Ziarnko do ziarnka

 

Dzień dobry.

Witam Wszystkich serdecznie.

 Nie wiem, od czego zacząć moje dzisiejsze rozważania o najnowszej powieści Gillian McAllister – „Na twoją niekorzyść”. Dawno żadna książka nie namąciła mi tak w głowie. Świetnie napisana powieść, w której każdy szczegół jest ważny.  Nie jest to literatura lekka, łatwa i przyjemna, ale bez dwóch zdań warta uwagi. Historia więzi rodzinnych, a w zasadzie więzi  między rodzicem a dzieckiem. Jak ta więź potrafi być silna i jak jej brakuje całe życie, gdy jej nie ma. Bohaterka została pozbawiona rodziny gdy byłą nastolatką i teraz gdy jej ojciec wychodzi z więzienia, jest rozdarta pomiędzy uczuciami do ojca a lojalnością wobec męża. Nieustannie się miota, nie wiedząc, co jest prawdą, a co nie. Nie wie, czy ojciec sprytnie nią manipuluje, wmawiając, że jest niewinny, czy faktycznie nie zabił jej matki. Rodzi się w niej szereg wątpliwości, których dotychczas nie miała. Jej matka nie była taka, za jaką ją uważała, zawodzi też jej pamięć, wiele szczegółów z tamtego czasu, już się w niej zatarło. Chce wierzyć ojcu, bo przecież zapewnił jej szczęśliwe dzieciństwo, kochał ponad życie ją i jej matkę. Nie możliwe, żeby ten kochający człowiek był mordercą, a może nie znała go tak dobrze, jak jej się wydawało.

Trochę niepojęte jest dla mnie postępowanie dorosłej kobiety, żyjącej w cieniu zbrodni, która przez tyle lat nie interesowała się, czy faktycznie ojciec został słusznie skazany, dopiero teraz gdy warunkowo wychodzi z więzienia, ona nagle szuka wyjaśnienia i poddaje w wątpliwość wyrok.

 Z cyklu Blog Książki Haliny poleca:  

 Gillian McAllister – Na twoją niekorzyść – premiera 07 października 2021 -  Prószyński i S-ka

 *RECENZJA*

 Ziarnko do ziarnka

 „Mieć nadzieję to nie „radzić sobie” ani „robić, co się da”. Mieć nadzieję to wierzyć, że na horyzoncie czeka lepsze jutro.”.

 Izzy żyje z piętnem córki mordercy, który z zimną krwią osiemnaście lat temu pozbawił życia jej matkę. Wszyscy na wyspie wiedzą kim jest Izzy  i nadal pamiętają o tym, co się wtedy stało. Kobieta przez te wszystkie lata stara się do tego nie wracać, przeszłość zamknęła w pamięci na cztery spusty, aż do tej pory. Teraz jej ojciec opuszcza więzienie i pisze do niej list, w którym twierdzi, że jest niewinny, ale przecież oni wszyscy tak twierdzą. Do tej pory nie zastanawiała się nad tym, czy jej ojciec jest winny, czy też nie. Zna tylko cudze opinie. Jedno wie na pewno, że ta zbrodnia była powodem tego, że jej spokojne życie zostało rozjechane przez dziennikarzy, policjantów i ekipy kryminalne. Teraz jednak zaczyna wątpić w winę ojca i pomimo lęku, postanawia się z nim spotkać i dać mu szansę na wyjaśnienia, ale do tego, co zamierza, nikomu się nie przyznaje.  Ani swojemu kuzynowi, z którym przyjaźni się od lat, ani swojemu mężowi, który jest analitykiem policyjnym. Odcina się od Chrisa i Nicka, zachowując wszystko w tajemnicy, bo się boi, że żaden z nich tego nie zrozumie. Nie chce, żeby ją zniechęcili, gdyż chce wyjaśnić sprawę na własną rękę, chce mieć nadzieję. Prowadzi dochodzenie w tajemnicy przed najbliższymi i sądzi, że może uda jej się pozbyć wątpliwości raz na zawsze. Bardzo chciałaby, żeby ojciec okazał się dobrym człowiekiem, żeby nie był winny, bo wtedy odzyskałaby jedno z rodziców. Czy jednak Gabriel mówi prawdę? Niektórzy wierzą we własne kłamstwa. Jak ma stwierdzić, czy cała opowieść ojca nie jest fantazją, fikcją, konfabulacją? 

Gillian McAllister stworzyła niesamowity thriller, który od samego początku miesza w głowie czytelnikowi. Akcja  „Na twoją niekorzyść” rozgrywa się na wyspie Wight, gdzie żyje mała  społeczność, w której  wszyscy znają wszystkich. Isabelle mieszka tu od dziecka, ale odkąd skończyła siedemnaście lat, obarczona jest ogromnym brzemieniem. To wtedy została zamordowana jej matka, a o tę zbrodnię oskarżono i osądzono jej ojca. Jednego dnia straciła dwoje najbliższych, ukochanych ludzi.  Wymiar sprawiedliwości nie miał żadnych wątpliwości co do winy Gabriela i skazał go na dożywocie. Teraz po prawie osiemnastu latach wychodzi na warunkowe zwolnienie i szuka kontaktu z córką. Bardzo zależy mu na tym, by mu uwierzyła, że jest niewinny.

 Kobieta nie wie, jak się ma zachować. Zastanawia się, jak wyglądałoby teraz jej życie gdyby to wszystko się nie wydarzyło. Nie została baletnicą, chociaż bardzo o tym marzyła,  a zamiast tego prowadzi restaurację po matce, mimo że wcale tego nie chciała. Ukryła głęboko swoją traumę, a teraz ojciec wraca i twierdzi, że jest niewinny. Przed Izzy naprawdę trudne zadanie. Straciła matkę i ojca w tym samym czasie, gdy była zaledwie nastolatką. Jedno z nich  zostało zamordowane, a drugie trafiło do więzienia, oskarżone o tę zbrodnię. W jednym momencie  jej życie się rozpadło, zmieniły się wszystkie jej plany.  Zmieniła się także i ona.

 Izzy zawodzi pamięć. Nie wie, co jest prawdą, a co nie. Przeżycia z dzieciństwa, uwagi słyszane od dziadków, nagłówki gazet, rodzinne zdjęcia tworzą mozaikę wspomnień, które z perspektywy czasu nabierają złowieszczego wyrazu.  Relacje Gabriela wprowadzają dodatkowy zamęt w jej głowie. Niektóre zdarzenia bowiem, pamięta zupełnie inaczej, niż przedstawia je ojciec. Rozdarta emocjonalnie Izzy odczuwa wewnętrzną potrzebę poznania prawdy, nie tylko dla swojego ojca, ale także dla siebie samej. Chce wierzyć, że nie jest córką mordercy.

 Autorka  prowadzi czytelnika różnymi ścieżkami, pokazuje historię  z wielu punktów widzenia. Były momenty, gdy wierzyłam w to, że Gabriel jest niewinny, żeby za chwilę wszystko poddać w wątpliwość.  Było to dla mnie oczywiste, że są tylko dwa wyjaśnienia tej sprawy. Albo ojciec Izzy został niesłusznie skazany, albo, że jest mordercą. Niezależnie od tego, jaka jest prawda, życie kobiety dawno legło w gruzach i nie ma już szansy na odzyskanie tego, co straciła.

To jest porywająca i mądra lektura. Autorka przedstawiła wiele opcji, wiele wątków. Na koniec wszystkie luźne końce zgrabnie wiąże i łączy w jedną całość. Zakręcona, trzymająca w napięciu, pełna niedopowiedzeń lektura, która sprawiła, że każdej postaci przyglądałam się podejrzliwie.

 W rzeczywistości McAllister skupia się na ludziach, a nie na samej zbrodni. Na ich życiu rozbitym na tysiące kawałeczków. Na traumie, małżeństwie, rodzinie, zaufaniu, związkach i tajemnicach. Przedstawia ludzkie uczucia zwątpienia, bólu, rozpaczy, nieufności i to, jak bardzo różnią się wspomnienia od faktycznych wydarzeń. Prawda  ujawnia się bardzo powoli. Gabriel nie jest tym samym człowiekiem, którym był, zanim został uwięziony. Teraz jest zgorzkniały i urażony, a utrata żony i córki go złamała. Izabela zaś zmagała się w ostatnich latach z wyzwaniami życia, w cieniu tego co spotkało jej rodzinę. Ich marzenia, plany wszystko  zostało zniweczone. To świetna powieść, ze wspaniałą narracją, która pokazuje życie bohaterów, z różnych punktów widzenia, z mnóstwem zwrotów akcji i suspensu. Wspaniała lektura, którą gorąco polecam.

  „Tłum dokonuje samosądu, nie mając cienia dowodu-wystarczy domysł, czyjeś widzimisię albo zwykła plotka. Nawet jeśli sąd oddali zarzuty na podstawie badań DNA, jeśli obrona przedstawi żelazne alibi albo policja złapie prawdziwego sprawcę, to raz oskarżony człowiek nigdy nie odzyska dobrego imienia.[…] Po tak ciężkich zarzutach świat zmienia się na zawsze.”

 Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyński i S-ka

Tytuł: Na twoją niekorzyść
Autor: Gillian McAllister
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 528
Gatunek:  kryminał/ thriller
Data premiery: 07 października  2021
Moja ocena: 08/10

 


Komentarze

  1. Fabuła tej książki zapowiada bardzo interesującą lekturę. Chętnie się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie, zwrócę uwagę na ten tytuł 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ta powieść jest inna niż setki thrillerów, które ostatnio są wydawane.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

Zapach śmierci

Na granicy życia i śmierci - recenzja