FAŁSZERZ RZECZYWISTOŚCI
𝘗𝘪ą𝘵𝘦𝘬 25-10-2024
Witam
Was ponownie, bardzo serdecznie.
*ℝ𝔼ℂ𝔼ℕℤ𝕁𝔸
*
________________
Jeśli kiedykolwiek zapomniałabym, za co kocham twórczość Ewy Przydrygi, to
pamięć natychmiast wraca po przeczytaniu prologu. Ewa Przydryga, jak rzadko
kto, potrafi wniknąć w psychikę bohaterów i prowadzić mnie po mrocznych
zakamarkach ich umysłów. Bez względu na tematykę danej historii zawsze odczuwam
tę niezwykłą zdolność autorki do wnikania w ludzką psychikę. Ewa Przydryga mistrzowsko
łączy intrygi, napięcie i psychologiczną głębię postaci. Jej książki
charakteryzują się gęstą atmosferą oraz złożonymi wątkami, często poruszającymi
trudne tematy. Autorka ma wyjątkowy styl, który mnie przyciąga – potrafi
budować napięcie w narracji i dokładnie kreślić psychologiczne portrety
postaci, sprawiając, że czuję ich emocje i zmagam się razem z nimi z
tajemnicami oraz trudnościami.
Moim zdaniem 𝑅ó𝑤𝑛𝑜𝑛𝑜𝑐
jest najlepszą powieścią w karierze autorki. Fabuła koncentruje się na wąskim
gronie osób, wśród których kryje się morderca. Kim jest i jakie ma motywy? Ewa
Przydryga wprowadziła szereg mylnych tropów dotyczących tożsamości sprawcy oraz
kilka nieoczekiwanych zwrotów akcji, co sprawiło, że powieść utrzymywała mnie w
napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Autorka zawarła w tej historii
niezwykły ładunek emocjonalny, ponieważ każda z postaci cierpi na inny,
unikalny rodzaj fobii. Miałam szansę na stopniowe odkrywanie fragmentów
przeszłości bohaterów, a autorka pozostawiła mi jeszcze wiele do samodzielnej
interpretacji. Postać terapeuty, który wykorzystuje słabości swoich pacjentów,
dodaje całości niepokojącego klimatu.
ᴢ ᴄʏᴋʟᴜ ʜᴀʟɪɴᴀ ᴘʀᴢᴇᴄᴢʏᴛᴀᴌᴀ ɪ ʙᴀʀᴅᴢᴏ ᴘᴏʟᴇᴄᴀ:
𝗘𝘄𝗮
𝗣𝗿𝘇𝗲𝗱𝗿𝘆𝗴𝗮
– 𝗥ó𝘄𝗻𝗼𝗻𝗼𝗰 – 𝗽𝗿𝗲𝗺𝗶𝗲𝗿𝗮
𝟭𝟭 𝘄𝗿𝘇𝗲ś𝗻𝗶𝗮
𝟮𝟬𝟮𝟰 – 𝗪𝘆𝗱𝗮𝘄𝗻𝗶𝗰𝘁𝘄𝗼
𝗟𝗶𝘁𝗲𝗿𝗮𝗰𝗸𝗶𝗲
ᴛʏᴛᴜᴌ
ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗙𝗮ł𝘀𝘇𝗲𝗿𝘇
𝗿𝘇𝗲𝗰𝘇𝘆𝘄𝗶𝘀𝘁𝗼ś𝗰𝗶
_________________________________________________
𝑁𝑖𝑒𝑤𝑦𝑟𝑎ż𝑜𝑛𝑒
𝑒𝑚𝑜𝑐𝑗𝑒 𝑛𝑖𝑔𝑑𝑦
𝑛𝑖𝑒 𝑢𝑚𝑖𝑒𝑟𝑎𝑗ą.
𝑍𝑜𝑠𝑡𝑎𝑗ą 𝑧𝑎𝑘𝑜𝑝𝑎𝑛𝑒
ż𝑦𝑤𝑐𝑒𝑚, 𝑎𝑏𝑦 𝑝𝑜𝑤𝑟ó𝑐𝑖ć
𝑝óź𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑤 𝑧𝑛𝑎𝑐𝑧𝑛𝑖𝑒
𝑔𝑜𝑟𝑠𝑧𝑒𝑗 𝑝𝑜𝑠𝑡𝑎𝑐𝑖. – Zygmunt
Freud
Florka,
alias Justyna, którą stała się dwadzieścia pięć lat temu po tragicznej śmierci
ukochanej siostry, zmaga się ze skutkami stresu pourazowego. Trafia wraz z
grupą innych poranionych przez życie ludzi na terapię pod skrzydła Artura
Wernera, któremu zależy wyłącznie na realizacji własnych celów; faktyczne
zdrowie podopiecznych interesuje go znacznie mniej. Podczas równonocy i
wyjątkowo niesprzyjającej pogody ów człowiek ginie w tragicznym wypadku,
uderzony spadającym z drzewa konarem. Policja przyjmuje wersję wypadku, pomimo
że wcześniej ktoś groził mu śmiercią. Jest jednak ktoś, kto wie, że to nie był
wypadek.
Mijają
trzy lata, a pod drzwiami Justyny pojawia się Paweł Strzyżewski, którego
kobieta poznała podczas tej feralnej terapii. Mężczyzna jest kompletnie pijany,
roztrzęsiony i oświadcza jej, że śmierć terapeuty nie była wynikiem
nieszczęśliwego wypadku. Justyna, borykająca się z własnymi problemami, nie
wierzy w słowa kolegi i nie wpuszcza go do mieszkania. Kiedy rankiem następnego
dnia Paweł zostaje znaleziony martwy niedaleko jej domu, a ona znajduje pod
donicą kartkę z informacją od niego, że zna tożsamość mordercy terapeuty,
Justyna postanawia na własną rękę odkryć, kto i dlaczego zamordował Pawła. Co
faktycznie zdarzyło się tamtej nocy, gdy zginął Artur? Wszystko wskazuje na to,
że ktoś z grupy był mordercą i teraz pozbył się niewygodnego świadka.
Kluczem
do rozwikłania zagadki zabójcy jest terapia sprzed trzech lat, prowadzona przez
kontrowersyjnego terapeutę. Paweł odkrył tożsamość mordercy, ale tę wiedzę
przypłacił życiem. Czy Justyna zdoła rozwikłać te tajemnice? Czy nie naraża
siebie i swojej rodziny na niebezpieczeństwo? W końcu depcze po
piętach człowiekowi, który zabił już dwa razy.
Dwie
linie czasowe, obie równie mrożące krew w żyłach, różnią się tylko tym, że
jedna już się wydarzyła, a nie wiadomo, do jakich konsekwencji doprowadzi
prywatne śledztwo Justyny w teraźniejszości. Autorka sprytnie skonstruowała
historię sprzed trzech lat, przez co trudno odgadnąć, który z uczestników
terapii jest mordercą. Tak naprawdę mogło to być każde z nich, ponieważ każdy z
bohaterów zmaga się ze swoimi fobiami, a nikt nie akceptuje sposobu, w jaki
Werner prowadzi terapię. Uważają go za sadystę i zwyrodnialca. W tle znajdują się
niedomówienia, tajemnice oraz powidoki tego, z czym każdy z bohaterów się
zmagał. Każdy z nich nosi swoje demony, które budzą się pod wpływem różnych
bodźców, jakim są poddawani przez Artura. Grupa ludzi, oczekująca od terapeuty
pomocy, jest przez niego dręczona, ponieważ Werner uważa, że tylko w ten sposób
może im pomóc.
Każde
z nich nosiło w oczach coś, co zdradzało wewnętrzny ból, trawiący ich od
środka. Wszystko, co miało upiększyć ciało i twarz, nie mogło tego zatuszować.
Każdy z bohaterów skrywał sekret, który nie powinien ujrzeć światła dziennego,
ale Artur je poznał i nie miał zamiaru zostawiać ich dla siebie.
Justyna
poszukuje prawdy, lecz jako osoba po przejściach mogła konfabulować i momentami
nie wydawała mi się wiarygodnym narratorem. A co, jeśli wszystko jest jedynie
wytworem jej umysłu, który podsuwa jej obrazy? Jednak w późniejszych partiach
narracja Justyny zyskuje na wiarygodności, gdy te same wydarzenia przedstawione
zostają z różnych perspektyw, co dało mi możliwość wyrobienia sobie własnego
zdania.
W
𝑅ó𝑤𝑛𝑜𝑛𝑜𝑐𝑦 zachwyciła
mnie, jak zawsze, realistycznie oddana rzeczywistość oraz talent autorki do
przekazywania emocji bohaterów. Dzięki retrospekcjom odkrywałam ich niepokojące
tajemnice, a każda kolejna strona pozwalała mi widzieć i czuć coraz więcej.
Fabuła thrillera jest dopracowana w najdrobniejszych szczegółach i utrzymuje
równy, wysoki poziom od początku do końca.
W
𝑅ó𝑤𝑛𝑜𝑛𝑜𝑐𝑦 Ewa
Przydryga ukazuje świat pełen nieoswojonych lęków, bolesnych strat, wyjątkowych
fobii i dziecięcych traum, które wciąż odbijają się echem w dorosłości
bohaterów. To thriller psychologiczny, prowadzony z kilku perspektyw i osadzony
w dwóch różnych liniach czasowych, który pozwala zajrzeć nie tylko w
teraźniejszość postaci, ale także w ich przeszłość, we wszystko, co ich
ukształtowało — wydarzenia i relacje, które pozostawiły trwały ślad w ich
psychice.
Autorka
pokazuje, jak dziecięce traumy potrafią wpływać na nasze dorosłe życie,
obciążając nie tylko nas, ale i naszych bliskich. W ten sposób Ewa Przydryga
podkreśla znaczenie zmierzenia się z trudnymi doświadczeniami, by móc tworzyć
zdrowe relacje i odnaleźć siebie na własnych zasadach, wolnych od przeszłości.
𝑆ą
𝑡𝑎𝑘𝑖𝑒 𝑤𝑠𝑝𝑜𝑚𝑛𝑖𝑒𝑛𝑖𝑎,
𝑘𝑡ó𝑟𝑒 𝑛𝑖𝑔𝑑𝑦
𝑛𝑖𝑒 𝑜𝑑𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧ą.
𝑃𝑎𝑙ą 𝑝𝑜𝑑 𝑠𝑘ó𝑟ą
ż𝑦𝑤𝑦𝑚 𝑜𝑔𝑛𝑖𝑒𝑚.
Dziś
już z Wami się żegnam, życząc dobrego popołudnia i spokojnego wieczoru.
ʜᴀʟɪɴᴀ
__________________________________
Ewa Przydryga - strona autorska
_______________________________
Autor: Ewa Przydryga
Wydawnictwo: Literackie
Ilość stron: 328
Gatunek: thriller psychologiczny
Data premiery: 11 września 2024
Moja ocena: 10
/10
Pewnie z czasem przeczytam.
OdpowiedzUsuńAniu trudno nadążyć za wszystkim, co pojawia się na rynku. Staję się coraz bardziej wybredna, szkoda mi czasu na przeciętnie napisane książki.
UsuńBardzo cenię sobie książki autorki. Tą jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńJa też, a ta wydaje mi najlepszą z nich wszystkich.
Usuń