Pilnuj swojej prywatności

 

Dzień dobry kochani.

Witam wszystkich serdecznie.

 Pani Małgorzata Rogala znajduje się w gronie moich ulubionych polskich autorek, ciągle o tym wspominam, bo chętnie sięgam po książki, które napisała. Moja przygoda z powieściami Pani Małgosi, a właściwe z serią Agata Górska i Sławek Tomczyk zaczęła się dokładnie 19 maja 2018 roku, kiedy to wypożyczyłam i przeczytałam „Zapłatę”, wydaną w 2015 roku, która występowała wtedy w zupełnie innej szacie graficznej. I wiecie co? Chyba zakochałam się w tej serii od pierwszego zaczytania i tak jest do tej pory, bo ta miłość do tej serii wciąż trwa.  Nie przeczytałam tylko ostatniej części „Kwestia winy”, ale spokojnie, kupiłam ją i mam na półce, na pewno przeczytam.  Ostatnio Pani Małgosia zaczarowała mnie swoją nową serią Pełnia tajemnic, której początkiem jest, „Milcząc jak grób”. Może to nowa historia, inni bohaterowie, w zasadzie bohaterka, ale to wciąż moja ulubiona autorka, która nadal imponuje mi swoim warsztatem pisarskim, niezmiernie zachwyca swoimi historiami, bo nadal świetnie pisze, a powiedziałabym, że nawet lepiej. „Milcząc jak grób”, to znakomicie napisany kryminał, godny polecenia. Oczywiście czekam na ciąg dalszy przygód Moniki Gniewosz i na kolejną podróż do Pełni. Co jakiś czas będę wracać do Agaty i Sławka w poniedziałkowym cyklu Stare, ale jare, chociaż te słowa odnośnie książek Pani Małgorzaty Rogali są trochę nie na miejscu. Jej książki i to, co chciała w nich przekazać, nie starzeje się, a wręcz odwrotnie, nadal jest aktualne. Dziś druga część serii.

Małgorzata Rogala  -  Dobra matka – premiera 15 czerwca 2016 roku – Wydawnictwo Czwarta Strona

*RECENZJA*

Pilnuj swojej prywatności

„Dzieciaki powinny bawić się na podwórku, a nie być środkiem do realizacji potrzeb i marzeń dorosłych”.

Po bardzo udanej lekturze „Zapłaty” z wielką przyjemnością sięgnęłam po „Dobrą matkę”, która w pewnym sensie jest jej kontynuacją. Spokojnie można ją czytać bez znajomości  „Zapłaty”, ale warto się z nią zapoznać, gdyż można lepiej poznać bohaterów i ich powiązania. Ponownie mój ulubiony duet Agata Górska i Sławek Tomczyk muszą zmierzyć się ze skomplikowanym śledztwem. Ginie młoda kobieta matka kilkuletniej dziewczynki, która teoretycznie nie ma wrogów, ale zanim śledczy zagłębią się na dobre w sprawie ginie w podobnych okolicznościach druga kobieta, także matka. Jedynym tropem jest dziwny mail od nieznanego nadawcy, jaki otrzymały ofiary przed śmiercią „Bądź dobrą matką”.


Czy są złymi matkami, źle traktującymi swoje dzieci? Otóż nie, obie kobiety nieustannie dzieliły się prywatnością swoją i swoich dzieci na bardzo popularnym portalu społecznościowym. Ich niefrasobliwość, wręcz głupota spowodowały, że stały się obiektami zainteresowania mordercy i w końcowym efekcie straciły życie.
„Zapłata” jest świetnym kryminałem, to jednak „Dobra matka” w dużym stopniu przewyższa poprzedniczkę, nie tylko pod względem języka, ale także konstrukcji postaci i bardziej złożonej intrygi kryminalnej. Wszystko zostało dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, jest spójne i logiczne. Intrygująca, pełna napięcia akcja toczy się w tak zawrotnym tempie, że nie byłam w stanie oderwać się od lektury, którą czytałam z wypiekami na twarzy. Przedstawiony obraz przez autorkę to mieszanka demoralizacji, ludzkiej chciwości, krzywd i przemocy. Małgorzata Rogala kolejny raz udowadnia, że wprowadzanie zamieszania to jej specjalność, bo skutecznie udało się jej odwrócić moją czujność od tego, co istotne. Była w stanie tak skupić moją uwagę na mniej ważnym wątku, że do samego końca nie odgadłam tożsamości mordercy, chociaż miałam go tuż pod nosem. Jak na dobrze skonstruowany kryminał przystało potrafiła mnie zwodzić i gdy wydawało mi się, że wiem, kto, spotkała mnie niespodzianka, bo to zupełnie ktoś inny, gdyż motyw zabójcy został doskonale ukryty, a elementy układanki zaczęły do siebie pasować w odpowiednim momencie.
Jak dla mnie książka nie jest zwykłym kryminałem. Autorka poruszyła bardzo ważne i istotne kwestie dotyczące szerzącej się ostatnio mody, kiedy to ludzie na potęgę bezmyślnie i bez zastanowienia wrzucają do sieci informacje a także fotki dotyczące prywatnej sfery swojego życia narażając się tym samym na zainteresowanie złodziei albo, co gorsza różnego rodzaju dewiantów. Może po lekturze powieści nie jedna osoba dwa razy się zastanowi zanim to zrobi. Niemniej istotną kwestią jest wątek wykorzystywania naiwności młodych kobiet marzących o karierze i pieniądzach, które łatwo dają się zwabić w pułapkę nieuczciwym potencjalnym pracodawcom i bardzo często kończą, jako prostytutki w podejrzanych spelunkach.
Małgorzata Rogala napisała kolejny świetny kryminał, gdzie mogłam uczestniczyć w skomplikowanym i wielowątkowym śledztwie z wątkiem obyczajowym, który nie dominuje intrygi kryminalnej, ale dodaje kolorytu i dostarcza dodatkowych emocji. Z wielką przyjemnością śledziłam prywatne życie Agaty i Sławka mając cichą nadzieję na pogłębienie ich wzajemnej relacji. Zakończenie jest otwarte, sugerujące ciąg dalszy, po który muszę sięgnąć, bo jestem ogromnie ciekawa, jaką tajemnicę kryje ważka.

„Mam wrażenie, że intymność jest teraz deficytowym towarem... Dlaczego ludziom nie wystarcza przeżywanie miłości lub zachwytu w gronie najbliższych? Dlaczego potrzebują podziwu całego świata? "

Tytuł: Dobra matka - cykl Agata Górska i Sławek Tomczyk
Autor: Małgorzata Rogala
Wydawnictwo: Czwarta strona
Ilość stron: 351
Gatunek: kryminał/ sensacja
Data premiery: 15 czerwca 2016
Moja ocena: 08/10




Komentarze

  1. Ja jeszcze nie poznałam prozy tej autorki. Wszystko jednak przede mną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W książkach tej autorki podoba mi się, że oprócz dobrej zagadki kryminalnej, można znaleźć rozbudowane tło obyczajowe.

      Usuń
  2. Muszę w końcu zapoznać się z twórczością autorki. Szczególnie zachęca mnie rozbudowane tło obyczajowe, bo takie książki lubię najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda książka autorki ma przekaz. I to mi się podoba.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

Zapach śmierci

Na granicy życia i śmierci - recenzja