Małżeńskie turbulencje

 Dzień dobry kochani, witam Was bardzo serdecznie. 

Zapewne wielu z Was słyszało to powiedzenie, „Uważaj, czego sobie życzysz, bo może się spełnić”. Większość ludzi żyje w błędnym przekonaniu, że wie, co ich uszczęśliwi Niestety, prawda jest taka, że nie mamy bladego pojęcia, czego nam do szczęścia potrzeba. Nic więc nic dziwnego, że sami pakujemy się w kłopoty. Potem chcielibyśmy na powrót wrócić do tego co było, ale niestety nie zawsze jest to  już możliwe.

Czy znasz się na tyle dobrze, by wiedzieć, jak zareagujesz w nietypowej sytuacji?

Przedstawiam Wam książkę, która o tym opowiada.

Z cyklu Halina Przeczytała i poleca:

 

Anna H.Niemczywnow – Którędy do raju – premiera 27 kwietnia 2022 r. – Wydawnictwo Luna

 

*RECENZJA*

 

Małżeńskie turbulencje

 

„Jesteś moim początkiem, środkiem i końcem. Jesteś moim wszystkim”.

Słowa wciąż powtarzane przez dwójkę małżonków niczym mantra. Słowa, które w pewnym momencie nie zapewnią im niestety ani zgody, ani szczęścia, bo niepoparte czynami, są pozbawione sensu i znaczenia.

 

Zwyczajna rodzina, prowadząca  normalne i poukładane życie. Elżbieta i Prosper są małżeństwem od osiemnastu lat, mają dwójkę udanych dzieci, pracę, która spełnia ich ambicje i zapewnia dostatnie życie. Dla obserwatorów z zewnątrz są wzorowym małżeństwem, parą, która mimo upływu lat nadal jest sobie bliska. Jednak rysą na ich związku, są marzenia Elżbiety o podróżach, do których Prosper czuje awersję i dlatego nigdzie od lat nie wyjeżdżają. Kobietę niepokoi także fakt, że mąż nie traktuje równo swoich dzieci, co jest powodem ciągłych nieporozumień pomiędzy małżonkami.  Prosperowi zależy na dobrych relacjach w domu i żeby załagodzić sytuację i spełnić marzenia ukochanej, proponuje jej wyjazd z całą rodziną na wakacje do Słowenii. Elżbieta nie posiada się z radości, bo liczy, że podczas wyjazdu stosunki pomiędzy synem i ojcem ulegną poprawie.

 

Wkrótce po przyjeździe do Bled, wakacyjna sielanka rodziny zostaje przerwana nieoczekiwanymi zdarzeniami, które wywrócą im życie do góry nogami. Dla  Elżbiety wiadomość, że nie wszystko wiedziała o swoim mężu, jest prawdziwym szokiem. Sama z dziećmi w obcym kraju, nie znająca języka, jest lekceważona przez Słowenów. Dodatkowo luksusowy samochód i markowe stroje kłują w oczy miejscowych, którzy żyją dość skromnie, żeby nie powiedzieć biednie. Elżbieta żyła osiemnaście lat w małżeństwie, opartym na kłamstwie i nie potrafi teraz rozumieć jak to możliwe, że nigdy nic nie zauważyła. Tyle lat spędziła pod  jednym dachem z człowiekiem, który ją oszukiwał i karmił kłamstwami. Prosper wszystkie swoje krętactwa usprawiedliwia miłością do Elżbiety i tłumaczy tym, że ukrywał prawdę dla jej dobra.  

 

Tyle tajemnic, tyle kłamstw wyszło  na jaw, lecz pomimo tego, Elżbieta nie wyobraża sobie, żeby mogła wyjechać bez Prospera i zostawić go na pastę losu. Nie marzy o niczym innym, jak tylko o tym, by uratować męża i wrócić jak najprędzej do siebie.

 

„Którędy do raju”, to niesamowita opowieść  o ogromnych pokładach miłości, za którymi dla równowagi jest tyle samo złości, pogardy i sarkazmu, o ukrywanych latami sekretach, błędach z przeszłości, ale także o poświęceniu, nadziei i przebaczeniu. To opowieść o kryzysach, pokonywaniu przeciwności losu i niespełnionych marzeniach. Autorka dzięki nieśpiesznej akcji dała mi czas, na dokładne przyjrzenie się relacjom w rodzinie Flisów i na ocenę ich postępowania. Mogłam przeanalizować wszystkie skrajności w ich zachowaniu, zwłaszcza Elżbiety. Wspaniale było obserwować, jak z naiwnej, zakochanej i uzależnionej od męża kobiety zmienia się w osobę walczącą z całym światem niczym lwica o człowieka, który ją oszukał, z ogromną siłą i determinacją, o jaką trudno było ją na początku podejrzewać. Elżbieta musi przejść długą drogę i doświadczyć mnóstwa problemów, zanim zrozumie, co w jej życiu jest tak naprawdę najważniejsze.

 

Niesamowita historia, która w dużej części jest oparta na faktach, dlatego, tak bardzo podziałała na moją wyobraźnię i zmusiła do refleksji. Przecież każdego z nas za granicą mogą zaskoczyć nieprzewidziane okoliczności. Nie ważne kim jesteśmy u siebie, w obcym kraju i tak będziemy zdani na łaskę i niełaskę ludzi i prawa, które tam obowiązuje. Bez znajomości języka i bez przyjaciół, którzy pomogliby nam w tarapatach, jesteśmy bezradni i  skazani na niepowodzenie.

 

Doskonale napisana książka pełna emocji, refleksji i poruszająca wiele ważnych tematów. Wzruszająca i mądra powieść, po lekturze której mogłam postawić trudne pytania i spróbować sobie na nie odpowiedzieć. Czy można odbudować zaufanie, które zostało wystawione na ciężką próbę? Czy da się odbudować związek, który przez kłamstwa obrócił się w perzynę? Czy partner, z którym dzielimy nasze życie, może któregoś dnia okazać się zupełnie kimś innym, niż myśleliśmy? Czy warto kreować nasz związek na idealny i perfekcyjny, chociaż wiemy doskonale, że takich nie ma? „Nie ma domu bez złomu, nie ma miłości bez ran, nie ma małżeństw bez bólu. Jeśli ktoś twierdzi, że jest inaczej, ten najprawdopodobniej kłamie”.

 

Trzeba zawsze uważać na to, o co się prosi, bo nasze życzenia mogą się spełnić, niekoniecznie tak jakbyśmy tego chcieli. Łatwo w chwilach kryzysu szukać pociechy u innych, bo jesteśmy wtedy łasi na komplementy, a skrywane tęsknoty dają o sobie znać. Tłumione latami emocje w końcu znajdą swoje ujście i wybuchną niczym gejzer, którego erupcji nie da się już powstrzymać. Małżeństwo to musi być coś więcej niż wspólna sypialnia, konto bankowe i dzieci. „Łatwo jest kochać, gdy wszystko układa się dobrze. Gdy stoimy przy ołtarzu i składamy sobie przysięgę. Że na dobre i na złe, że w bogactwie i w biedzie, że w zdrowiu i w chorobie, dopóki śmierć nas nie rozłączy. Łatwo się kocha, pijąc szampana, kąpiąc się w lipcu w Bałtyku i myśląc, że beztroskie szczęście będzie trwało wiecznie”. Raz zrodzona w głowie myśl, że już dłużej nie dam rady, bo się uduszę, będzie powoli zakorzenić się w umyśle niczym chwast, który będzie rósł i się plenił, aż doprowadzi do całkowitego rozpadu związku.

 

Którędy do raju? Tej odpowiedzi musi każdy sam poszukać dla siebie, bo życie jest nieprzewidywalne i nigdy nie wiadomo, czy to, co mamy dziś, jeszcze jutro będziemy posiadać. Łatwo być szczęśliwym, gdy wszystko układa się po naszej myśli, ale w chwili gdy wszystko wali się nam na głowę, a kłopoty zdają się nie mieć końca, o wiele trudniej jest twierdzić, że wszystko jest dobrze, że tak miało być i dziękować za to Bogu i okazywać Mu wdzięczność.  Po ludzku zawsze będziemy się buntować i pytać dlaczego, chociaż wprost nigdy nie doczekamy się odpowiedzi. „Czasami trzeba po prostu poddać się życiu i przyglądać temu, co przyniesie – o tym jest ta powieść”. Przyjęliśmy za pewnik, że to, co jest, będzie zawsze i jesteśmy zdziwieni, gdy stanie się inaczej. W takich chwilach nie chcemy już z nic więcej, jak tylko żeby było tak jak wcześniej, ale niestety nie zawsze jest możliwe. Życie uczy nas pokory, bo nic, co mamy, nie jest nam dane na zawsze.

 

" […] ludzie z nosami w telefonach […] stają się ślepi na cuda życia dostępne w każdej sekundzie."

 

 

Książkę przeczytałam, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Luna.


Autor: Anna H.Niemczynow
Wydawnictwo: Luna
Ilość stron: 512
Gatunek: obyczajowa
Data premiery: 27 kwietnia 2022
Moja ocena: 08/10




Komentarze

  1. Ta książka przekazuje bardzo ważne przesłanie. Mocno mnie wciągnęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ,że przeczytałaś. Każdy powinien ją przeczytać, żeby przemyśleć swoje życie.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Polecam Ci z czystym sumieniem. Historia z życia wzięta.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

Zapach śmierci

Na granicy życia i śmierci - recenzja