Pojedynek umysłów

 Dobry wieczór.

Witam wszystkich serdecznie

Arsene Lupin kontra Herlock Sholmes to zbiór dwóch opowiadań, w których słynny francuski włamywacz zmierzy się z nie mniej słynnym angielskim detektywem Herlockiem Sholmesem. Opowiadania po raz pierwszy pojawiły się w 1906 r. w gazecie "Je sais tout" jako Nowe przygody Arsene'a Lupina. W następnych latach Maurice Leblanc publikował kolejne wersje, z innymi zakończeniami. Herlock Sholmes oraz jego pomocnik Wilson to oczywiste nawiązania do bohaterów powieści Arthura Conan Doyle'a - Sherlocka Holmesa i doktora Watsona, które na początku XX w. odniosły ogromne sukcesy, także we Francji. Zresztą w pierwszej wersji opowiadań nazwiska te nie były przekręcone, ale ze względu na prawa autorskie Leblanc musiał je później zmienić.
W 1905 roku francuski pisarz Maurice Leblanc opublikował pierwszą historię o przygodach Arsène Lupina, dżentelmenie-włamywaczu (niekiedy również detektywie. Arsene Lupin zasłynął prawdziwym mistrzostwem w sztuce rabunku dzięki niezwykłej inteligencji oraz sprytowi i talentowi do kamuflażu i charakteryzacji. Jednocześnie był włamywaczem honorowym – nigdy nie krzywdził biednych. Z wzajemnością uwielbiał kobiety, a także potrafił znaleźć wyjście nawet z najtrudniejszej sytuacji. Rosnące powodzenie bohatera wśród czytelników, spowodowały, że jego przygody ukazywały się od 1905 do śmierci autora w 1941, w osiemnastu powieściach, trzydziestu dziewięciu opowiadaniach i pięciu sztukach teatralnych. Jego sława za granicą zaowocowała amerykańskimi adaptacjami filmowymi. Wreszcie, jego popularność dała początek neologizmowi: lupinologii. Tym terminem określa się studiowanie przygód Lupina przez wielbicieli twórczości Maurice'a Leblanca. Dobrym przykładem lupinologii jest serial Netflixa Lupin z 2021, w którym główny bohater Assane Diop studiuje przygody Arsene'a Lupina, wykorzystując je potem do planów popełnianych przez siebie kradzieży.
Sherlock Holmes, to postać inteligentnego detektywa, którego nieodłącznym atrybutem była fajka, została stworzona przez sir Arthura Conana Doyle’a.w 1887, czyli na długo przed tym, zanim Maurice Leblanc „powołał do życia” swojego Lupina.
Holmes po raz pierwszy pojawił się w powieści Studium w szkarłacie, wydanej w 1887 roku. Łącznie Conan Doyle napisał 4 powieści (Studium w szkarłacie, Pies Baskerville’ów, Znak czterech, Dolina trwogi) i 56 opowiadań o Holmesie. Holmes był genialnym detektywem wykorzystującym do rozwiązywania zagadek kryminalnych metody, jak sam autor określał, dedukcji. Swoje śledztwa opierał na umiejętności obserwacji i znajomości psychologii, chemii, balistyki, matematyki, a także dużej wiedzy na temat wielu kultur i religii. Kierował się też intuicją. Zwykle był opanowany, rzadko ujawniał uczucia. Sherlock Holmes jest także bohaterem wielu filmów, spektakli teatralnych i gier komputerowych, niekoniecznie będących ekranizacjami utworów Conana Doyle’a
Wszystkie te informacje zaczerpnęłam z Wikipedii, żeby przybliżyć Wam trochę z historii, jak powstały te dwie postaci, które na trwałe zapisały się w historii literatury i kinematografii.
Opowiadania Maurice Leblanca, to klasyka francuskiego kryminału, które doczekały się wielu wznowień i nadal są chętnie czytane przez polskiego czytelnika.

Z cyklu Halina przeczytała i poleca:

Maurice Leblanc – Arsene Lupin kontra Herlock Sholmes – premiera 31 stycznia – Zysk i S-ka Wydawnictwo

POJEDYNEK UMYSŁÓW

„Lupin, zawsze Lupin, Lupin wmieszany jest we wszystko. Lupin jest wszędzie!”

Kiedyś, gdy prezentowałam inną książkę, która została zaliczona do klasyki literatury, wspominałam, że nie wypada moich osobistych przemyśleń i uwag nazywać recenzją. Nadal podtrzymuję, to co wtedy napisałam, a dzisiejsze rozważania to moje bardzo osobiste i subiektywne odczucia po lekturze dwóch opowiadań będących drugą częścią cyklu o Arsenie Lupinie. Cykl ten doczekał się wznowienia i czytelnicy ponownie będą mogli cieszyć się zabawnymi perypetiami słynnego włamywacza gentlemana.
Opowieść o potyczkach pomiędzy Lupinem i Sholmsem, dwoma wybitnymi umysłami, wciąga i co najważniejsze doskonale bawi. Od samego początku trudno nie odnieść wrażenia, że ten zbiór opowiadań Leblanca, jest parodią przygód słynnego i niepokonanego detektywa, Sherlocka Holmesa, chociaż bohater jego opowiadań, występuje pod zmienionym nazwiskiem i imieniem. Autor stworzył nietuzinkową historię, którą czyta się z wielką przyjemnością i zainteresowaniem. Pomimo że opowiadania liczą sobie sporo lat, to o dziwo ich język nie wydał mi się archaiczny, a wręcz przeciwnie brzmi bardzo współcześnie. Na słowa mojego uznania zasługują także świetnie wykreowane postacie, zabawne dialogi i przewyborne riposty, którymi przerzucają się bohaterowie.
To była niesamowita przygoda literacka i ogromna przyjemność, móc obserwować, jak dwa wybitne umysły i osobowości walczą ze sobą, niczym dwójka szermierzy. Z jednej strony inteligentny i sprytny mistrz kamuflażu, który potrafi przewidywać ruchy przeciwnika i nie ma takiej opresji, z której nie znalazłby wyjścia, a z drugiej opanowany, bystry obserwator, logicznie kojarzący fakty, któremu nie jest w stanie wymknąć się żaden złoczyńca. Trudno było przewidzieć, który z nich wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku, obaj tak samo inteligentni i zdeterminowani, by wygrać. Pomimo mojej wielkiej sympatii dla nich obu, paradoksalnie to Lupina lubiłam bardziej, pomimo że to złodziej, z założenia postać negatywna, która nie powinna zyskać mojej sympatii, a jednak. Nieuchwytny i czarujący złodziej, który ujął mnie swoją pomysłowością, przebiegłością i inteligencją. Trudno mi było, oprzeć jego wdziękowi i nie dać się zmanipulować, podobnie jak współczesnym mu damom.
Pomimo że ta dwójka, stoi po przeciwnych stronach barykady i z założenia nie może żywić do siebie sympatii, to jednak ich relacja jest pełna podziwu i szacunku. W innej sytuacji mogliby być parą wspaniałych przyjaciół, ale to nie ta bajka i nie ta historia. Holmes wypowiada Lupinowi wojnę i nie chodzi tu o to kto ma rację, ale o zasady i honor. Obydwaj walczą ze sobą zaciekle i muszą wznieść się na wyżyny swego geniuszu, by nie dać się pokonać.
Fabuła opowiadań jest prosta i nie ma tu zbyt wielu zaskakujących zwrotów, ale gdy się pojawiają, mają na celu ożywienie akcji i nadania kolorytu całej historii. Lektura ma być przede wszystkim dobrą zabawą, świetną rozrywką i w rezultacie taka jest.
Uważam, że warto wracać do klasyki kryminałów i cieszyć się ich lekturą, bo są niezastąpione w swojej lekkiej formie i ponadczasowe. To wspaniale, że po latach zapomnienia Arsène Lupin wraca do łask i nadal nieodmiennie bawi czytelników swoimi przygodami.
Spędziłam wspaniały czas podczas lektury opowiadań Leblanca i wyśmienicie się bawiłam. Już wiem, że sięgnę po kolejne książki autora, bo jestem oczarowana historiami, które stworzył. Na koniec muszę wspomnieć, że ogromnym atutem tej książki jest niezwykła szata graficzna, twarda oprawa, piękne pozłacane wybicia, jak na klasyk przystało. Klimatyczna, przyjemna, detektywistyczna opowieść, do przeczytania, której serdecznie zachęcam wielbicieli Lupina i nie tylko.

„Dokąd zaprowadzi nas postęp? Nasz wiek jest przebogaty w różne drobne wynalazki, które naprawdę czynią życie miłym i malowniczym. I tak zabawnym! Zwłaszcza jeśli umie się grać w to życie tak jak ja” 

Książkę przeczytałam, dzięki uprzejmości Zysk i S-ka Wydawnictwo

Autor: Maurice Leblanc
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 296
Gatunek: kryminał/ detektywistyczna
Data premiery: 31 stycznia 2022
Moja ocena: 10/10





Komentarze

  1. Nigdy nie umiałam się zdecydować, którego bohatera bardziej lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Detektywa było mi szkoda, ale złodzieje lubiłam bardziej.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Muszę ten współczesny serial inspirowany dawnymi przygodami Lupina zobaczyć.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

Zapach śmierci

Na granicy życia i śmierci - recenzja