła w zapomnienie. Dopiero później pojawił się pomysł: Co by było,
gdyby rodziny jednak się spotkały? To właśnie ta myśl stała się fundamentem
powieści.
Choć
współczesna część historii jest fikcją literacką, wielu bohaterów nosi cechy
autentycznych postaci. Autorka pragnęła, by czytelnik doświadczył pełnej palety
emocji – od wzruszenia po nadzieję. 𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑒𝑛𝑖
to nie tylko historia miłosna, choć wątek romansu odgrywa w niej istotną rolę.
To przede wszystkim opowieść o miłości w różnych jej odcieniach – rodzinnej,
macierzyńskiej, dojrzałej i tej pełnej namiętności.
𝑅𝑜𝑧𝑑𝑧𝑖𝑒𝑙𝑒𝑛𝑖
to książka, do której trzeba dojrzeć – nie jest to jedynie płomienny romans
pełen namiętności, ale także opowieść o sile rodzinnych więzi, matczynej trosce
i bolesnej stracie. Urzekła mnie jej wielowątkowość, bo to ona pozwoliła
uchwycić złożoność ludzkich losów, dramat rozdzielonych rodzin oraz niezłomną
wiarę w lepsze jutro. To opowieść o codziennych zmaganiach, wytrwałości,
ciężkiej pracy i umiejętności wyznaczania priorytetów. Pokazuje siłę rodziny –
zarówno tej polskiej, jak i angielskiej, choć każda z nich ma swoje wzloty i
upadki.
Zakończenie
sprawiło, że zaniemówiłam i długo zastanawiałam się, czy można tak zakończyć
powieść. Można, ponieważ niedługo będzie premiera drugiej części. Jak zapewnia
autorka, druga część będzie dynamiczna, wzruszająca i pełna niespodzianek.
𝑁𝑖𝑘𝑡
𝑧 𝑛𝑎𝑠 𝑛𝑖𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡
𝑔𝑜𝑡ó𝑤 𝑛𝑎 𝑡𝑜, 𝑐𝑜
𝑠𝑧𝑦𝑘𝑢𝑗𝑒 𝑛𝑎𝑚
𝑙𝑜𝑠. 𝐴 𝑚𝑖𝑚𝑜 𝑡𝑜
𝑚𝑢𝑠𝑖𝑚𝑦 𝑐𝑜𝑑𝑧𝑖𝑒𝑛𝑛𝑖𝑒
𝑠𝑖ę 𝑧 𝑛𝑖𝑚 𝑧𝑚𝑎𝑔𝑎ć.
_________________________________
Dziś
już z Wami się żegnam, życząc dobrego popołudnia i spokojnego wieczoru.
ʜᴀʟɪɴᴀ
__________________________________
Współpraca reklamowa / Iwona Feldmann
__________________________________
Autor: Iwona Feldmann
Wydawnictwo: Krople Czasu
Ilość stron: 432
Gatunek: obyczajowa / romans
Data premiery: 04 marca 2025
Moja ocena: 10
/10
Przeczytam z pewnością w wolnej chwili.
OdpowiedzUsuń