Iluzja i kłamstwa
Witam Was serdecznie kochani na moim blogu.
Święta Zmartwychwstania Pańskiego anno domini 2021 przeszły
już do historii. Czas wyłączyć tryb lenistwa i obżarstwa i wrócić do
rzeczywistości. Na początek nowego tygodnia, (co prawda już wtorek) chciałam Wam
zaprezentować recenzję niezwykłej powieści inspirowanej prawdziwymi
zdarzeniami.
Post pojawia się dopiero dzisiaj,
chociaż „Zabawkę” przeczytałam jakiś czas temu, 28 marca i recenzja była gotowa
przed świętami, ale uznałam, że to nie czas na dzielenie się wrażeniami dotyczącymi
książki, że każdy jest skupiony na czymś ważniejszym i zaprzątają mu głowę inne
refleksje.
Robert Ziębiński pisarz i znawca pop kultury, miłośnik jazzu, dziennikarz i
publicysta postanowił napisać powieść inspirowaną zaginięciem Katarzyny D. Składając
jej tym samym niejako hołd. Historia dawno zapomniana, niewyjaśniona. Historia
dziewczyny, której odebrano przyszłość. Przypomnienie o tym, co ją spotkało. Autor w
posłowiu pisze, że żadna dziewczyna, żadna kobieta nigdy nie powinna znaleźć
się w takiej sytuacji. Ale się znajdują, gdyż Kasia nie jest odosobnionym
przypadkiem. Ile jest zaginięć dorosłych i dzieci, o tym rzadko się mówi. Zaginięcia
w naszym kraju wciąż stanowią plagę. Mnóstwo niewyjaśnionych przypadków
morderstw. Niektóre zaginięcia to ofiary morderstw, których nigdy nie wyjaśniono
lub oskarżono niewłaściwe osoby, a faktyczni sprawcy pozostają na wolności.
Przechodząc do meritum mojego
posta zapraszam do przeczytania mojej recenzji najnowszej powieści Roberta
Ziębińskiego „Zabawka’, która miała swoją premierę 23 marca i została wydana
nakładem Wydawnictwa Mova. Z cyklu Blog Książki
Haliny poleca:
*RECENZJA*
Iluzja i kłamstwa
„Bo wbrew temu, co piszą autorzy kryminałów,
większość przestępstw popełniają idioci. Niezorganizowani, smutni frustraci,
którym zabójstwo wydaje się jedynym i najlepszym sposobem na rozwiązanie
życiowych problemów. Zupełnie jakby nie zdawali sobie sprawy z faktu, że
zbrodnia doskonała nie istnieje, a śmierć stwarza jeszcze więcej problemów niż
życie”.
„Zabawka” Roberta Ziębińskiego to książka, która zasługuje
na uwagę. Powieść, nawiązuje do dwóch warszawskich zbrodni, które faktycznie
miały miejsce na początku lat dwutysięcznych. Pierwsza z nich to tajemnica,
która nie została wyjaśniona do dziś, morderstw trzech bezdomnych prostytutek,
natomiast druga dotyczy zaginięcia siedemnastoletniej Katarzyny D., po której
jedynym śladem, jaki pozostał, jest szokujący pamiętnik. Autor przedstawia
śmiały, a zarazem przerażający, hipotetyczny przebieg wydarzeń.
Zawsze trochę obawiam się książek, opartych na faktach,
ponieważ nie każdemu autorowi udaje się napisać, powieść tak, by jego relacja
wypadła wiarygodnie. Wiadomo, że dla podniesienia atrakcyjności książki,
pisarze często muszą popuścić wodze fantazji czy pozmieniać fakty, ale
Ziębiński zrobił to z dużą klasą i wyczuciem, nie umniejszając wartości tematu.
Pisze o poruszających zbrodniach, które faktycznie miały miejsce i doskonale
łączy to z fikcją literacką. Oddaje głos kobietom, skrzywdzonym, których losem
przejęły się dwie inne kobiety próbujące dociec prawdy.
Ewelina umarła już za życia dawno temu, zanim znaleziono ją
martwą w lesie. Kasia całą rozpacz i prawdę zawarła na kartach swojego
pamiętnika, który obezwładnia. Opisuje w nim, co popchnęło ją do tego, że
znalazła się w egzystencjalnym piekle.
„Jej nigdy nie odnaleziono. On nigdy nie został ukarany”, te słowa z okładki z
zestawieniem wspomnień nastoletniej dziewczyny, którą dorosły mężczyzna omotał,
wytresował i uzależnił, czyniąc z niej seks zabawkę, brzmią szokująco.
Dwie zamordowane, które milczą i dwie, które próbują
wyjaśnić zagadkę ich śmierci. Ania i Kaja to pozornie dwa różne światy. Wydaje
się nie możliwe, aby te skrajnie różniące się od siebie kobiety mogły sobie
wzajemnie pomagać w odkrywaniu prawdy. Mająca problem z alkoholem, niestabilna
emocjonalnie Ania i ambitna młoda policjantka, która jest tematem niewybrednych
żartów kolegów z wydziału.
Ania (sądzę, że zdrobnienie imienia bohaterki to zabieg
celowy), córeczka bogatego tatusia, która została zmuszona do konfrontacji ze
swoją przeszłością, robi to z taką determinacją, o jaką nikt by ją nie
podejrzewał. Rodzina, którą do tej pory uznawała za coś stałego i pewnego,
okazała się pełna kłamstw i sekretów. Rodzina na pozór szczęśliwa, ale tylko do
momentu, gdy na powierzchnię wypływa dramatyczna przeszłość.
Kaja jak na policjantkę przystało, początkowo postępuje
schematycznie, ale bardzo szybko autor zgrabnie wiąże losy obu bohaterek w
takiej relacji, jakiej czytelnik się nie spodziewa. Dziewczyny łączą swoje
siły, by dotrzeć do mrocznej przeszłości zamordowanych.
Ziębiński snuje swoją historię w wyjątkowy sposób, który
działa na wyobraźnię czytelnika. Chociaż wszystko wydarzyło się dawno temu,
temat jest nadal aktualny. Autor w porażający sposób opowiada, o tym jak dziwną
istotą jest człowiek, który może przyzwyczaić się do życia w brudzie i
upokorzeniu. Pogodzić się z doznaną krzywdą i żyć z demonami przeszłości. O
tym, że jedna zbrodnia prowadzi do kolejnych, a sprawiedliwość nie zostaje
wymierzona. Na wiele pytań nie uzyskamy odpowiedzi.
Niesamowity, niecodzienny kryminał oparty na faktach. Kulisy
spraw, które nigdy nie znalazły wyjaśnienia, zbrodniarze, którzy nadal
pozostają na wolności.
Bulwersuje fakt, że czasem ci, których mamy za szanowanych
obywateli to zwykli oprawcy, którzy by ukryć, to, co zrobili, wykorzystują
swoją pozycję i pieniądze. Ta powieść szokuje, ta powieść intryguje. To powieść,
która nie idzie na łatwiznę. Wstrząśnie każdym, kto ją przeczyta.
Polecam.
“Wiesz, chyba zawsze jest tak, że uciekniesz, ukrywasz się
przed kłopotami, ale one w końcu wracają i gryzą cię w dupę. ”
Za możliwość przeczytania książki dziękuje Wydawnictwu Mova
Wydawnictwo: Mova
Ilość stron: 384
Gatunek: kryminal, thriller
Data premiery: 24 marca 2021
Moja ocena: 8/10
Komentarze
Prześlij komentarz