Świat pełen sprzeczności

 

Witam Was ponownie moi kochani.

Czasem mówię, że stało się coś przez przypadek, ale czy to naprawdę wydarzyło się przez przypadek. Mówią, że w życiu wszystko dzieje się po coś, w jakimś konkretnym celu. Nic nie dzieje bez przyczyny. Im bardziej analizuję te przypadkowe zdarzenia w moim życiu, przypadkowe osoby, które poznałam, tym bardziej uważam, że tak miało być. Czasem te przypadki zwalają nas z nóg, utrudniają życie, a czasem wprost przeciwnie ciągną w górę niczym niewidzialna winda. 

Kontynuując moje rozważania, ta książka też nie trafiła do mnie przez przypadek, tylko po coś. To nie ja jej szukałam, to ona znalazła mnie. Nawet nie wiedziałam, że Izabela Skrzypiec – Dagan pisze książki i że właśnie jej kolejna powieść pojawiła się na rynku. Tak cichutko było o niej, a tu proszę, nagle znalazła się w moich rękach, na moim blogu. Stało się to po coś. Może po to, żebym nabrała oddechu, delektowała się pięknym słowem, niezwykłą historią, a potem podzieliła się tym pięknem z Wami, bo najbardziej pięknymi chwilami, które zdarzają się w naszym życiu powinniśmy dzielić się z innymi. Są jak element magicznej więzi z ludźmi. Niezależnie od tego, czy są to przyjaciele, członkowie rodziny, dalsi czy bliższy znajomi. Te piękne i magiczne chwile kiedyś się doceni i dadzą one siłę w trudnych sytuacjach.

 Przedstawiam Wam, zatem tę niesamowitą książkę, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie i zmusiła do refleksji nad własnym życiem.

 Izabela Skrzypiec – Dagan – „Kwietniowe deszcze, Słońce sierpniowe” – premiera 19 maja 2021 wydana nakładem  - Wydawnictwo Zysk i S-ka

 Z cyklu Blog Ksiązki Haliny poleca

 *RECENZJA*

 

Świat pełen sprzeczności

 

„Czasami ciągniemy za sobą łańcuszek trudnych doświadczeń przodków: rodziców, dziadków i dalszej rodziny. Nieświadomie. Obciążenia genetyczne i obciążenia natury duchowej. Nieprzepracowane traumy, które wykwitają w nas w najmniej oczekiwanym momencie.”

 

Kolejna powieść o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, o tym jak mało znamy osoby z własnego otoczenia. Wiemy tyle, ile nam powiedzą, resztę wypełniamy swoimi wyobrażeniami o nich. Nagle śmierć, nagle koniec i wtedy okazuje się, że obraz, który mieliśmy wyrobiony o kimś, nijak ma się do rzeczywistości.  Nic nie jest takie, jak myśleliśmy, jak nam się wydawało, że jest.  

Podobno w życiu dzieje się wszystko po coś, więc ta książka mnie znalazła, pomimo że jej nie szukałam. Powieść, która jawi się niczym perełka w zalewie mnóstwa nowości. Nie jest to historia, przez którą można przemknąć niczym błyskawica. Trzeba ją sobie dawkować, smakować powoli, delektować się każdym słowem. Zachwycać się jej pięknem i kunsztem, z jakim została napisana, niczym dobrym winem. Powieść, którą raczej bardziej zaliczyłabym do literatury pięknej niż typowej obyczajówki. Piękny poetycki język, niesamowite opisy przyrody, tak precyzyjne, że ma się wrażenie przebywania w tym klimatycznym miejscu, wraz z bohaterką. Jej zachwyt nad każdą kropelką deszczu, listkiem, kwiatkiem, wschodami i zachodami słońca udziela się także czytelnikowi. Odnosi się wrażenie, że nie tylko bohaterka, ale także czytelnik znalazł się we właściwym miejscu o właściwym czasie. Tina zapętlona ze swoją historią w pięknym otoczeniu, w muzyce przyrody, znajduje się na zakręcie swojego życia i czuje, że jest to miejsce, którego potrzebuje najbardziej. Pozazmysłowe odczucia bohaterki pozbawione prawie dialogów, lub sprowadzonych do minimum, stworzyły z bohaterki postać wyjątkową, niezwykłą, ezoteryczną. Wydaje się, że Tina widzi i czuje więcej niż większość ludzi. Spotyka na swej drodze ludzi dobrych, ludzi pogubionych, których historie są dziwne, straszne, a czasami wręcz magiczne.

Pierwszy raz w życiu czytałam chyba taką książkę, gdzie jest więcej opisów przyrody, niż samej akcji. To historia, która zmusza do rozważań nad życiem. Autorka pięknie maluje słowem, tak plastycznie, że nieomal namacalnie czuć każdą kroplę deszczu, promień słońca. Czytelnik może się delektować, zapachami przyrody, szumem zielonego lasu, siedzieć nad brzegiem wzburzonej rzeki, zasłuchać się w odgłosy wieczoru. Izabela Dagan opisuje wszystko tak, że czytelnik ma wrażenie przebywania w samym środku tej niesamowitej scenerii i nie potrafi z niej wyjść. Otoczony mgiełką zapachów, dźwięków i obrazu. Takie jest właśnie nasze życie. Niczym kwietniowe deszcze, albo sierpniowe słońce.

Piękna i dobra książka, która wraz z bohaterką przenosi czytelnika do malowniczego domku w Beskidach. Książka, która zmusza do zastanowienia się, czy warto tak pędzić przed siebie na łeb na szyję na zatracenie. Pokazuje wspaniałe walory przyrody, na które zazwyczaj nie zwracamy uwagi. Kwieciste opisy przyrody, miejsc, w których mielibyśmy ochotę się znaleźć, splatają się z tragiczną historią, przepełnioną nostalgią i smutkiem.

Akcja rozwija się niezwykle powoli, a nowe elementy układanki pojawiają się stopniowo i bezbłędnie trafiają w swoje miejsce. Chwilami odnosi się wrażenie, że to już było, tematy są znane i zgrane, ale dotąd żaden pisarz nie przedstawił tego w taki sposób. Izabela Dagan stworzyła historię piękną, magiczną, lecz nieprzesłodzoną, którą otacza aura tajemniczości. Zakończenie każdy czytelnik może zinterpretować po swojemu, tak jak intuicja i serce mu podpowiada.

Powieść o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, swojej tożsamości. O odkrywaniu tajemnic, bolesnych i zaskakujących. Magiczna, piękna, mądra i fascynująca. Dawno nie czytałam równie niezwykłej książki, napisanej pięknym poetyckim językiem. Uczta literacka na najwyższym poziomie.

 

 „Słyszę deszcz nad sobą, obok siebie, za sobą, w głowie, w sercu, wszędzie. Dziwne uczucie. Jest tak blisko. Uspokaja. Sprawia, że chaotyczna gonitwa myśli spowalnia”.

 

 

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zysk i S-ka

 

 

Tytuł: kwietniowe deszcze, słońce sierpniowe
Autor: Izabela Skrzypiec - Dagan
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 380
Gatunek:  literatura obyczajowa/ piękna
Data premiery: 19 maja 2021
Moja ocena 08/10






Komentarze

  1. Na taką ucztę lteracką chętnie się skuszę. Lubię bowiem tego typu klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś tak mnie do niej nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie każdemu musi się wszystko podobać i to jest piękne w czytaniu książek, że się różnimy. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

Zapach śmierci

Na granicy życia i śmierci - recenzja