Książkowe polecajki Haliny - Kwiecień 2023 r.

 

#͇z͇a͇p͇o͇w͇i͇e͇d͇ź͇ ͇

Witam Was serdecznie.

I kolejna zapowiedź powieści obyczajowej na moim blogu. Nowe wydawnictwo i autorka, której książek nie znam, ale jak już kiedyś wspominałam, od czasu do czasu chcę Wam zaprezentować książki autorów, którzy nie są może zbyt popularni, ale piszą ciekawe powieści i warto dać im szansę. Wczoraj gościłam na blogu 𝑁𝑖𝑒 𝑟𝑜𝑧𝑚𝑎𝑤𝑖𝑎𝑗𝑚𝑦 𝑜 𝑚𝑖ł𝑜ś𝑐𝑖, a dziś 𝑉𝑖𝑣𝑎 𝐷𝑎𝑙𝑖ę. Dzięki uprzejmości autorki miałam już okazję zapoznać się trochę z treścią powieści.  Podobnie jak wczorajsza książka, ta też ma piękną i niezwykłą okładkę, która w dotyku jest niczym aksamit. Jej przepiękna grafika uczyni obcowanie z tekstem książki  jeszcze większą przyjemnością. To będzie prawdziwa uczta dla wszystkich zmysłów i niesamowite przeżycie. Dzięki temu, że już zdążyłam się zaprzyjaźnić z 𝑉𝑖𝑣𝑎 𝐷𝑎𝑙𝑖ą, powiem Wam w sekrecie, że warto po tę książkę sięgnąć. Zaczyna się jak typowy romans. Ona piękna i zagubiona, on przystojny i szarmancki i od razu zwraca na nią uwagę, ale ta historia tylko z pozoru jest taka jak wiele innych. Potem okazuje się, że jest to świetna opowieść, która rozwija się w zupełnie innym kierunku, niż początkowo myślałam. Może 𝑉𝑖𝑣𝑎 𝐷𝑎𝑙𝑖𝑎  jest romansem obyczajowym, pełnym wzniosłych i gorących uczuć, ale w jednym z wątków autorka przedstawia historię osnutą na fragmentach wspomnień hiszpańskich kobiet i nastolatek, które rząd i kościół oszukał i ukradł im dzieci. Proceder ten miał miejsce aż do końca lat 90. XX wieku. Więcej na temat Viva Dalii moich wrażeniach opowiem Wam w recenzji.

𝗜𝘄𝗼𝗻𝗮 𝗙𝗲𝗹𝗱𝗺𝗮𝗻𝗩𝗶𝘃𝗮 𝗗𝗮𝗹𝗶𝗮𝗽𝗿𝗲𝗺𝗶𝗲𝗿𝗮 𝟬𝟰 𝗸𝘄𝗶𝗲𝘁𝗻𝗶𝗮 𝟮𝟬𝟮𝟯 𝗿. – 𝗪𝘆𝗱𝗮𝘄𝗻𝗶𝗰𝘁𝘄𝗼 𝗞𝗿𝗼𝗽𝗹𝗲 𝗰𝘇𝗮𝘀𝘂 𝗦𝘁𝘂𝗱𝗶𝗼 𝗪𝘆𝗱𝗮𝘄𝗻𝗶𝗰𝘇𝗲

Współpraca recenzencka z autorką Iwoną Feldman.






Komentarze

  1. Nie słyszałam wcześniej ani o tej książce, ani o wydawnictwie. Ciekawie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to tez wielka niespodzianka i wielka niewiadoma.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

Zapach śmierci

Na granicy życia i śmierci - recenzja