W obliczu niewyobrażalnego
Cześć witam
Was ponownie na moim blogu.
Trudno sobie
wyobrazić, co może czuć człowiek, który traci przytomność, a potem budzi się w
szpitalu zdziwiony, faktem, że tam się znalazł i nie wie co się stało. Mało
tego budzi się w sali operacyjnej a obok stoi człowiek w masce, w stroju
lekarza, który mówi, jaką krzywdę chce mu wyrządzić. Kiedy chce się wyrwać,
okazuje się, że nie może, bo jest unieruchomiony, a potem znów traci przytomność.
Kiedy znów ją odzyskuje jest w otoczeniu osób, które doskonale zna. Brzmi ja
zły sen? Na szczęście to fikcja literacka. Zapraszam do przeczytania recenzji z
cyklu Blog Książki Haliny poleca. Thriller psychologiczny, właściwie medyczny
miał swoją premierę 24 lutego 2021 r. wydany został nakładem Wydawnictwo Kobiece.
Przyznam szczerze, że gdy po raz pierwszy zobaczyłam okładkę książki byłam przekonana, że jest to opowieść
o kobiecie w śpiączce. Nic bardziej mylnego to rasowy thriller medyczny. Jeżeli lubicie
takie klimaty zachęcam do przeczytania książki, bo zapewnia kilkanaście godzin
świetnej rozrywki z dreszczykiem.
*RECENZJA*
W obliczu niewyobrażalnego.
„Nikt mi nie wierzy, że to zdarzyło się naprawdę.
Ale on znów zaatakuje…”
„Kiedy
spałaś” jest debiutancką powieścią Liz Lawler, która wcześniej między innymi
pracowała, jako pielęgniarka w szpitalu, więc środowisko, które opisuje, nie
jest jej obce. Łatwo było jej umieścić akcję w tym miejscu i realistycznie
opisać. Tajemnica połączona z niezbyt wiarygodną bohaterką przykuła moją uwagę.
Autorka wykonała świetną robotę, utrzymując napięcie na wysokim poziomie.
Nie jest to mocny thriller, ale potrafi zaintrygować czytelnika.
Powieść zaczyna się z przytupem. Początek wciąga prosto w historię. Myślę, że
nikt nie chciałaby znaleźć się w takiej sytuacji, jak główna bohaterka. Spotkać
mordercę z pokręconym umysłem, który w imię zemsty i rewanżu jest zdolny do
popełnienia najbardziej odrażających zbrodni.
Historia pokazana z perspektywy Alex i dwójki policjantów, którzy
prowadzą śledztwo, próbując rozwikłać zagadkę, ale nie traktują tej sprawy
poważnie, z powodu braku dowodów. Nikt nie daje wiary słowom Alex, nie wierzą
jej także najbliżsi. Zostaje sama ze swym cierpieniem i lękami. Pojawia się
coraz więcej niewyjaśnionych incydentów z jej udziałem, które są przyczyną
osłabienia jej reputacji. Bohaterka, znana lekarka przebojowa kobieta,
odnosząca sukcesy, chwilami zachowuje się jak naiwna nastolatka. Potrafi
irytować swoją łatwowiernością i biernością, chociaż z drugiej strony, wzbudza
współczucie z powodu sytuacji, w jakiej się znalazła. Często sięga po alkohol i
środki uspokajające, więc sama nie ma pewności co do stanu swojego umysłu.
Czytelnik także poddaje w wątpliwość relację bohaterki. Nie wiadomo czy to, co
ją spotkało, wydarzyło się naprawdę czy sobie to wymyśliła.
Szpital w tej powieści staje się miejscem krwawych zbrodni.
Dwudziestoletnia praca w szpitalu na pewno pomogła autorce perfekcyjnie
odtworzyć realia tego miejsca. Miesza intrygę kryminalną z odczuciami
bohaterki. Alex jest pewna, że padła ofiarą przestępstwa, ale nie potrafi tego
udowodnić. Odruchowo czytelnik staje po jej stronie, ale z każdym rozdziałem ta
pewność się zmniejsza. Pojawia się myśl, że może jednak wszystko zmyśliła albo jej
się wydawało. Wątpliwości ma także personel, który ją doskonale zna i wie, że w
jej życiu doszło do zdarzeń, które mogą prowadzić ją do autodestrukcji. W
pewnym momencie rodzi się pytanie. Czy Alex jest ofiarą, czy wybitnie sprytnym
sprawcą, który manipuluje wszystkimi wokół? Wydaje się, to nie możliwe, żeby
psychopata zadał sobie tyle trudu, by ją udręczyć.
Wraz z rozwojem fabuły moje zainteresowanie jednak lekko spadło,
ponieważ bohaterowie powieści byli mało przekonujący, a tempo zwolniło. Jest
kilka zaskakujących zwrotów akcji, które trzymały w napięciu, ale niektóre
dialogi czy zachowania bohaterów wydawały się nienaturalne. Ogólnie książka
bardzo mi się podobała, przeżyłam z nią emocjonujące chwile, to była szybka
lektura pod wieloma względami bardzo typowa. Liz Lawler wykorzystała stereotypy
spotykane w tego typu literaturze, ale sądzę, że ten zabieg był celowy. Trudno
wymyślić przecież coś nowego, a autorka świetnie sobie radzi z gmatwaniem i
zaciemnianiem wątków. Chociaż momentami irytowały mnie niektóre aspekty fabuły,
bo wydawało mi się, że spowalniają tempo akcji, to w końcowym efekcie byłam pod
wielkim wrażeniem sposobu, w jaki niektóre rzeczy się rozegrały.
Liz Lawler napisała dobrą powieść z charakterem, który trzyma cały
czas w napięciu, gdzie ciągle poddawałam w wątpliwość wszystko, co
przeczytałam. Denerwowało mnie śledztwo, które toczyło się tak nie inaczej.
Sposób, w jaki traktują Alex, podważając i kwestionując wszystko, co przeżyła i
powiedziała. Jej zeznania są kwitowane lekceważącymi komentarzami. Dynamiczna i
młoda policjantka, która cynicznie i bezwzględnie dąży do celu i za wszelką
cenę chce zobaczyć lekarkę za kratkami, widząc w tej sprawie możliwość
upragnionego awansu. Drugi z policjantów jest bardziej skłonny uwierzyć Alex, ale
ma coraz mniej argumentów przemawiających na jej korzyść.
Bardzo ciekawy debiut, wyróżniający się pomysłem na fabułę. Styl
pisania autorki przyjemny, przystępny i zrozumiały. Można by dywagować
czy powieść niesie przesłanie na temat głosu kobiet, moim zdaniem autorka miała
dobry pomysł na powieść i go zrealizowała.
Polecam fanom gatunku, może nie jest to thriller wyjątkowy, ale
znakomicie napisany, wart uwagi. W pewnym sensie książka jest uzależniająca.
Nie odłożysz, aż nie skończysz, chwilami przerażająca.
„Może
pewnego dnia mu powie, gdy będzie dostatecznie odważna. Kiedy dotrze do niej,
że ona, Alex Taylor, lekarka ratująca ludzkie życie, stanęła w obliczu rzeczy,
których większość ludzi nie zdołałaby sobie wyobrazić…”
Dziś już z Wami się żegnam, do zobaczenia wkrótce.
Tytuł: Kiedy spałaś
Autor: Liz Lawler
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 364
Gatunek: thriller medyczny
Data premiery: 24 luty 2021
Moja ocena 7/10
Komentarze
Prześlij komentarz