NASZE NIEBO, TAM GDZIE MY
𝘗𝘰𝘯𝘪𝘦𝘥𝘻𝘪𝘢ł𝘦𝘬
28-10-2024
*ℝ𝔼ℂ𝔼ℕℤ𝕁𝔸
*
________________
Witam Was ponownie bardzo serdecznie.
𝑂𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒ść
𝑤𝑎𝑟𝑚𝑖ń𝑠𝑘𝑎
to jedna z moich ukochanych sag, na której kolejną część czekam z
niecierpliwością. Ta historia ma dla mnie szczególne znaczenie – od pierwszego
tomu poczułam głęboką więź z bohaterami, a z każdą kolejną książką ich losy
stają mi się jeszcze bliższe. Z zapartym tchem śledziłam wydarzenia w 𝑁𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒
𝑧
𝑛𝑎𝑠𝑧𝑦𝑐ℎ
𝑠𝑡𝑟𝑜𝑛,
które wyzwoliło we mnie mnóstwo emocji, poruszając serce i wzruszając do łez.
Ta lektura pozostawiła w mojej duszy trwały ślad, który długo jeszcze we mnie
pozostanie.
Losy bohaterów są tragiczne, lecz nie mogły być inne, bo takie to były
czasy. Czerwonoarmiści przepędzili Niemców, ale dokonali brutalnego odwetu na
ludności cywilnej. Nie obchodziło ich, że Warmiacy sprzyjali Polsce i czuli się
Polakami – dla Sowietów byli znienawidzonymi Niemcami, którzy musieli zapłacić
wysoką cenę za to, co przez lata okupacji zrobili innym narodom.
ᴢ ᴄʏᴋʟᴜ ʜᴀʟɪɴᴀ ᴘʀᴢᴇᴄᴢʏᴛᴀᴌᴀ ɪ ʙᴀʀᴅᴢᴏ ᴘᴏʟᴇᴄᴀ:
𝗪𝗶𝗼𝗹𝗲𝘁𝘁𝗮
𝗦𝗮𝘄𝗶𝗰𝗸𝗮 – 𝗡𝗶𝗲𝗯𝗼
𝘇 𝗻𝗮𝘀𝘇𝘆𝗰𝗵 𝘀𝘁𝗿𝗼𝗻
– 𝗽𝗿𝗲𝗺𝗶𝗲𝗿𝗮 𝟭𝟵
𝘄𝗿𝘇𝗲ś𝗻𝗶𝗮 𝟮𝟬𝟮𝟰
𝗿. – 𝗪𝘆𝗱𝗮𝘄𝗻𝗶𝗰𝘁𝘄𝗼
𝗣𝗿ó𝘀𝘇𝘆ń𝘀𝗸𝗶 𝗶
𝗦-𝗸𝗮
ᴛʏᴛᴜᴌ
ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗡𝗮𝘀𝘇𝗲
𝗻𝗶𝗲𝗯𝗼, 𝘁𝗮𝗺 𝗴𝗱𝘇𝗶𝗲
𝗺𝘆
____________________________________________________
𝐵𝑜
𝑡𝑎𝑚, 𝑔𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑏𝑟𝑎𝑘𝑛𝑖𝑒
𝑧𝑔𝑜𝑑𝑦, 𝑔𝑑𝑧𝑖𝑒
𝑗𝑒𝑑𝑦𝑛𝑖 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒
𝑤𝑦𝑛𝑜𝑠𝑧ą 𝑠𝑖ę 𝑛𝑎𝑑
𝑖𝑛𝑛𝑦𝑐ℎ, 𝑟𝑜𝑧𝑙𝑒𝑤𝑎
𝑠𝑖ę 𝑑𝑢ż𝑜 𝑧ł𝑎, 𝑎
𝑧ł𝑜 𝑡𝑜 𝑛𝑖𝑠𝑧𝑐𝑧𝑦𝑐𝑖𝑒𝑙𝑠𝑘𝑎
𝑠𝑖ł𝑎. 𝐶𝑧𝑦 𝑡𝑜 𝑐ℎ𝑜𝑤𝑎𝑛𝑒
𝑤 𝑠𝑒𝑟𝑐𝑎cℎ, 𝑐𝑧𝑦
𝑤𝑦𝑟𝑧ą𝑑𝑧𝑎𝑛𝑒
𝑢𝑐𝑧𝑦𝑛𝑘𝑎𝑚𝑖.
𝑃𝑟𝑧𝑒𝑟𝑎𝑑𝑧𝑎
𝑠𝑖ę 𝑤 𝑛𝑖𝑒𝑛𝑎𝑤𝑖ść,
𝑎 𝑡ę 𝑡𝑟𝑢𝑑𝑛𝑜 𝑧𝑎𝑡𝑟𝑧𝑦𝑚𝑎ć.
Schyłek
drugiej wojny światowej. Cywile widzą już realny upadek Rzeszy, lecz niemiecka
propaganda nadal karmi ludność pustymi frazesami i zakazuje im ucieczki, mimo
że wszyscy wiedzą, do czego zdolni są Czerwonoarmiści – legenda o ich
okrucieństwie wyprzedza ich przybycie. Wśród cywilów krążą opowieści o
barbarzyństwie Sowietów, budząc w nich strach i oburzenie, choć Lizka i inni
mieszkańcy Bartąga zdają sobie sprawę, że to tylko odwet za wszystkie zbrodnie,
jakie Niemcy wyrządzili innym narodom, a nawet swoim rodakom, którzy ośmielili
się sprzeciwić Führerowi. Teraz to cywile ponoszą wysoką cenę – krasnoarmiejcy
zachowują się jak szarańcza, niszcząc wszystko na swojej drodze. Po nich pozostają
jedynie zamordowani, zgwałcone kobiety, spalone domy oraz ogołocone stodoły i
obory.
Lizka
wraz z dziećmi z utęsknieniem oczekuje powrotu męża, bo obiecał jej, że wróci,
jednak zaginął pod Stalingradem i wszelki kontakt z nim się urwał. Mimo to ona
wciąż wierzy, że dotrzyma słowa. Front sowiecki zbliża się coraz bardziej, lecz
władze niemieckie nadal zabraniają ludności cywilnej ewakuacji, uważając, że
kilku starszych mężczyzn wystarczy, by powstrzymać liczną armię radziecką.
Lizka wolałaby zostać na Warmii i czekać na męża, ale strach o siebie i dzieci
sprawia, że pakuje się i rusza w nieznane z dziećmi, teściową i szwagierką.
Część mieszkańców, zwłaszcza starszych, postanowiła zostać, czując się Polakami
i nie wierząc, że coś mogłoby im zagrażać. Dla Rosjan nie ma to jednak żadnego
znaczenia – dla nich są Niemcami.
Niemcy
pomstują, że samoloty Rosjan bombardują miasta i wsie, gdzie od ich bomb giną
kobiety i dzieci, zapominając o tym, że sami niedawno robili to samo. W obliczu
nadciągających Czerwonoarmistów, którzy mają za zadanie zabić każdego Niemca, a
Niemki traktować jak wojenne trofeum, na mieszkańców Bartąga pada blady strach.
Wioletta
Sawicka przedstawia rozdzierające serce sceny, gdy Lizka z dziećmi opuszcza
Bartąg, zostawiając wszystko za sobą, nie mając pewności, czy kiedykolwiek uda
jej się tu wrócić. Kobieta czuje, jakby ktoś wyrwał jej kawałek duszy –
zostawia ojca, któremu nie wolno opuścić domu, oraz jego żonę z maleńkim
dzieckiem, bo postanowiła zostać przy mężu. Przedstawiła tragiczny los ludzi,
jaki zgotowali im pobratymcy i tak zwany wyzwoliciel. Nadciągała zgraja
Czerwonoarmistów, zostawiając za sobą tragiczne ślady okrucieństwa. Jak
szarańcza, niszczyli wszystko, co napotkali na swojej drodze. Każdy, kto nie
zdążył przed nimi uciec, doświadczył sowieckiego okrucieństwa.
Lizka,
po miesiącach morderczej tułaczki, zostaje wraz z rodziną internowana w Danii.
Nikt nie wierzy, że jest Polką z Warmii. Duńczycy traktują Niemców z pogardą i
uprzykrzają im życie, mogą tak postępować, ponieważ nie są nawet jeńcami. Lizka
kolejny raz doświadcza upokarzającego życia w obozie, z tą tylko różnicą, że tu
ich nie biją i nie zmuszają do pracy ponad siły. Lizka, wraz z teściową i
szwagierką, stara się zapewnić dzieciom jedzenie i opiekę, ale oszczędności,
które przywiozły ze sobą, kurczą się w zastraszającym tempie. Miesiące wloką
się niemiłosiernie, a ich los wciąż pozostaje niepewny i nieznany.
Gdy
opiekujący się nimi Gustaw przyznaje się do swojej przynależności do SS, Lizka
z obozu w Danii trafia do Szwecji. Choć nadal cierpi biedę, nie musi już
przebywać w obozie. Tu czeka na nią niespodzianka. Podczas pewnego seansu
filmowego natrafia na osobę, której zupełnie się nie spodziewała spotkać. Niestety,
nadal nie zna losu swojej rodziny, lecz pojawia się ktoś, kto oferuje jej
pomoc. Jednak ta pomoc będzie miała swoją cenę. Czy Lizka zdecyduje się ją
zapłacić?
𝑁𝑖𝑒𝑏𝑜
𝑧 𝑛𝑎𝑠𝑧𝑦𝑐ℎ 𝑠𝑡𝑟𝑜𝑛
kontynuuje niezwykłą historię, w której autorka przekazuje swoją niesamowitą
miłość do Warmii. Losy fikcyjnych postaci przeplata z tymi, którzy istnieli
naprawdę, jak na przykład ksiądz Otto Langkau. Opisała prawdziwą męczeńską
śmierć sióstr katarzynek ze Szpitala Mariackiego w Olsztynie oraz dramatyczne
warunki ewakuacji miejscowej ludności z terenów Prus Wschodnich, uciekającej
przed nadciągającą Armią Czerwoną. Starannie oddane realia tamtych tragicznych
wydarzeń — śnieżyca, trzaskający mróz, salwy radzieckich pocisków, krzyki
mordowanych i gwałconych kobiet oraz późniejsza tułaczka Warmiaków i losy
uciekinierów, którzy trafili do obozów w Danii — zrobiły na mnie niezatarte
wrażeni.
Wojna
raz na zawsze zmarnowała potencjał wielu ludzi. O wojnie nie da się zapomnieć.
Można próbować z tym żyć, ale zapomnieć – nie da rady. Chociaż niebo wciąż było
błękitne, dla więźniów obozów już na zawsze pozostanie zasnute chmurami.
Ocaleni z piekła są głosem tych, którym nie dano szansy na przeżycie. Ich głos
powinien brzmieć przez następne pokolenia, aby już nigdy więcej jedni ludzie
nie uważali się za lepszych od innych.
𝑁𝑖𝑒
𝑝𝑜𝑧𝑤ó𝑙𝑐𝑖𝑒 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑖𝑜𝑚
𝑏𝑎𝑤𝑖ć 𝑠𝑖ę 𝑤 𝑤𝑜𝑗𝑛ę.
𝑁𝑎𝑢𝑐𝑧𝑐𝑖𝑒 𝑗𝑒
𝑘𝑜𝑐ℎ𝑎ć ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑖
𝑠𝑧𝑎𝑛𝑜𝑤𝑎ć 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖.
𝐵𝑒𝑧 𝑤𝑧𝑔𝑙ę𝑑𝑢
𝑛𝑎 𝑡𝑜, 𝑤 𝑐𝑜 𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧ą,
𝑗𝑎𝑘 𝑤𝑦𝑔𝑙ą𝑑𝑎𝑗ą
𝑖 𝑠𝑘ą𝑑 𝑠ą. 𝑈𝑐𝑧𝑐𝑖𝑒
𝑗𝑒 𝑡𝑜𝑙𝑒𝑟𝑎𝑛𝑐𝑗𝑖.
Dziś
już z Wami się żegnam, życząc dobrego popołudnia i spokojnego wieczoru.
ʜᴀʟɪɴᴀ
__________________________________
_______________________________
Autor: Wioletta Sawicka
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 360
Gatunek: obyczajowa / z historią w tle
Data premiery: 19 września 2024
Moja ocena: 10
/10
Komentarze
Prześlij komentarz