CENA KŁAMSTWA, CENA PRAWDY

 

𝘊𝘻𝘸𝘢𝘳𝘵𝘦𝘬  𝟣𝟦-𝟢𝟪-𝟤𝟢𝟤𝟧

*ℝ𝔼ℂ𝔼ℕℤ𝕁𝔸  *

________________

Dzień dobry, witam Was ponownie bardzo serdecznie.

Twórczość Joanny Jax od dawna zajmuje wyjątkowe miejsce w moim czytelniczym sercu. Każda jej powieść przenosi mnie do świata, w którym historia splata się z emocjami, a losy bohaterów wciągają tak mocno, że trudno się od nich oderwać. Autorka potrafi w niezwykły sposób tchnąć życie w opowieści, które zostają w pamięci na długo. 𝐾𝑜𝑙𝑜𝑟 𝑧𝑒𝑚𝑠𝑡y od pierwszych stron oczarował mnie tym niepowtarzalnym klimatem, tak dobrze znanym z wcześniejszych książek Joanny Jax, a jednocześnie zaskoczył świeżym spojrzeniem na wydarzenia i bohaterów. Najbardziej poruszyła mnie historia rodziców Julity Stawiszyńskiej, której poznawanie kryło w sobie ogrom emocji i pytań.  Z każdą kolejną stroną pojawiały się nowe tropy, a ja coraz bardziej chciałam poznać całą prawdę. Prawda, której szuka Julita, okaże się bolesna i kojąca zarazem, ale przewróci do góry nogami wszystko, co dotąd wydawało się pewne. 𝐾𝑜𝑙𝑜𝑟 𝑧𝑒𝑚𝑠𝑡𝑦 to powieść wielowątkowa, barwna, bogata w szczegóły historyczne i pełna emocji. Pokazuje, że prawdziwy obraz wydarzeń bywa wielowymiarowy, a przeszłość nigdy nie znika całkowicie. Losy Julity i Weroniki splatają się tu w sposób niezwykły, a tajemnica z minionych lat odsłania swoje kolejne warstwy powoli, trzymając w napięciu do samego końca.

ᴢ ᴄʏᴋʟᴜ ʜᴀʟɪɴᴀ ᴘʀᴢᴇᴄᴢʏᴛᴀᴌᴀ ɪ ʙᴀʀᴅᴢᴏ ᴘᴏʟᴇᴄᴀ:


𝗝𝗼𝗮𝗻𝗻𝗮 𝗝𝗮𝘅 – 𝗞𝗼𝗹𝗼𝗿 𝘇𝗲𝗺𝘀𝘁𝘆 – 𝗽𝗿𝗲𝗺𝗶𝗲𝗿𝗮 𝟯𝟬 𝗹𝗶𝗽𝗰𝗮 𝟮𝟬𝟮𝟱 𝗿. – 𝗪𝘆𝗱𝗮𝘄𝗻𝗶𝗰𝘁𝘄𝗼 𝗟𝗶𝘁𝗲𝗿𝗮𝗰𝗸𝗶𝗲


ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗖𝗲𝗻𝗮 𝗸ł𝗮𝗺𝘀𝘁𝘄𝗮, 𝗰𝗲𝗻𝗮 𝗽𝗿𝗮𝘄𝗱𝘆

__________________________________________________________

Rok 1965. Julita Stawiszyńska pisze pracę magisterską o zrabowanych dziełach sztuki w czasie drugiej wojny światowej. Przypadkiem, a może i nie, w archiwum natrafia na anonimową przesyłkę. W środku znajduje się tylko jedna fotografia. Przedstawia ona niemieckiego oficera SS oraz fragment obrazu, który niegdyś należał do rodziców Julity, lecz wszelki ślad po nim zaginął w czasie wojny. Dziewczyna próbuje wyjaśnić sprawę z ukochanym ojcem, jednak ten udziela wymijających odpowiedzi, okazując wręcz niezadowolenie z faktu, że córka grzebie w przeszłości.

 

Ciekawość miesza się u Julity z niepokojem, gdy dowiaduje się, że ojciec podał inny rok swojej ucieczki z obozu jenieckiego. Zaczyna się zastanawiać, co tak naprawdę Kajetan przed nią ukrywa i kim jest mężczyzna z fotografii. Julita jest z natury dociekliwa, więc nie zamierza odpuścić. Chce poznać prawdę o swoim pochodzeniu i o matce, która zaginęła w czasie wojny. Ojciec niewiele o niej mówi, ale jego zachowanie sprawia wrażenie, jakby wciąż czekał na jej powrót.

 

Druga linia narracyjna przedstawia losy Weroniki Lazurek. Jest początek lat trzydziestych XX wieku. Weronika, wychowywana przez surową ciotkę, marzy o niezależności i nauce w szkole pielęgniarskiej. Słyszy od niej, że jej matka dopuściła się mezaliansu i została wydziedziczona. Ojciec dziewczyny nigdy nie wrócił z Wielkiej Wojny, a matka zginęła pod kołami pociągu. Sama Weronika trafiła do domu zamożnej, bezdzietnej ciotki Adeli, która nie szczędziła jej napomnień i uwag. Odkąd odeszli rodzice, w życiu Weroniki brakowało ciepłych uczuć. Wiedziała, że ciotka nie pozwoli jej wyjechać do Warszawy. W przypływie desperacji, pragnąc wyrwać się spod kurateli apodyktycznej opiekunki, postanowiła wyjść za mąż za zakochanego w niej Kajetana Stawiszyńskiego, człowieka, którego ledwie znała. Kajetan nie widzi świata poza Weroniką i jest w niej szaleńczo zakochany. Ona jednak nie odwzajemnia jego uczuć, sądząc, że miłość przyjdzie z czasem.

 

Weronika sądziła, że to, iż Kajetan jest dobry i pracowity, wystarczy. Okazało się jednak, że jego miłość bywała męcząca, przejawiała się w zazdrości, podejrzeniach i wywoływaniu poczucia winy. Koleżanki zazdrościły jej tak troskliwego męża, a ona sama czuła się w domu jak w złotej klatce. Nie miała ani chwili dla siebie, bo mąż nie pozwalał jej swobodnie żyć. Chciała realizować swoje marzenia, zostać pielęgniarką, a może nawet lekarzem, choć wiedziała, że jej zakompleksiony mąż raczej nie wesprze jej starań.

 

Ich wspólne życie w stolicy przerywa wojna. Rozłąka z mężem uświadamia Weronice, że jej wybór niekoniecznie był trafny. Z jednej strony tęskni za Kajetanem, a z drugiej cieszy się wolnością, którą zyskała. Wiedziała, że nigdy go nie pokocha, bo zbyt wiele ich różniło. Nie miała mu właściwie nic do zarzucenia, a mimo to nie pasowali do siebie. Kajetan nie był złym człowiekiem, ale on i ona to były dwa różne światy, a do tego nie kochała go. Kajetan widział w niej tylko urodę. Była dla niego trofeum, budzącym zazdrość wszystkich wokół. Jedynie doktor Łukasz Madliński dostrzegał w niej partnerkę i współpracowniczkę, na którą zawsze można było liczyć, a nie tylko piękną kobietę. Kiedy w bombardowaniu stracił całą rodzinę, Weronika zauważyła, że coraz częściej o nim myśli. Uwielbiała go, choć wiedziała, że nie powinna.

 

Ogniwem łączącym obie linie czasowe był cenny obraz, który trafił w posiadanie Stawiszyńskiego po tym, jak pomógł Romualdowi Tarkowskiemu przeżyć obóz w Berezie Kartuskiej. Tamten, w dowód wdzięczności za ocalone życie, zaprosił Kajetana do swojego majątku i podarował mu obraz. To tam Kajetan poznał Weronikę i natychmiast zapałał do niej silnym uczuciem.

 

Julita pragnie za wszelką cenę poznać prawdę, ale ojciec wciąż nie chce zdradzić zbyt wielu szczegółów tamtych czasów. Wie jednak, że wiele mu wybaczy, bo zna jego trudną przeszłość. Udało mu się uciec ze stalagu, działać w Gwardii Ludowej, a pod koniec wojny trafił do Auschwitz, piekła na ziemi, z którego tylko nadejście Sowietów go ocaliło. Los nie oszczędził także jego ukochanej żony, która zaginęła w czasie wojny, i nikt tak naprawdę nie wie, co się z nią stało. Julita sądzi, że zapewne nie żyje, ale ojciec wciąż na nią czeka.

 

Julita bardzo kocha swojego ojca. Kajetan może mieć swoje wady, ale dał jej tyle miłości i radości, że dla niej zawsze będzie jedynym tatą, jakiego zna, i nawet jeśli kiedyś odkryje, kto jest jej prawdziwym ojcem, nigdy nie przestanie go kochać. Była dorosła i żadne burze ani zawirowania nie zagrażały już jej małej rodzinie, choć uważała, że ma pełne prawo poznać wszystkie sekrety i tajemnice. Pragnęła dowiedzieć się nie tylko, co stało się z obrazem, ale także kim jest człowiek na zdjęciu, który stoi na jego tle. Za plecami ojca, krok po kroku, nitka po nitce, Julita odkrywała tajemnicę sprzed lat. Im więcej faktów z przeszłości poznawała, tym bardziej była skołowana. Gdzie naprawdę kryła się prawda? Kto mówił szczerze, a kto kłamał? Kto zasługiwał na jej zaufanie? Już wiedziała, że ktoś bardzo chciał, żeby to zdjęcie trafiło właśnie do niej.

 

Po lekturze 𝐾𝑜𝑙𝑜𝑟𝑢 𝑧𝑒𝑚𝑠𝑡𝑦 zostałam z wieloma pytaniami. Czy przemoc przejawia się tylko w słowach i czynach? Czy chęć zemsty może zaślepić tak bardzo, że odbiera człowieczeństwo? Czy wolno zachowywać się jak pies ogrodnika? Czy człowiek, którego uważaliśmy za dobrego, doprowadzony do ostateczności, może stać się potworem? Czy z zemsty można czerpać satysfakcję, niszcząc życie drugiej osoby w imię pokuty za wyrządzone krzywdy? Chora, obsesyjna miłość jednego z bohaterów doprowadziła do nieszczęścia wielu osób, w tym także jego samego. Życie w kłamstwie i konsekwencje wyborów okazywały się często dramatyczne. Co stanie się, gdy Julita odkryje całą prawdę o swoim pochodzeniu i zaginięciu matki? Podążałam za nią przez cały czas, ciekawa, co odkryje i co zrobi z tą prawdą.

 

Ta powieść wzbudziła we mnie mnóstwo emocji. Cenię w niej to, że odbiorca sam decyduje o ocenie postaci, bez presji ze strony autorki. Nie potrafiłam jednak jednoznacznie potępić żadnego z bohaterów ani w pełni im współczuć. Nie ma tu złotego środka. Zaślepienie, nienawiść, obsesyjna miłość popchnęły jednego z nich do najbardziej podłych czynów wobec wielu osób, a moim zdaniem żadna krzywda nie powinna prowadzić do zemsty. Żadne zasady nie usprawiedliwiają podłego zachowania wobec innych. Ta opowieść pokazuje, że nie ma znaczenia wyznanie ani narodowość, liczy się tylko to, jakim człowiekiem się jest. Wykorzystywanie władzy, ukrywanie złych uczynków, szantaż emocjonalny, mszczenie się przez lata, to wszystko składa się na obraz ludzkich słabości i dramatów w tej powieści.

 

W 𝐾𝑜𝑙𝑜𝑟𝑧𝑒 𝑧𝑒𝑚𝑠𝑡𝑦 odnalazłam całą gamę ludzkich emocji. Miłość, zazdrość, zdradę, nienawiść i pragnienie zemsty. Decyzje bohaterów często niosły ze sobą dramatyczne konsekwencje. Z jednej strony poruszyła mnie piękna relacja ojca z córką, z drugiej odkryłam zupełnie inną, mroczniejszą twarz tego samego człowieka. Finał nie pozwolił mi jednoznacznie ocenić żadnej z postaci. Nie wiedziałam, po czyjej stronie powinnam stanąć, bo choć jeden z bohaterów w swoim zaślepieniu potrafił zachowywać się podle, nie był do końca złym człowiekiem. W tej historii nikt nie jest jednoznaczny, nie można nikogo przypisać wyłącznie do dobra ani do zła. Czy mogli postąpić inaczej? Być może tak, ale tak po prostu, po ludzku, było mi ich wszystkich żal. Kajetana zaślepiła obsesyjna miłość, ale dla córki potrafił oddać całego siebie. Zapewnił jej wszystko, co najlepsze, i nigdy nie powiedział złego słowa o matce, choć miał ku temu powody. Weronika okazała się zbyt słaba, by zdobyć się na szczerość. Ukrywała prawdę przed mężem, a kłamstwa, które powtarzała, pociągnęły za sobą konsekwencje, których nie sposób było cofnąć. Julita w niczym jej nie przypomina. Jest odważna, dociekliwa i nieustępliwa, a jeśli czegoś pragnie, potrafi to zdobyć. Ta opowieść pokazuje, jak ogromne znaczenie w życiu człowieka mają wartości wyniesione z domu i to, w jaki sposób został wychowany. To nie jest tylko kwestia genów.

 

Zakończenie? Nie mogło być inne i pozostaje otwarte, bo życie potrafi zaskakiwać, a wszystko może się jeszcze zdarzyć. Musiałam z recenzją odczekać kilka dni, by nie pisać jej pod wpływem emocji, bo tuż po zakończeniu lektury bardzo surowo oceniłabym Kajetana, ale z perspektywy czasu, gdy spojrzałam na tę historię z dystansem, myślę, że potrafię znaleźć usprawiedliwienie jego wyborów. Życie nie jest czarno-białe. Człowiek jest istotą emocjonalną, pełną sprzeczności, która w jednej chwili potrafi kochać i nienawidzić, przebaczać i ranić, kierować się rozumem, a zarazem poddawać emocjom, często nie zdając sobie sprawy, jak bardzo wpływają one na jego wybory i życie innych. Czasami za błędy trzeba płacić. Niekiedy bardzo wysoką cenę. 

_________________________________

Dziś już z Wami się żegnam, życząc dobrego popołudnia i spokojnego wieczoru.

ʜᴀʟɪɴᴀ

__________________________________

Współpraca barterowa / Wydawnictwo Literackie

Joanna Jax

__________________________________

Autor: Joanna Jax  
Wydawnictwo: Literackie   

Ilość stron: 350
Gatunek: obyczajowa / z historią w tle

Data premiery: 30 lipca  2025
Moja ocena: 10 /10


 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zapowiedzi, nowości, polecajki

MRZONKI

Zapowiedzi, nowości, polecajki.