Dylematy matki
Cześć, witam Was
ponownie moi kochani
Z cyklu Blog
Książki Haliny poleca
Dziś recenzja
powieści trudnej, emocjonalnej, wielowarstwowej. Musiałam dać sobie kilka dni
na zmierzenie się z tym co chciałam o niej napisać, bo „Odruch”, to powieść o
ciemnej stronie macierzyństwa. Kobiety,
zanim zostaną matkami, często nie zdają sobie sprawy z odpowiedzialności, jaką
przyjdzie im dźwigać i nie będzie to obrazek sielski i anielski, daleki od
wcześniejszych wyobrażeń, kiedy umęczone i niewyspane nie mają czasu na chwilę
wytchnienia. Bycie matką wbrew pozorom, to ogromne wyzwanie, zostaje się nią na
całe życie. Łatwiej tę rolę spełniać, kobietom, które chcą z nimi zostać, bo
czują do tego powołanie, wzywa je do tego instynkt macierzyński. Gorzej
gdy próbują zaspokoić marzenia partnera, rodziny, rodzą dzieci, bo wszyscy tego
od nich oczekują, a co z pragnieniami kobiety, która otwarcie nie przyzna, że o
tym nie marzyła. Społeczny stereotyp - Kobieta powinna mieć potrzebę zostania
matką, bo taka jest jej rola i do tego została stworzona.
„Zapisaną w naszych genach historię przekazujemy z pokolenia na pokolenie. Dobro i zło”. Przyrzekamy sobie, że będziemy lepszymi rodzicami niż nasza matka i ojciec, ale niestety „wibrujemy w rytmie krwi naszej matki, babki”, to jak uniknąć błędów, które oni popełnili. Ta powieść to wstrząsający obraz smutku. Macierzyństwo dla głównej bohaterki „Odruchu”, nie jest tym, o czym marzyła. Zapraszam Was do przeczytania recenzji książki „Odruch” Ashley Audrian wydanej przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka, która swoją premierę miała 26 stycznia 2021 r.
*RECENZJA*
„Mamy prawo
oczekiwać czegoś od siebie nawzajem i od siebie. Nie inaczej jest z
macierzyństwem. Wszyscy spodziewamy się, że nasze matki, nasze żony i my sami
będziemy dobrymi rodzicami”.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio lektura książki pochłonęła mnie
tak bardzo i wprawiła przy tym w taką konsternację. Na początku nic nie
zapowiadało tego, co nastąpi później. Historia życia Blythe, zachęconej
przez męża i teściową, by zostać matką, a w roli, której nie potrafi się
odnaleźć.
Blythe z mężem z wielką ekscytacją czekają narodzin ich
pierwszego dziecka, ale w niej czai się ukryty lęk. Dzięki retrospekcjom
czytelnik dowiaduje się, jak przez pokolenia w jej rodzinie matki znęcały się
nad swoimi dziećmi. Blythe postanawia być inna, ale niestety nie udaje jej się
nawiązać więzi ze swoim dzieckiem. W miarę upływu czasu, zamiast poczucia
bliskości, coraz bardziej się oddala od córki, nie potrafi jej kochać,
dostrzega ciemne strony charakteru. Brak miłości i empatii ze strony Bluthe
powodują, że Violet jest coraz bardziej krnąbrna i nieznośna.
Były chwile, że potępiałam Blythe, a były takie, kiedy jej
współczułam. Traumatyczne dzieciństwo rzutuje na jej osobowość i
zachowania. Jest osobą niepewną siebie, która nie wierzy, że może być dobrą
matką. Macierzyństwo nie wygląda tak, jak sobie wymarzyła, nie potrafi nawiązać
więzi z córką, jest wyczerpana, brakuje jej wsparcia ze strony męża. Fox
natomiast widzi w córce cały świat, nie dostrzegając prawdziwej natury dziecka,
lekceważy obawy Blythe, a jej spostrzeżenia traktuje jako wytwory
wyobraźni. Prawdziwy instynkt macierzyński budzi się w kobiecie dopiero po
narodzinach syna, ale to nie jest koniec jej problemów.
Audrain w swojej książce w poruszający sposób dotyka
problemu trudnego macierzyństwa, przedstawia jego ciemne strony. Dzieci
maltretowane i zaniedbywane przez swoich rodziców mają trudności w radzeniu
sobie w życiu, gdy dorosną. Niecodzienny debiut kanadyjskiej autorki matki
dwójki dzieci. Rewelacyjnie skonstruowany thriller psychologiczny, który
zostanie na długo w głowie każdego, kto go przeczyta, szczególnie gdy jest się
rodzicem. Złowrogi tajemniczy z krótkimi rozdziałami. Wielowarstwowy, złożony
mrożący krew w żyłach dramat rodzinny, wkraczający momentami w obszary horroru.
Narracja pierwszoosobowa brzmi jak spowiedź bohaterki i pozwala czytelnikowi
poznać co myśli i czuje Blythe oraz częściowo poznać osoby ją otaczające.
Autorka przedstawia, bardzo złożony portret Bluthe, która
jest ofiarą, a zarazem swoim największym wrogiem. Czy jest w depresji
poporodowej, czy nie potrafi być matką ? Paranoja czy słuszne spostrzeżenia ?
Nie ma znaczenia, do jakich wniosków dojdzie się na koniec, ponieważ obie opcje
są druzgocące. „Odruch”, to trzymający w napięciu, pełen niepokoju dramat
psychologiczny o tworzeniu i rozpadzie rodziny. O kobiecie, która zastanawia
się, czy jest złą matką, czy urodziła złe dziecko.
To nie jest książka o szczęśliwym macierzyństwie, a także
moim zdaniem nie jest to typowy thriller, ale mroczny, okrutny, surowy,
porywający i pełen napięcia, dramat. Autorka przedstawiła rozpad rodziny w
najbardziej przerażający sposób. Powieść jest brutalnie szczera, surowa, czuje
się ten ból matki, która nie radzi sobie ze swoimi myślami i emocjami.
Prowokacyjny i odważny temat macierzyństwa. Nie bez
powodu obwołano tę książkę jako najbardziej niezwykły thriller w 2021 r. Ta
książka wprawi wiele matek w zakłopotanie. Wzdragam się na myśl o tym, że
kobieta mogłaby mieć takie uczucia, poza depresją poporodową, do któregokolwiek
ze swoich dzieci.
„Takie jest
właśnie macierzyństwo – istnieje tylko teraźniejszość. Rozpacz tu i teraz. Ulga
tu i teraz”.
Książkę
przedpremierowo przeczytałam dzięki Wydawnictwu Prószyński i S-ka
https://www.empik.com/odruch-audrain-ashley,p1254848187,ksiazka-p
Tytuł: Odruch
Autor: Ashley Audrain
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 368
Gatunek: thriller psychologiczny
Data premiery: 26 stycznia 2021
Moja ocena 10/10
Komentarze
Prześlij komentarz