Zamiana miejsc

 Dzień dobry.

Witam Wszystkich serdecznie.

Każde z nas chyba niejednokrotnie marzyło o tym, by przenieść się w czasie do przeszłości, czy do przyszłości. Wiele filmów na ten temat nakręcono, wiele książek napisano. Takie marzenia, by przenieść się na chwileczkę i wrócić. Może dałoby się coś poprawić w naszym życiu, a może tylko pogorszyć. Z jednej strony to kuszący pomysł, a z drugiej może dobrze, że nie można wrócić i zepsuć coś jeszcze.
Taką szansę na podróż w czasie dostały dwie Zofie w powieści Aleksandry, Katarzyny Maludy – Kiecka i krynolina. Co z tej zamiany wynikło, przeczytajcie koniecznie książkę.

Z cyklu Blog Książki Haliny przedstawia:

Aleksandra Katarzyna Maludy – Kiecka i krynolina – premiera 31 marca 2021 r. – Wydawnictwo Szara Godzina

*RECENZJA*

ZAMIANA MIEJSC

„Życie jest cudem[…], choć każde kończy się śmiercią. Chodzi tylko o to, by wypełnić je pięknem, dobrem.”

Aleksandra Katarzyna Maludy zapewnia czytelnikom cofnięcie się w czasie o 150 lat i pozwala na przyglądanie się zwyczajom, jakie panowały w Polsce w 1862 roku. Porównać, czy tamto życie ówczesnych kobiet, tak bardzo różniło się od tego, które prowadzimy współcześnie. Zaprasza nas do niezwykłej podróży w czasie, wystarczy tylko zasiąść przed toaletką z lustrem i znaleźć po drugiej stronie swoją imienniczkę. Nie macie takiej toaletki? Nic nie szkodzi, wystarczy sięgnąć po książkę „Kiecka i krynolina”, ciekawą i oryginalną powieść, która na pewno przypadnie do gustu wielbicielkom powieści obyczajowych z historią w tle. Warto po nią sięgnąć, by poczytać o niesamowitym zdarzeniu, które przydarzyło się bohaterkom. Dwom sympatycznym Zofiom.

W momencie, gdy imienniczki z dwóch stron lustra, stoją na rozstaju dróg, bo zdradzone przez swoich mężów, narzekają przed sobą na swój los, następuje nieoczekiwana zmiana ról. Żyjąca w dwudziestym pierwszym wieku Zosia trafi do staropolskiego dworku, w momencie, gdy ciemiężeni przez zaborców Polacy szykują się do rozpoczęcia powstania styczniowego, a przeżywająca swoje życie w dziewiętnastym wieku Zofia do współczesnego apartamentowca w Warszawie. Zmiana krótkiej kiecki na krynolinę i odwrotnie jest ich najmniejszym problemem. Dwie bohaterki dzieli spora różnica czasu, wszystko jest im dalekie i obce i tylko dzięki swojej rezolutności jakoś odnajdują się w nieznanym sobie świecie. Okazuje się, że problemy mają podobne i wcale żadna z nich nie ma lepiej. Inne czasy, inne realia, ale los kobiet i ich uczucia są ponadczasowe. Co wyniknie z tej zamiany i czy uda się bohaterkom wrócić na swoje miejsce?

Rozczaruje się ten, kto będzie w tej powieści szukał literatury najwyższych lotów, bo ona nią nie jest, natomiast znajdzie w niej chwilę wytchnienia i rozrywki z odrobiną refleksji. Atutem książki są barwne, wyraziste bohaterki, realistyczne odmalowane tło historyczne, intrygujące wątki. Jest to lekko, ciekawie, i z poczuciem humoru dobrze napisana książka, która pozwala na relaks po ciężkim dniu i przyjemny przerywnik pomiędzy ciężkimi thrillerami i kryminałami. Opowieść o dwóch rezolutnych Zośkach umili długie jesienne wieczory i zapewni przednią zabawę. Dwa różne światy, dwie różne kobiety i realia ich życia. Autorka pięknie pokazuje, że to kobiety wciąż walczą na pierwszej linii, niezależnie od czasów i epoki, to dzięki nim istnieją ogniska domowe, podczas gdy mężczyźni są zajęci innymi sprawami.
Dodatkowo fabuła książki jest okraszona przepisami kulinarnymi, które można wykorzystać w swojej kuchni.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwo Szara Godzina


Tytuł: Kiecka i Krynolina
Autor: Aleksandra Katarzyna Maludy
Wydawnictwo: Szara Godzina
Ilość stron: 304
Gatunek:  Powieść obyczajowa/ z historią w tle
Data premiery: 31 marca  2021
Moja ocena: 07/10





Komentarze

  1. Katarzyna Maludy ma taki styl, że chcę się ją czytać i czytać, Uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawie skonstruowana powieść, z odwołaniem do historii Polski. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

Zapach śmierci

Na granicy życia i śmierci - recenzja