MECHANIZM OBRONNY

 

𝘗𝘰𝘯𝘪𝘦𝘥𝘻𝘪𝘢ł𝘦𝘬  25-03-2024

*ℝ𝔼ℂ𝔼ℕℤ𝕁𝔸*

________________

Dobry wieczór. Witam Was ponownie bardzo serdecznie.

Kiedyś po przeczytaniu  𝐿ę𝑘ó𝑤 𝑝𝑜𝑑𝑠𝑘ó𝑟𝑛𝑦𝑐ℎ  napisałam, że jest to thriller, który od samego początku zachwycił mnie stylem i niezwykłym klimatem. Podtrzymuję to stwierdzenie po przeczytaniu kolejnego thrillera Marty Zaborowskiej 𝑆𝑧𝑒ść 𝑝𝑜𝑤𝑜𝑑ó𝑤, 𝑏𝑦 𝑢𝑚𝑟𝑧𝑒ć. Od samego początku zwraca uwagę intrygujący tytuł, bo zwykle wystarcza jeden powód, by umrzeć, a tu jest ich aż sześć.

ᴢ ᴄʏᴋʟᴜ ʜᴀʟɪɴᴀ ᴘʀᴢᴇᴄᴢʏᴛᴀᴌᴀ ɪ ʙᴀʀᴅᴢᴏ ᴘᴏʟᴇᴄᴀ:

𝗠𝗮𝗿𝘁𝗮 𝗭𝗮𝗯𝗼𝗿𝗼𝘄𝘀𝗸𝗮 – 𝗦𝘇𝗲ść 𝗽𝗼𝘄𝗼𝗱ó𝘄 𝗯𝘆 𝘂𝗺𝗿𝘇𝗲ć – 𝗽𝗿𝗲𝗺𝗶𝗲𝗿𝗮 𝟭𝟰 𝗹𝘂𝘁𝗲𝗴𝗼 𝟮𝟬𝟮𝟰 𝗿. – 𝗪𝘆𝗱𝗮𝘄𝗻𝗶𝗰𝘁𝘄𝗼 𝗖𝘇𝗮𝗿𝗻𝗮 𝗢𝘄𝗰𝗮

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗠𝗲𝗰𝗵𝗮𝗻𝗶𝘇𝗺 𝗼𝗯𝗿𝗼𝗻𝗻𝘆

𝑁𝑖𝑐 𝑛𝑖𝑒 𝑡𝑟𝑤𝑎 𝑤𝑖𝑒𝑐𝑧𝑛𝑖𝑒, 𝑤𝑖ę𝑐 𝑙𝑒𝑝𝑖𝑒𝑗 𝑠𝑖ę 𝑑𝑜 𝑛𝑖𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑤𝑖ą𝑧𝑦𝑤𝑎ć  […] 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑑𝑧𝑖ę𝑘𝑖 𝑡𝑒𝑚𝑢 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑤 ż𝑦𝑐𝑖𝑢 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑡𝑟𝑤𝑎ć 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 […]

Miriam ukochana żona Konrada, w dniu czwartej rocznicy ślubu znika bez śladu. Jej poszukiwania nie przynoszą rezultatu, a Konrad i jej siostra Adela rozważają, co w ich relacjach z Miriam było nie tak. Dlaczego  niespodziewanie zniknęła i nie daje znaku  życia? Kiedy pół roku później zostaną odnalezione spalone zwłoki kobiety, Konrad nie ma najmniejszych wątpliwości, że jest to jego żona, natomiast Adela nie podziela jego zdania i zostają zarządzone badania genetyczne.  Następuje wznowienie śledztwa z dwójką nowych śledczych, jednym z najdziwniejszych duetów detektywów,  z jakim spotkałam się w literaturze.

Czy Konrad i Adela przejęli się tą sytuacją?  Konrad dla Adeli stara się być miły i współczujący, a ona dla niego jest zimna i odległa. Oboje gramy w tym teatrze i oszukujemy się wzajemnie. Nie stać nas na szczerość i każde z nas ma swój powód. Oboje oczekują na wyniki DNA, ale każdy wie swoje. Nie są oni jedynymi postaciami w tym dramacie.  Oprócz siostry i męża jest jeszcze przyjaciel Konrada Stan, Florian dawny kochanek Miriam i jego partnerka Natalia. Z rozważań wszystkich bohaterów, którzy znali Miriam stopniowo okazuje się, że wcale nie była ona taka święta, jak początkowo się wydawało. Uwielbiała życie na krawędzi, tylko trochę się uspokoiła, gdy wyszła za mąż, ale szybko zaczęło jej brakować adrenaliny. Stan doskonale wiedział, że Miriam dusiła się w związku i zamierzała zrobić coś szalonego. Konrad też zdawał sobie z tego sprawę, więc uważa, że postanowiła odejść na swoich warunkach i popełniła samobójstwo.  Obaj mężczyźni czują, że pomimo łączącej ich wieloletniej przyjaźni zrobiło się między nimi jakoś niezręcznie i coraz częściej zapominają o tym, że są przyjaciółmi.

Z zewnątrz niektóre sytuacje wyglądały zupełnie inaczej, niż było faktycznie. Miriam dzięki małżeństwu z Konradem żyła luksusowo. Czy zatem z dawnym kochankiem rozstała się dla wygody, czy powód rozstania był zgoła inny? Adela i Konrad nieustannie skaczą sobie do gardeł, wzajemnie obwiniając się o to, co stało się z Miriam. Czy tylko to jest powodem ich konfliktów?

Sprawa się komplikuje, gdy pojawia się świadek, który  widział Miriam żywą. Ta sprawa zaczyna Konrada przerastać i wydaje mu się, że zaczyna wariować. Nie wie, kto go okłamuje, a kto mówi prawdę. Czy może wierzyć, że dwa dni temu ktoś widział Miriam w przejściu podziemnym metra? Konrad nie wie, co to za gra i kto ją prowadzi, nie był na to przygotowany.  Czy ktoś wie, kto przyłożył rękę do śmierci Miriam? Jak wśród tych sprzecznych informacji wyłuskać prawdę?

Z każdym rozdziałem wychodzi  na jaw coraz więcej tajemnic wszystkich biorących udział w dramacie. Stan to dziwna i tajemnicza postać. Wspólnik i przyjaciel Konrada, natomiast widać wyraźnie, że coś przed nim ukrywa. Florian dużo wie na temat Miriam, chociaż podobno kochanka dawno z nim zerwała. Adela sprawia wrażenie wycofanej i uskarża się na dziwne dolegliwości,   za to z Konradem łączy ją chyba coś więcej niż koligacje rodzinne. Natalia, która nie potrafi znieść zachowania swojego partnera i nie życzy dobrze swojej rywalce. W tle dziwna tajemnicza gra o życie, w którą Florian wciągnął Miriam, która nie znosiła stabilizacji, więc pozwoliła Florianowi wkręcić się w grę, której zasad do końca nie rozumiała, tak przynajmniej mu się wydawało. Czy kobieta zrobiła o jeden krok za daleko i doszło do tragedii?

Zachwyca warsztat pisarski autorki sposób, w jaki stopniuje napięcie i wciąż podbija ciekawość. Prowadzi narrację każdej postaci w pierwszej osobie, dając tym samym wgląd w myśli bohaterów, nie zdradzając przy tym istoty rzeczy. Ta powieść to żywa energia, chociaż pozornie wszystko toczy się powoli, to każda kolejna informacja spada jak ciężka kropla wody i rozbryzguje się na tysiące kropelek.

Całość historii uzupełnia dwójka zupełnie niepasujących do siebie śledczych. Nouman doświadczony policjant po traumatycznych przejściach i Shi Lu Azjatka, której zależy na karierze. Ich współpraca bardziej oparta jest na relacjach córki z ojcem niż służbowych. Ona odnosi się do niego z szacunkiem, a on do niej dobrotliwie.  To para świetnych detektywów, która mimo dzielących ich różnic doskonale się uzupełnia. Z ogromnym zainteresowaniem śledzi się ich dedukcję i dochodzenie do prawdy. Nikt z bliskiego grona Miriam nie może czuć się bezpiecznie, bo dzięki drobiazgowemu śledztwu tej niecodziennej pary detektywów powoli na jaw wychodzą ich brudne sekrety. W chwili, gdy sieć misternie utkanych kłamstw zaczyna się rwać, by odsunąć od siebie podejrzenia, każdy staje przeciwko każdemu.  𝑆𝑧𝑒ść 𝑝𝑜𝑤𝑜𝑑ó𝑤, 𝑏𝑦 𝑢𝑚𝑟𝑧𝑒ć  to skomplikowana układanka, w której kolejne elementy powoli wskakują na swoje miejsce, lecz jej rozwiązanie i tak jest dość zaskakujące. 𝑃𝑜𝑑𝑜𝑏𝑛𝑜 𝑝𝑟𝑎𝑤𝑑𝑎 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑎, 𝑎 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑧𝑎𝑙𝑒ż𝑦 𝑜𝑑 𝑗𝑒𝑗 𝑖𝑛𝑡𝑒𝑟𝑝𝑟𝑒𝑡𝑎𝑐𝑗𝑖.

Wszyscy mieli motyw, by zabić Miriam. Każde z bohaterów ma mroczne sekrety, które stopniowo wyłaniają się z ich narracji. Każdy na swój sposób jest winny. Adela z zaburzoną  histrioniczną osobowością, Konrad, który ma wiele na sumieniu, a gdy miał szansę stać się dobrym człowiekiem, spieprzył wszystko koncertowo. Stan człowiek zagadka, sprawiający wrażenie oderwanego od rzeczywistości, pogrążony w buddyjskich historiach, będący pod urokiem Miriam. Natalia, szczerze nienawidząca rywalki i Florian wplątany w grę o życie. Były, czy także obecny kochanek Miriam?  Im bliżej końca tym, coraz więcej wyskakuje niespodzianek jak diabeł z pudełka. Zaczyna się wątpić we wszystkich i we wszystko. 𝑂𝑘𝑎𝑧𝑢𝑗𝑒 𝑠𝑖ę, ż𝑒 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑛𝑎𝑤𝑒𝑡 𝑐𝑖 𝑛𝑎𝑗𝑏𝑙𝑖ż𝑠𝑖 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖ą 𝑚𝑖𝑒ć 𝑜𝑏𝑙𝑖𝑐𝑧𝑎 𝑐𝑎ł𝑘𝑖𝑒𝑚 𝑖n𝑛𝑒 𝑜𝑑 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑦𝑐ℎ 𝑤𝑦𝑜𝑏𝑟𝑎ż𝑒ń.

𝑆𝑧𝑒ść 𝑝𝑜𝑤𝑜𝑑ó𝑤, 𝑏𝑦 𝑢𝑚𝑟𝑧𝑒ć to świetny kryminał połączony z dramatem i dreszczykiem thrillera. Napisany w doskonałym stylu, chociaż na koniec pozostał lekki niedosyt. Pomimo że każde z bohaterów dostało to, na co zasłużyło, nie został do końca wyjaśniony motyw gry, który miał duże znaczenie dla fabuły. I nie polubiłam  bohaterów, nie nawiązałam z nimi żadnej więzi, dlatego było mi zupełnie obojętne co się z nimi stanie. Na plus, że autorka przedstawiła ich w różnym świetle, udowodniła, że nikt do końca nie jest ani dobry, ani zły.  Ż𝑎𝑑𝑒𝑛 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘 𝑛𝑖𝑒 𝑟𝑜𝑑𝑧𝑖 𝑠𝑖ę 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑐𝑖𝑒ż 𝑝𝑜𝑡𝑤𝑜𝑟𝑒𝑚. 𝑆𝑡𝑎𝑗𝑒 𝑠𝑖ę 𝑛𝑖𝑚 𝑤 𝑤𝑦𝑛𝑖𝑘𝑢 𝑑𝑒𝑓𝑖𝑐𝑦𝑡𝑢 𝑚𝑖ł𝑜ś𝑐𝑖 𝑖 𝑎𝑘𝑐𝑒𝑝𝑡𝑎𝑐𝑗𝑖.  𝑆𝑧𝑒ść 𝑝𝑜𝑤𝑜𝑑ó𝑤, 𝑏𝑦 𝑢𝑚𝑟𝑧𝑒ć,  przykuwa uwagę wielowątkową fabułą, misternie uknutą intrygą, nieoczekiwanymi zwrotami akcji w momentach, gdy wydaje się, że sprawa jest już rozwiązana. To  świetny, zagmatwany,  mroczny i nieoczywisty thriller, z niejednoznacznymi bohaterami, dokładnie taki jak lubię.

𝐾𝑖𝑒𝑑𝑦 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘 𝑗𝑒𝑠t 𝑛𝑎 𝑑𝑛𝑖𝑒, 𝑧𝑤𝑦𝑘𝑙𝑒 𝑧𝑎𝑐ℎ𝑜𝑤𝑢𝑗𝑒 𝑠𝑖ę 𝑗𝑎𝑘 𝑤𝑦𝑠𝑡𝑟𝑎𝑠𝑧𝑜𝑛𝑦 𝑠𝑧𝑐𝑧𝑢𝑟 𝑖 𝑎𝑙𝑏𝑜 𝑢𝑐𝑖𝑒𝑘𝑎, 𝑎𝑙𝑏𝑜 𝑘ą𝑠𝑎 𝑏𝑒𝑧 𝑜𝑝𝑎𝑚𝑖ę𝑡𝑎𝑛𝑖𝑎. 𝑀𝑒𝑐ℎ𝑎𝑛𝑖𝑧𝑚 𝑜𝑏𝑟𝑜𝑛𝑛𝑦 𝑢 𝑘𝑎ż𝑑𝑒𝑔𝑜 𝑑𝑧𝑖𝑎ł𝑎 𝑖𝑛𝑎𝑐𝑧𝑒𝑗, 𝑎𝑙𝑒 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑤 𝑡𝑦𝑐ℎ 𝑑𝑤ó𝑐ℎ 𝑡𝑟𝑦𝑏𝑎𝑐ℎ : 𝑝𝑜𝑑𝑑𝑎𝑗 𝑠𝑖ę 𝑙𝑢𝑏 𝑠𝑡𝑎𝑤𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑎𝑙𝑘𝑖.

Dziś już z Wami się żegnam, życząc dobrego i spokojnego.

____________________________________

Współpraca barterowa / Wydawnictwo Czarna Owca


Autor: Marta Zaborowska
Wydawnictwo: Czarna owca

Ilość stron: 440
Gatunek: thriller

Data premiery14 lutego 2024
Moja ocena: 09/10




Komentarze

  1. Książka mi się podobała, ale w paru miejscach była trochę niedorzeczna. Mimo wszystko jestem na tak :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

Zapach śmierci

Na granicy życia i śmierci - recenzja