MAGIC MIKE

 

Ś𝘳𝘰𝘥𝘢  𝟣𝟪-𝟣𝟤-𝟤𝟢𝟤𝟦

*ℝ𝔼ℂ𝔼ℕℤ𝕁𝔸  *

________________

Jak wcześniej wspominałam, w tym roku przedświąteczny czas sprawił, że sięgnęłam po raz pierwszy od wielu lat po tzw. książki świąteczne. 𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to jedna z nich, a zarazem ostatnia. Była to niezwykła przygoda literacka – autorka oczarowała mnie niebanalną historią, wyjątkową kreacją bohaterów i niewymuszonym humorem.

Agnieszka Olejnik jest znaną i cenioną autorką ponad 50 powieści i kilku opowiadań. Jej twórczość obejmuje różne gatunki – powieść obyczajową, kryminał, romans historyczny oraz książki dla dzieci i młodzieży. Wiele dobrego słyszałam o książkach autorki, ale dotąd nie miałam okazji po żadną sięgnąć. Po lekturze 𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗𝑎 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 stwierdzam, że była to duża strata – oczywiście dla mnie, bo w tej powieści podobało mi się absolutnie wszystko.

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎 to rewelacyjna historia, która urzekła mnie swoim przekazem i oczarowała klimatem. Bohaterowie początkowo wydawali mi się jednowymiarowi, ale z czasem okazało się, że są znacznie bardziej skomplikowani. Każdy z nich ma swoją historię i powód, by być takim, jakim jest.

Agnieszka Olejnik stworzyła lekką, pełną humoru opowieść, która nie tylko bawi, ale też wzrusza i skłania do refleksji. Aby uniknąć przesadnie lukrowanej historii, autorka wplata do fabuły odrobinę realizmu i prawdziwych życiowych dylematów, dzięki czemu książka zyskała na autentyczności.

 

ᴢ ᴄʏᴋʟᴜ ʜᴀʟɪɴᴀ ᴘʀᴢᴇᴄᴢʏᴛᴀᴌᴀ ɪ ʙᴀʀᴅᴢᴏ ᴘᴏʟᴇᴄᴀ:

𝗔𝗴𝗻𝗶𝗲𝘀𝘇𝗸𝗮 𝗢𝗹𝗲𝗷𝗻𝗶𝗸 – 𝗠𝗶𝗸𝗼ł𝗮𝗷 𝗱𝗼 𝘄𝘆𝗻𝗮𝗷ę𝗰𝗶𝗮 – 𝗽𝗿𝗲𝗺𝗶𝗲𝗿𝗮  𝟬𝟵 𝗽𝗮ź𝗱𝘇𝗶𝗲𝗿𝗻𝗶𝗸𝗮 𝟮𝟬𝟮𝟰 𝗿. – 𝗪𝘆𝗱𝗮𝘄𝗻𝗶𝗰𝘁𝘄𝗼 𝗙𝗶𝗹𝗶𝗮

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗠𝗮𝗴i𝗰 𝗠𝗶𝗸𝗲

__________________________________

 

𝑅𝑜𝑑𝑧𝑖𝑛𝑎 𝐵𝑟𝑎𝑙𝑖𝑘ó𝑤 𝑡𝑜 𝑟𝑜𝑑𝑧𝑖𝑛𝑎 𝑝𝑒𝑟𝑓𝑒𝑘𝑐𝑗𝑜𝑛𝑖𝑠𝑡ó𝑤. 𝑊𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑚𝑢𝑠𝑖 𝑏yć 𝑖𝑑𝑒𝑎𝑙𝑛𝑒, 𝑝𝑜𝑐𝑧ą𝑤𝑠𝑧𝑦 𝑜𝑑 […]  𝑤𝑦𝑔𝑙ą𝑑𝑢, 𝑎 𝑠𝑘𝑜ń𝑐𝑧𝑦𝑤𝑠𝑧𝑦 𝑛𝑎 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑤𝑎𝑐ℎ ś𝑤𝑖ą𝑡𝑒𝑐𝑧𝑛𝑦𝑐ℎ.

W urokliwym pensjonacie w górach, Święta Bożego Narodzenia i Sylwestra ma spędzić rodzina Bralików. Janina i Władysław, nestorzy rodu, dzięki czterem dorosłym córkom, swoje 40. rubinowe gody i święta będą obchodzili poza domem, ponieważ taka okazja zasługiwała na szczególną oprawę.

 

Wraz z nimi w pensjonacie znajdą się cztery siostry: rzutka i energiczna Jola, żona Karola, szczęśliwa mama niesfornej dwójki pięcioletnich bliźniaków – Pawełka i Pauliny; Klara – nieustraszona i pyskata, prowadząca blog podróżniczy, żona Xaviera Martineza, który nie rozumie ani słowa po polsku; najmłodsza Ela, która po rozstaniu z chłopakiem nadal leczy rany i zastanawia się, jak go odzyskać; oraz Beata – cicha i ostrożna, żona Piotra, mama nadzwyczaj ruchliwego rocznego Jasia.

Do tego grona mają dołączyć teściowie Joli – Barbara i Mundek, ponieważ Karol nie chciał zostawiać rodziców samych. W związku z tym pojawi się także jego brat Bartek (były chłopak Eli) z nową dziewczyną. Wszyscy mają partnerów, tylko Ela jest sama, więc nie uniknie kłopotliwych pytań ze strony rodziny.

Pomysł Karola, by w prezencie rocznicowym zorganizować w święta wyjazd rodzinny do pensjonatu, został przyjęty z entuzjazmem przez wszystkich, oprócz Elki oczywiście. Nie dość, że była samotna, to na zjazd ma przyjechać jej były chłopak. Na domiar złego, przyjeżdża z dziewczyną, czego Ela zupełnie się nie spodziewała. Wizja spotkania z matką braci – snobką, która uważa się za kogoś lepszego od innych – wcale nie poprawia humoru dziewczyny.

Wtedy jej przyjaciółki wpadają na genialny pomysł. Ela nie może jechać tam sama. Postanawiają więc znaleźć atrakcyjnego mężczyznę do wynajęcia, który odegra rolę jej nowego chłopaka. Udało im się znaleźć idealnego kandydata i przez chwilę Ela również tak myślała, dopóki chłopak się nie odezwał. Jest niemal pewna, że matka Karola i Bartka,  zje po prostu Mikołaja Wiśniaka na śniadanie.

Ela jest przerażona i nie wie, jak wybrnąć z tej kłopotliwej sytuacji, bo Mikołaj nie może z nią jechać, a ona nie chce jechać tam bez niego. Musi utrzeć nosa tej nieznośnej snobce, ponieważ nieopatrznie poinformowała ją, że nie przyjedzie sama. Nie mając innego wyjścia, próbuje jakoś nauczyć chłopaka ogłady, ale zdaje sobie sprawę, że Mikołaj w trakcie kolacji wyskoczy z czymś, co zakończy się totalną katastrofą.

Jedynym wyjściem okazuje się pomysł z udawanym zapaleniem gardła, co pozwoli Mikołajowi zachować milczenie. Przy bliższym poznaniu chłopak zyskuje w oczach Eli, ponieważ jest to najprzystojniejszy, ale zarazem najbardziej zakompleksiony facet, jakiego spotkała. W pewnym momencie Ela uświadamia sobie, że wszystkie powiedzonka Mikołaja, głupi luz i udawana swoboda, to tylko przebranie – niedbale uszyty kostium na bal przebierańców.

Udawanie pary Eli i Mikołajowi idzie całkiem dobrze, aż do momentu, gdy Jaś w ramach zabawy wsadza chłopakowi chrupka do ucha. Reakcja Mikołaja mogła być tylko jedna, po czym Barbara nie omieszkała tego skomentować, wsadzając swoją szpilę. Klara natomiast głośno wyraża swoje zdanie na temat Barbary, która obrażona udaje się do swojego pokoju. Katastrofa wisi w powietrzu. Wieczorem, aby rozładować atmosferę, wszyscy spotykają się przy kominku na kalamburach, popijają wino i zajadają holenderskie ciasteczka przyniesione przez nową sympatię Bartka. Potem dzieją się rzeczy niepojęte. Następuje noc, a po niej poranek – ciężki poranek.

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎  to znakomita, świąteczna komedia romantyczna, w której uśmiech przeplata się ze wzruszeniem, a wszystko dzieje się w zimowej scenerii, otulone śnieżnym puchem. Ta historia przynosi radość, rozgrzewa serce i leczy duszę. Jest pełna uroku i ciepła – opowieść, która na długo pozostanie w mojej pamięci, a jej fabuła to doskonały materiał na piękny film.

𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗 𝑑𝑜 𝑤𝑦𝑛𝑎𝑗ę𝑐𝑖𝑎  opowiada o tym, że nie wszystko złoto, co się świeci, i że nie wszystko jest tym, czym się wydaje. Czasem warto wrzucić na luz, pozbyć się „kija od szczotki”, który połknęliśmy, i przestać zachowywać się jak perfekcyjna pani domu. Najważniejsze jest to, żeby być razem, bo nieumyte okna czy kurz czający się w kącie nie mają wpływu na bliskość i miłość do bliskich. To opowieść o tym, żeby nie oceniać ludzi po pozorach, ponieważ nikt nie zna historii, która kształtuje to, kim ktoś jest, ani trudów, z jakimi musi mierzyć się każdego dnia. Przypomina, że warto patrzeć na człowieka sercem, a nie przez pryzmat jego majątku, wykształcenia czy statusu społecznego.

Wszyscy chcemy być akceptowani takimi, jakimi jesteśmy. 𝑊𝑠𝑧𝑦𝑠𝑐𝑦 𝑐ℎ𝑐𝑒𝑚𝑦 𝑎𝑘𝑐𝑒𝑝𝑡𝑎𝑐𝑗𝑖, 𝑝𝑟𝑎𝑔𝑛𝑖𝑒𝑚𝑦 𝑘𝑜𝑚𝑢ś 𝑝𝑜𝑑𝑜𝑏𝑎ć 𝑠𝑖ę 𝑡𝑎𝑐𝑦, 𝑗𝑎𝑐𝑦 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒ś𝑚𝑦, 𝑧𝑒 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑚𝑖 𝑛𝑖𝑒𝑑𝑜𝑠𝑘𝑜𝑛𝑎ł𝑜ś𝑐𝑖𝑎𝑚𝑖. 𝑁𝑖𝑒𝑤𝑎ż𝑛𝑒 𝑐𝑧𝑦 𝑡𝑜 𝑠ą 𝑓𝑎ł𝑑𝑘𝑖 𝑤𝑜𝑘ół 𝑡𝑎𝑙𝑖𝑖, 𝑧𝑎𝑘𝑜𝑙𝑎 𝑛𝑎𝑑 𝑐𝑧𝑜ł𝑒𝑚, 𝑐𝑧𝑦 𝑛𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑘ł𝑎𝑑… 𝑏łę𝑑𝑦 𝑗ę𝑧𝑦𝑘𝑜𝑤𝑒.

Niby każdy z nas marzy, by wyjechać z domu na święta, a tak naprawdę ta harówka przedświąteczna ma swój urok, jeśli nawet pod wieczór nie czuje się nóg.

Szukajmy zatem  dobra w drugim człowieku, uśmiechajmy się do siebie i bądźmy dla siebie mili i życzliwi, bo wszyscy potrzebujemy ciepła i bliskości, a  prawdziwa miłość i bliskość nie zależą od pozorów ani perfekcji.

Żegnam się z Wami cytatem z książki: 𝑁𝑖𝑒𝑐ℎ𝑎𝑗 𝑘𝑎ż𝑑𝑦 𝑧 𝑛𝑎𝑠 𝑧𝑛𝑎𝑗𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑡o, 𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑠𝑧𝑢𝑘𝑎. 𝑆𝑎𝑚𝑜𝑡𝑛𝑦𝑚 ż𝑦𝑐𝑧ę 𝑚𝑖ł𝑜ś𝑐𝑖, 𝑝𝑜𝑛𝑢𝑟𝑎𝑘𝑜𝑚 𝑝𝑜𝑔𝑜𝑑𝑦 𝑑𝑢𝑐ℎ𝑎, 𝑧𝑎𝑓𝑟𝑎𝑠𝑜𝑤𝑎𝑛𝑦𝑚 𝑝𝑜𝑐𝑖𝑒𝑐ℎ𝑦, 𝑐ℎ𝑜𝑟𝑦𝑚 𝑧𝑑𝑟𝑜𝑤𝑖𝑎.

Życzę wszystkim dobrego popołudnia i spokojnego wieczoru.

ʜᴀʟɪɴᴀ

__________________________________

Książka pochodzi z mojej prywatnej biblioteczki.

_______________________________

 

Autor: Agnieszka Olejnik
Wydawnictwo: Filia  

Ilość stron: 416
Gatunek: obyczajowa / świąteczna

Data premiery: 09  października 2024
Moja ocena: 09 /10




Komentarze

  1. Uwielbiam takie świąteczne powieści. Chętnie zajrzę do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wioletko, ta jest świetna. Chętnie zobaczyłabym ją na dużym ekranie.

      Usuń
  2. Niestety już mi nie starczy czasu na świąteczne opowieści, a jeszcze w Wigilię idę do pracy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na tej książce zakończyłam już przygodę ze świątecznymi książkami. Współczuję Ci, to naprawdę nic miłego pracować właśnie w ten dzień. Wszystkiego dobrego Aniu z okazji świąt.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

WYWIAD Z MAŁGORZATĄ LIS

POLOWANIE NA LATAWCE

NOWOŚCI, PREMIERY, ZAPOWIEDZI