TAJEMNICZA GRA
𝘞𝘵𝘰𝘳𝘦𝘬 𝟣𝟤-𝟢𝟪-𝟤𝟢𝟤𝟧
*ℝ𝔼ℂ𝔼ℕℤ𝕁𝔸 *
________________
Dzień
dobry, witam Was ponownie bardzo serdecznie.
Literatura
kryminalna potrafi mieć wiele twarzy, a ta, którą poznałam dzięki powieści
Katarzyny Żechowicz-Wygryz, urzekła mnie od pierwszych stron. 𝑃𝑜𝑑𝑐ℎ𝑜𝑑𝑦
zamiast wciągać w mrok ponurych śledztw, otuliły mnie słońcem Kalabrii,
lekkością opowieści i nutą ciepłego humoru. Nie ma tu krwawych zbrodni ani
policyjnych pościgów, jest za to zagadka, która intryguje, bawi i pozwala
cieszyć się każdym dialogiem, opisem i szczegółem tła. To kryminał, który w
piękny sposób łączy klimat cosy crime z obyczajowym ciepłem, dając poczucie, że
trzyma się w rękach historię pisaną z myślą o czytelniczej przyjemności. Trudno
uwierzyć, że 𝑃𝑜𝑑𝑐ℎ𝑜𝑑y to debiut, bo wszystko jest tu przemyślane, a każdy rozdział rozpoczyna się
cytatem z dialektu kalabryjskiego, trafnie oddającym nastrój opowieści. Od razu
widać, że autorka świetnie zna miejsce akcji i potrafi ubrać je w słowa tak, by
można było poczuć jego zapach, kolory i dźwięki. Jestem pod ogromnym wrażeniem
i z całego serca gratuluję tak znakomitego debiutu.
ᴢ ᴄʏᴋʟᴜ ʜᴀʟɪɴᴀ ᴘʀᴢᴇᴄᴢʏᴛᴀᴌᴀ ɪ ʙᴀʀᴅᴢᴏ ᴘᴏʟᴇᴄᴀ:
𝗞𝗮𝘁𝗮𝗿𝘇𝘆𝗻𝗮
Ż𝗲𝗰𝗵𝗼𝘄𝗶𝗰𝘇- 𝗪𝘆𝗴𝗿𝘆𝘇
– 𝗣𝗼𝗱𝗰𝗵𝗼𝗱𝘆 – 𝗽𝗿𝗲𝗺𝗶𝗲𝗿𝗮
𝟬𝟮 𝗸𝘄𝗶e𝘁𝗻𝗶𝗮
𝟮𝟬𝟮𝟱 𝗿. – 𝗪𝘆𝗱𝗮𝘄𝗻𝗶𝗰𝘁𝘄𝗼
𝗟𝗲𝗧𝗿𝗮
ᴛʏᴛᴜᴌ
ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗧𝗮𝗷𝗲𝗺𝗻𝗶𝗰𝘇𝗮
𝗴𝗿𝗮
_______________________________________
Młoda
redaktorka Józka zamiast na wymarzone wakacje wyrusza na polecenie szefa na
miesiąc do Włoch. W zaprzyjaźnionym wydawnictwie ma zainicjować nową serię, planowaną
jako przyszły hit na rynku. Nie jest zachwycona tym wyjazdem, ale nie może
odmówić wykonania służbowego polecenia. Wita ją skwar lejący się z nieba, mała
miejscowość i szef wydawnictwa, który nie kryje radości z jej przyjazdu. Sama
Józka marzyłaby, aby postrzegano ją jako kogoś więcej niż tylko przyjezdną
blondynkę z Polski.
Józka
od początku była negatywnie nastawiona do tego pobytu. Czuła, że musi tu tkwić
i nudzić się, podczas gdy jej znajomi z Polski świetnie bawili się na
wakacjach. Wszystko zmienia się w chwili, gdy w dokumentach natrafia na dziwną
kopertę z jednym zdaniem w środku. Nie przeczuwa jeszcze, że to początek
niezwykłych wydarzeń, których będzie uczestniczką w tym miejscu. To zdanie
okazuje się instrukcją do gry terenowej, niegdyś bardzo popularnej w tej
okolicy. Tragiczne wydarzenia sprzed dziesięciu lat sprawiły jednak, że z niej
zrezygnowano, a przerwana wtedy rozgrywka nigdy nie została zakończona. Po raz
pierwszy od chwili przyjazdu do Włoch dziewczyna poczuła prawdziwe
podekscytowanie.
Józka
nie ma pojęcia, co oznacza tajemnicza wiadomość ani kto ją podrzucił i w jakim
celu. Wkrótce koleżanka z pracy wyjaśnia jej, czego dotyczy list i dlaczego
dziś już nikt nie bierze udziału w tej grze. Dziewczyna jest tym niezwykle
zaintrygowana i postanawia spróbować, mimo że kolega z pracy ostrzega ją, iż to
nie jest dobry pomysł. Ostatnie podchody zakończyły się bowiem tragicznie.
Zginęła wtedy córka właściciela kina, choć jej ciała nigdy nie odnaleziono.
Podczas wycieczki z Giną i Danielem do lasu przypadkiem trafiają na kolejną
wskazówkę, a wkrótce potem Józka znajduje w komputerze wiadomość, że zaginiona
przed laty dziewczyna wciąż żyje.
Tajemnica
z przeszłości sprawia, że do poszukiwań Józki dołączają Gina i Daniel, z
którymi pracuje. Znają doskonale topografię terenu i chętnie wspierają ją w tej
sprawie. Wszystko wokół wydaje się dziwne, ale Józka jest pewna jednej rzeczy:
trzeba rozwiązać wszystkie zagadki związane z grą „caccia al tesoro”, czyli
poszukiwaniem skarbów. Zastanawia się, dlaczego to właśnie ona otrzymała
pierwszą podpowiedź, a potem dziwnego maila. Przekonana, że oba te zdarzenia są
ze sobą powiązane, wierzy, że przejście gry doprowadzi ich także do Vanessy.
Liczy na pomoc Giny i Daniela, a w głębi serca ma nadzieję, że na końcu tej
drogi czeka coś, co powinno zostać odkryte dawno temu. Daniel ostrzega ją przed
mieszaniem się w tę sprawę, bo ludzie mogący stać za śmiercią Vanessy są bardzo
niebezpieczni. Mimo to, widząc jej podekscytowanie i zapał, postanawia pomagać
w odnajdywaniu kolejnych wskazówek. Polski szef oczekuje od Józki większej
efektywności, bo zamiast skupiać się na obowiązkach, myślami jest gdzie
indziej.
𝑃𝑜𝑑𝑐ℎ𝑜𝑑𝑦
skradły moje serce, podziwiałam autorkę za piękne, szczegółowe opisy, które
jednak nie spowalniały akcji, a doskonale oddawały klimat Kalabrii. Czuć, że
Katarzyna Żechowicz-Wygryz dysponuje niezwykłą wiedzą nie tylko o tym regionie,
lecz także o przestępczej organizacji działającej na tym terenie. Kalabria zachwyca swoją malowniczością, lokalnymi
zwyczajami i smakami potraw, sprawiając wrażenie sielskiego i niemal
anielskiego zakątka. Jednak to wrażenie jest złudne, bo pewnych pytań nie wolno
tu było zadawać, a niektórym osobom nie należało patrzeć w oczy. Pod maską
beztroskiego życia na słonecznym półwyspie, oblewanym przez morze, kryła się
bezsilność jego mieszkańców. Miejscowość, podobnie jak cała okolica, była
opanowana przez mafię ’ndrangheta. Tworzyli ją ludzie spokrewnieni ze sobą,
dzięki czemu była nie tylko organizacją przestępczą, ale także rodziną. Rodzinę
z kolei się przecież nie zdradzało, co znacznie ograniczało ryzyko współpracy z
organami ścigania. Józka nie zdaje sobie jeszcze sprawy, w co tak naprawdę
wdepnęła i z kim ma do czynienia.
Uwagę
zwraca ciekawie przedstawiona relacja między Józką a Danielem, o którym
dziewczyna coraz częściej myśli z rosnącą sympatią. Wspólne rozwiązywanie
zagadek niespodziewanie zbliża ich do siebie. Między nimi rodzi się szczególna
więź, niemal połączenie dusz, gdy można rozmawiać całą noc i nadal czuć
niedosyt. On jednak także ma swoje tajemnice, których z nią nie dzieli.
W
miarę jak rozwijała się akcja, to miejsce, podobnie jak Józce, coraz bardziej
zaczynało mi się podobać. Miało w sobie coś magicznego, coś nieuchwytnego.
Szczególnie poruszyła mnie niezwykła przyjaźń, która zawiązała się między Polką
a jej włoską koleżanką z pracy. Gina, pozornie nieśmiała, okazała się kobietą
niezwykle skuteczną, choć ukrytą pod wizerunkiem ciotki klotki. Po odkryciu
kolejnej zagadki wyszło na jaw, że w grze jest ktoś jeszcze. Ten ktoś depcze im
po piętach, a może nawet wyprzedza o krok. Zaczęły się pojawiać złe przeczucia,
atmosfera gęstniała i robiło się coraz bardziej niebezpiecznie. Już nie grali
sami, mieli przeciwnika. Wokół tej sprawy było sporo niewiadomych i wiele
niejasności. W rozwiązywaniu kolejnych zagadek tej domorosłej trójce detektywów
często pomagał przypadek, lecz właściwe skojarzenia zawdzięczali przede
wszystkim bystrości swojego umysłu. Nie było łatwo je rozszyfrować, bo trzeba
pamiętać, że wymyślono je już dziesięć lat temu.
Akcja
nabiera tempa, gdy dwóch zamaskowanych osiłków próbuje zastraszyć Józkę i
zniechęcić ją do udziału w grze. Początkowo chce się wycofać i spędzić resztę
pobytu we Włoszech w samotności, ale w głębi duszy marzy, by być z Giną i
Danielem w zupełnie innym miejscu, robiąc coś zupełnie innego. Niewyjaśniona
sprawa Vanessy wciąż nie daje jej spokoju.
𝑃𝑜𝑑𝑐ℎ𝑜𝑑𝑦
zauroczyły mnie całkowicie. Niby kryminał, a jednak kryje w sobie coś
niezwykłego, nieuchwytnego, klimat powieści zrobił na mnie ogromne wrażenie.
Kalabryjskie przysłowia otwierające kolejne rozdziały sprawiały, że czułam się,
jakbym sama otrzymywała list z kolejną zagadką. Z każdym nowym rozdziałem moja
ciekawość rosła coraz bardziej. Gratuluję autorce tak znakomitego debiutu,
byłam głęboko poruszona jej kunsztem pisarskim. Jestem wymagającą czytelniczką
i trudno mnie czymś zaskoczyć czy zadziwić, a Katarzynie Żechowicz-Wygryz udało
się to znakomicie. Śmiało mogę stwierdzić, że ta powieść to prawdziwy powiew
świeżości.
Historia
jest tak zręcznie skonstruowana, że czułam się, jakbym sama brała udział w
podchodach razem z bohaterami. Każda nowo odkryta zagadka wywoływała we mnie tę
samą ekscytację, co u nich. Wspaniale zostały przedstawione Włochy, kraj pełen
absurdów i sprzeczności. Nawet Józce udzielił się ten specyficzny nastrój,
który sprawił, że zaczęła robić rzeczy, których wcześniej nie lubiła.
𝑃𝑜𝑑𝑐ℎ𝑜𝑑𝑦
zawierają mnóstwo ciekawostek opisanych w niezwykły sposób, doprawionych nutą
tajemnicy i kryminału. Poszczególne etapy gry przeplatają się z bogatą wiedzą o
Włoszech, ich kulturze i zwyczajach, a szczególnie o regionie Kalabrii.
Jednym
słowem mówiąc, 𝑃𝑜𝑑𝑐ℎ𝑜𝑑𝑦
to bardzo udany debiut, który zachwycił mnie swoją lekkością i wciągającą fabułą.
Choć jest to kryminał raczej tylko z nazwy, bo w rzeczywistości ta powieść
sięga daleko poza ten gatunek. Opis wydawcy i mroczna okładka sugerowały
zupełnie coś innego, ale czy jestem rozczarowana? Absolutnie nie. Zyskałam
mnóstwo wiedzy o Włoszech podanej w sposób niezwykle atrakcyjny i interesujący.
Lubię, gdy lektura oprócz rozrywki przynosi też wiedzę lub skłania do
refleksji, a tutaj znalazłam oba te elementy.
Fontanna
widoczna na okładce pojawia się w powieści i odgrywa ważną rolę w fabule. 𝑃𝑜𝑑𝑐ℎ𝑜𝑑𝑦
to doskonała opowieść o Włoszech z kryminalnym wątkiem w tle. Autorka ma
niewątpliwy talent do snucia historii oraz ogromną wiedzę o tym kraju, którą
dzieli się z czytelnikiem z prawdziwą pasją. Dawno nie czytałam książki z taką
przyjemnością i jestem nią bardzo zachwycona.
To
bardzo dobrze napisana powieść, którą polecam z całego serca. Miłośnicy
kryminałów mogą poczuć się nieco zawiedzeni, bo zagrożenie kryje się raczej
między wierszami, gdzie mafia ’ndrangheta jest wszechobecna. Za to wielbiciele
dobrej literatury na wysokim poziomie z pewnością zakończą lekturę z poczuciem
satysfakcji. Chylę czoło przed autorką za zakończenie, które jest zarówno
mocne, jak i zaskakujące. Pozostawia lekko uchylone drzwi do kolejnej przygody
Józki we Włoszech. Nie wiem, czy autorka zdecyduje się je szeroko otworzyć,
czas pokaże. Przyznam szczerze, że bardzo bym chciała, by te drzwi pozostały
otwarte, bo jestem ciekawa, co może się za nimi kryć.
_________________________________
Dziś
już z Wami się żegnam, życząc dobrego popołudnia i spokojnego wieczoru.
ʜᴀʟɪɴᴀ
__________________________________
Współpraca barterowa / Wydawnictwo LeTra
Katarzyna Żechowicz - Wygryz
__________________________________
Autor: Katarzyna Żechowicz-Wygryz
Wydawnictwo: LeTra
Ilość stron: 392
Gatunek: kryminał
Data premiery: 02 kwietnia 2025
Moja ocena: 08
/10
Myślę, że książka wpasuje się w mój czytelniczy gust.
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak Anula. To lekki kryminał, ale ma w sobie to coś.
Usuń