W rodzinie siła

 

Dzień dobry.

Witam wszystkich serdecznie

„W cieniu wierzb” jest ostatnią częścią  wspaniałego Cyklu żuławskiego, który mnie zachwycił i skradł moje serce. Piękna seria powieści obyczajowych, których akcja toczy się na żuławskich ziemiach, które są tak mało znane, podobnie jak ich historia. Trylogia napisana emocjami, którą czyta się jednym tchem i chwilami albo ociera łzy wzruszenia, albo uśmiecha. Tak ta historia mi się podobała, że chętnie przeniosłabym się w rejony opisywane przez autorkę. Na stałe, na wakacje, żeby nabrać oddechu i odpocząć od wszelkich kumulacji niedobrych wiadomości, żyć i oddychać pełną piersią.

Pragniecie powieści pełnej optymizmu, mądrości życiowej to jest ona dla Was. Sięgnijcie po tę trylogię i czytajcie, po to, by uwierzyć w drugiego człowieka, że warto walczyć o miłość i swoje szczęście, że na zmiany nigdy nie jest za późno.

Wszystko w życiu da się przezwyciężyć, gdy otaczają nas ludzie, których kochamy i oni nas kochają. Czujemy się bezpiecznie, bo wiemy, że w razie zagrożenia staną po naszej stronie.

 

Z cyklu Blog Książki Haliny poleca:

 

Sylwia Kubik - pisarka z Powiśla – W cieniu wierzb - cz. 3 Cyklu żuławskiego – premiera 12 stycznia 2021 r. – Wydawnictwo Otwarte

 *RECENZJA PRZEDPREMIEROWA*

 W rodzinie siła

 „[…] kruche jest życie. Szkoda czasu na konwenanse i oglądanie  na opinię innych. Trzeba robić swoje, żyć zgodnie z samym sobą i być szczęśliwym. Po prostu i zwyczajnie szczęśliwym”.

 

Ewa ukrywa prawdę przed Kamilem ze strachu przed odrzuceniem, ale niestety jej tajemnice zostały wykorzystane, przez osoby, dla których nie liczy się jej dobro i obróciły się przeciwko niej. Matka Kamila, nie widzi w Ewie, kandydatki na synową i przeszłość dziewczyny jest jej na rękę, żeby chłopakowi wybić tę miłość z głowy. Młodzi pokłócili się, a Kamil ulega poważnemu wypadkowi. Tak kończy się „Tajemnica z przeszłości”.

 

Teraz trwa walka o życie chłopaka i Ewa jest przerażona, że może go stracić i nigdy nie będzie miała okazji mu wyjaśnić, jak było naprawdę. Na domiar złego przeszłość nadal nie daje jej spokoju. Znów musi w oko w oko stanąć ze swoim oprawcą, ale tym razem nie jest sama. Dużą rolę odegra tu Matylda, która w swoim życiu również doświadczyła mnóstwa krzywd i wie jak im się przeciwstawić. Ewa musi uporać się z przeszłością i z faktem, że jej mama zaginęła dawno temu bez śladu. Gdy uda jej się to wyjaśnić, będzie mogła w końcu ruszyć do przodu, by zawalczyć o siebie i swoje szczęście.

 

Ta część pięknie domyka wszystkie wcześniej rozpoczęte wątki. Cała seria jest niezwykła, wielowarstwowa, pełna emocji i niepowtarzalnego klimatu.  Porusza wiele aktualnych tematów, ale przede wszystkim autorka chciała zwrócić uwagę na problem przemocy domowej i zaślepienia miłością. Temat bolesny i jak najbardziej aktualny. Historia Ewy to opowieść fikcyjna, ale niestety znajdująca odzwierciedlenie w rzeczywistości. Okazuje się, że sporo osób tkwi w toksycznym związku z różnych powodów. Najbardziej przeraża skala tego problemu, że przemoc domowa ma się dobrze, z powodu cichego przyzwolenia otoczenia. Osoby zastraszane nie zawsze mają wpływ na to co dzieje się w ich życiu, nie zawsze mają odwagę, czy siłę, by zawalczyć o swoje i zmienić swoje życie. Ważne, żeby w swoim otoczeniu znalazły życzliwe osoby, które wyciągną do nich pomocną dłoń. Komuś, kto miał dobre warunki, poczucie bezpieczeństwa i nigdy nie znalazł się w takiej sytuacji, nie jest łatwo zrozumieć położenie tych osób i ich zachowania. Łatwo jest oceniać innego człowieka i jego postępowanie, bo nie zna się wszystkich powodów, które wpłynęły na podjęcie jego decyzji.

 

Natomiast zachowanie Małgorzaty i Grzegorza, to doskonałe zobrazowanie syndromu „pustego gniazda”. Przedstawienie rodziców, którym nie jest lekko pogodzić się z tym, że ich dzieci dorosły i są już samodzielne. Trudniej ten fakt jest  znieść i zaakceptować Małgorzacie, która do tej pory kontrolowała ich postępowanie i miała na wszystko wpływ. Niełatwo jest jej zrozumieć,  że dorosłe dzieci mają prawo same podejmować decyzje, dotyczące ich życia. Długo walczy ze sobą, zanim do niej dotrze, że nie może ich osaczać, bo nadmierna troska i miłość potrafi zmęczyć i przynieść skutek odwrotny od zamierzonego. Musi w końcu pozwolić dzieciom żyć po swojemu i przyjąć do wiadomości, że  pewien etap w  życiu ich wszystkich  się skończył, został nieodwołanie zamknięty. Kiedy to nastąpi, ku zaskoczeniu wszystkich, potrafi stanąć  w obronie Ewy i stać się dla niej matką, której dziewczyna nie miała. Małgorzata pogodziła się w końcu z tym, że jej rodzina się powiększy, i że ze sobą są nie dlatego, że muszą, ale chcą.

 

Powieść „W cieniu wierzb” pozwala spojrzeć na swoje życie inaczej, pokazuje, że wokół siebie mamy ludzi, na których wsparcie zawsze możemy liczyć, że warto marzyć, walczyć o swoje szczęście i miłość, niezależnie od wieku. Wiadomo, że życie proste nie jest i niejednokrotnie przyjdzie zmierzyć się z przeciwnościami losu, ale zawsze lżej pchać wózek, gdy ma się obok siebie kogoś, kto nam w tym pomoże.

 

Z ogromną przyjemnością wróciłam do Krasnegostawu, zachwycałam się pięknymi krajobrazami, delektowałam regionalną kuchnią Rozalii, z ciekawością słuchałam dobrych i mądrych rad babci Matyldy, ze wzruszeniem przyglądałam się zakochanym parom, by w końcu z wielkim żalem pożegnać się  tą historią i jej bohaterami.

 

"Los jednak lubi sprawiać niespodzianki. Czasami nawet przynosi coś dobrego, coś, na co człowiek już stracił nadzieję."

 

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwo Otwarte



Tytuł: W cieniu wierzb - cykl żuławski
Autor: Sylwia Kubik
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 376
Gatunek: romans/ obyczajowa
Data premiery: 12 stycznia 2022
Moja ocena: 10/10






Komentarze

  1. Lubię takie książki z przesłaniem. Być może skuszę się na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Lubię oprócz przyjemności z lektury, wynieść coś jeszcze.

      Usuń
  2. Może za jakiś czas się skuszę na tego typu tematykę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś nie czytałam książek obyczajowych, ale że sięgam po różne tytuły, w końcu się skusiłam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

Zapach śmierci

Na granicy życia i śmierci - recenzja